BIOCHEMIA CZY CHEMIA UJ?

[fiolet]

faktycznie można, czyli biochemia jest takim kierunkiem na wyrost.

[keehl]

No raczej nie jest, a te przedmioty, które ktoś tu wypisał to tak jakby nie wszystko i nawet nie połowa To te przedmioty kierunkowe są najważniejsze.

Jest fizjologia roślin, człowieka, chemia analityczna, podstawy chemii kwantowej, podstawy biochemii (czyli jakby biochemia z innych kierunków, tylko dużo dokładniej) i potem wybiera się bloki tematyczne, w których chce się brać udział. W każdym bloku jest kilka kursów nieobowiązkowych (ale obowiązkowo musisz wybrać tyle, żeby ECTS się zgadzało, czyli co najmniej 2 jak tak patrzyłem) i jeden czy dwa, na które musisz chodzić. Wybiera się na podstawie zainteresowań. Bloki są takie:

Biochemia i genetyka molekularna mikroorganizmów,
Biochemia fizyczna i strukturalna,
Biochemia analityczna i stosowana,
Biochemia i genetyka molekularna roślin,
Biochemia komórki,
Biochemia człowieka,
Genetyka molekularna i inżynieria genetyczna,
Chemia biomolekuł.

To tylko na pierwszych trzech latach. Nie wierzę, że biolodzy zrobią tyle przez cztery semestry swojej specjalizacji, a biochemicy mają jeszcze studia drugiego stopnia. Nie mówiąc już o tym, że to dwa różne wydziały, współpracujące co prawda, ale biochemicy będą mieli zajęcia od początku tam. Lepszy sprzęt, jest ich mniej (30 albo 40 osób zdaje się) i jak dla mnie fajniejszy system studiowania - większość przedmiotów dobierasz sobie sam, nie musisz zaliczać jakiejś botaniki systematycznej i innych tego typu fascynujących kursów.

Ja bym wybrał biochemię, bo ciekawsza. Po chemii na UJ i tak innej pracy niż w szkole nie zajdziesz (a i to z trudem), bo skoro chemicy inżynierowie mają duże problemy to sorry, ale zwykli magistrzy tym bardziej jej nie znajdą. Zostanie przedstawicielstwo w firmie farmaceutycznej, uczelnia, podyplomówka z analityki medycznej albo coś w tym guście. A tak to przynajmniej ciekawie spędzisz 5 lat

Podsumowując, nie sądzę, żeby to był kierunek na wyrost albo równy specjalizacji na biologii, ale dowiemy się, jak już ten rocznik obecnie zaczynający trochę postudiuje.

Aha i biochemicy mogą pisać magisterkę na wydziale chemii - gdzieś na tej stronie są tematy, nie chce mi się szukać teraz.

[fiolet]

keehl, a powiedz jaka praca po biochemii poza wykładaniem na uczelni?

[keehl]

Taka sama zapewne jak po wszystkich biologiach i biotechnologiach - czyli w Polsce prawie żadna. Też mnie ten temat interesował, bo planuję studia w tym kierunku, więc napiszę czego się dowiedziałem, ale są to informacje pozbierane z różnych stron (głównie fora, wypowiedzi osób pracujących w danej branży), nie moje własne doświadczenia.

Jeśli nie interesuje Cię szkoła i uczelnia, możesz być przedstawicielem handlowym w firmie farmaceutycznej (czyli repem, czyli chodzisz po lekarzach/aptekach i wciskasz im leki Twoje firmy - jedynie słuszne i najlepsze ). Dobra kasa, służbowe auto, lapik itp, co kto lubi. Możesz robić dwuletnią podyplomówkę z analityki medycznej i pracować w labie w szpitalu - ciekawa działka, praca pewnie też. (Bez podyplomówki też jest taka możliwość, ale nie masz uprawnień diagnosty, mniej Ci wolno i mniej zarabiasz.) Możesz spróbować sił w badaniach klinicznych, jako monitor na przykład - ponoć dużo papierków i ciężko się chyba załapać. Praca w dziale badań i rozwoju też by się może znalazła (za granicą), ale raczej dla ludzi z doktoratem (btw coś takiego chyba najbardziej by mi odpowiadało). Dalej. Sanepid? Zapewne, ale tej opcji akurat nie drążyłem. Generalnie wszędzie tam, gdzie jest wymagane obycie z labem i jakaś wiedza z zakresu chemii/biologii/biotechnologii można teoretycznie szukać pracy, ale nie jest u nas różowo z tego co tak sobie czytam.

Gdyby Ci się jednak zachciało pracy naukowej, to WBBB jest dobrym wyborem - moja nauczycielka chemii uczyła kilka osób, które tam poszły i są bardzo zadowolone. Wszystkie porobiły doktoraty na zagranicznych uczelniach, nie było problemów z etatami na uczelniach poza krajem i ogólnie chyba ich w świecie lubią.

