£acina

[skarabae]

na biologii to może nieszczególnie mi znajomośc pomaga, bo w LO uczyłam się koniugacji, deklinacji itp. a nie wkuwania nazw gatunkowych itp. No może tyle mi pomogło, że wiedziałam jak się co czyta. Na weterynarii z kolei opanowanie materiału z LO przydaje się, tam są w programie wszelkie odmiany(biorąc pod uwagę, że będziesz cokolwiek pamiętać z rana, ranae, ranae. itp.)

[tin]

Przyda się napewno-potem nawet jesli nie zalicza to łatwiej opanować. Bo np. nazy leków itd tworzy sie w odpowiednim przypadku, np.n nazwy soli tworzy sie zazwyczaj podając kation(jako pierwszy) w dopełniaczu a potem anion w mianowiku-i dalej dla anionów od kwasów beztlenowych rodzaj nijaki 2 deklinacji, a tlenowych r. męski 3-zakończony na -as.
Tak więc warto sie uczyc choćby ze względów praktycznych.

[Medycyna Lwów]

tteż uważam że warto, czasem nawet ąłcina moze być ciekawa wiem po sobie, a po za tym na kilku uczlenaich zwalniają juz z ąłciny na studiach jak ktoś miał w szkole.

[mil]

Ja studiuję farmę z Biaymstoku i uważam, że deklinacja i koniugacja łacinska z LO stanowiły świetną podstawę. na pewno miałam łatwiej niż ludzie, którzy po raz pierwszy zetknęli się z łaciną. Natomiast jeśli chodzi o zakres słownictwa, to w ogóle się nie pokrywa: w liceum nacisk był postawiony raczej na słówka humanistyczne, tu natomiast masz mnóstwo słownictwa zawodowego.
Na biologii i botanice łacina z liceum się nie przydaje. Nazwy gatunków musisz wkuć i tyle.

[tin]

Zależy jak się dogdasz z nauczycielem. Ponieważ większość z mojej klasy(biol-chem) wybierał sie na medyce to dogadaliśmy się żeby nauka była z podręcznika na medycynę. I teraz mam wogole z gorki

[Iris]

Generalnie jak na razie uczę się samej gramatyki, sentencji i tym podobnych. W drugiej klasie mam właśnie przerabiać podręcznik dla studentów AM. Jak na razie zdecydowałam się zostać, ale mam nadzieję, że moze choć trochę przyda mi sie też ew. na innych kierunkach przyrodniczych .

[tin]

Kazda wiedza prędzej czy później sie przydaje

[mil]

No, to szczęście miałeś, Tin. Nasza babeczka z łaciny aż się zatrzęsła z oburzenia, jak zaproponowaliśmy że może zamiast kuć na pamięć przysłowia warto zacząć uczyć się czegoś bardziej przydatnego.
Ech.

[EdyŚka*]

Chciałam spytać czy prawdą jest, że zaliczona łacina na studiach nie zwalnia z egzaminów ( z łaciny) na studiach tylko z obowiązku chodzenia na zajęcia?

[Anex]

Poprawka byłąm teraz na dniach otwartych w Warszawie i w tutejszej AM zaliczają łacine

[Medycyna Lwów]

no z tym masz racje - tez słsyzałem i sie bardzo cieszę, bo łacina na studiach to ie to samo co ta w LO. Swoja drogą wiesz już jak jest w tej Warszawie z ta fizyką Na stronie nic nie podaja a jakby to była prawda to by napisali, bo to przecież bardzo istotne.

[Anex]

Hmm zaczełam dzisiaj o tym myśleć i doszłam do wniosku, że w tym roku jest tak szaleńczo ta matura zrobiona, że ten doktor nie wiedział dokładnie jak to jest. Nie może być przecież tak, że uczniom zdającym rozszerzenie(i tylko rozszerzenie) nie da się szansy na studia w Wawie. Z tą łaciną nie jest tak do końca fajnie, bo słyszałam, że owszem z wykładów zwalniają, ale zaliczenie jest tak jak napisała Edyśka. U mnie w LO dzisiaj liczyłam zdaje fizykę tylko 22 osoby.

[Medycyna Lwów]

o to neiduzo w samej moejj kaie zdaje fizyka jakieś 20 osób. yyy a nie jest tak ze poprostu masz zaliczona ąłcine z taka coeną jak masz na świadectwie, bo ja tak słyszałem od znajomych co byli na dniach otwartych
Co do matury to jest totalny bałagan i dezorganizcaja, wole nie mysleć jak bedzie juz przy rekrutacji z tym.