Aha no i to co napisałem równie dobrze można robić po chemii, więc jeśli nie zamierzasz podejmować pracy związanej ściśle z biochemią, to wybór studiów jest tylko kwestią tego, co Cię bardziej interesuje. (Jak pisałem, osobiście jestem zakochany w kierunku biochemia, możesz tam iść i przecierać mi szlaki )

Pozdrawiam i powodzenia.

[Gekon]

(Bez podyplomówki też jest taka możliwość, ale nie masz uprawnień diagnosty, mniej Ci wolno i mniej zarabiasz.)

Chyba nie bardzo do labów przyjmują zwykłych mgr chemii/biologii/biotechu bo na jakim stanowisku mogą pracować, młodszego asystenta? laby raczej zatrudniaj techników analityki medycznej oraz diagnostów(jeśli mowa o tych szpitalnych,prywatnych).

Co do kierunku, plusem na pewno jest to,że specjalność macie od pierwszego roku,pewnie większa wiedza dzięki temu w dziedzinie biochemii, ale czy pracodawca będzie patrzył na to czy skończyłeś taką biochemię, czy specjalność na biologii z biochemii? Btw. biolodzy -spec. biochemia również mogą robić prace na wydziale chemii

[keehl]

(Bez podyplomówki też jest taka możliwość, ale nie masz uprawnień diagnosty, mniej Ci wolno i mniej zarabiasz.)

Chyba nie bardzo do labów przyjmują zwykłych mgr chemii/biologii/biotechu bo na jakim stanowisku mogą pracować, młodszego asystenta? laby raczej zatrudniaj techników analityki medycznej oraz diagnostów(jeśli mowa o tych szpitalnych,prywatnych).

Praktyki gdzieniegdzie są podobno takie (głównie w labach prywatnych), że bio(techno)lodzy do spółki z chemikami zapierniczają z badaniami, a jeden diagnosta przybija pieczątkę. Nie wiem, jak się takie stanowisko nazywa, ale praca się chyba niczym nie różni prócz tego, że mniej się zarabia i nie podpisuje pod wynikami. A dla pracodawcy wychodzi taka ekipa taniej. Szkół analityki (w sensie technikum) już chyba nie ma, ale mogę się mylić.

Nie wiem, jak na kierunek spojrzą ewentualni pracodawcy, ale na pewno będą patrzeć na wiedzę i umiejętności - a te, zarówno ogólnobiologiczne jak i z zakresu biochemii, po pięciu latach na WBBB powinny być spore. Choć oczywiście nic się samo nie zrobi - uważam, że ten kierunek daje ogromne możliwości, ale trzeba je umieć i chcieć wykorzystać, tak samo jest ze zwykłą biologią.

[Litawor]

Biochemia jest w praktyce biotechnologią z paroma dodatkowymi kursami i luźniejszym programem (więcej jest opcji do wyboru). I w ten sposób należy o niej myśleć.

Biochemikiem można też być po chemii, ma się tutaj bardziej ścisłe ("twarde") podstawy, które wydają mi się być cenniejsze niż wiedza biologiczna (tę bez problemu można uzupełnić samemu, zależnie od tego, co nas w przyszłej karierze - czy to naukowej, czy pozanaukowej - będzie interesowało). Dlatego ja wybrałem chemię.

Piszę krótko, bo godzina późna.

[keehl]

Przeglądając treści programowe kursów z biochemii ciężko mi się zgodzić, że jest to biotechnologia z luźniejszym programem. Są tam elementy tego, co się robi na biotechnologii, ale większość zajęć, mimo że praktycznie o tym samym, zupełnie inaczej traktuje temat. Biochemicy wchodzą głębiej w szczegóły, o wiele więcej w tym podejściu jest myślenia chemicznego niż biologicznego i mniejsze nastawienie na wykorzystanie w praktyce (w sensie nienaukowe), a większe na wyjaśnienie i dogłębne przestudiowanie zjawiska. Studia różnią się dla mnie dość znacznie (przede wszystkim na drugim stopniu), ale praca po tym (niezwiązana z uczelnią) byłaby pewnie taka sama jak po biotechnologii.

Co do studiowania chemii - jeśli ktoś nie jest zdecydowany, który dział nauk chemicznych go interesuje, to faktycznie lepiej wybrać takie ogólne studia, ale jeśli ktoś wie, że biochemia to jest to, po co się męczyć.

Fajnie by było jakby się jakiś student z tego kierunku wypowiedział (jak już postudiuje trochę), bo tak to sobie można snuć domysły w nieskończoność, jaka to ta biochemia nie jest

A autorka tematu zdecydowała już na co idzie?

[Litawor]

Nikt się nie wypowie, bo biochemia zostaje w tym roku otwarta po raz pierwszy. Ale to pewnie wiesz, widzę, żeś młodszy rocznik.

Mnie ostatecznie przekonała mała ilość samej chemii - jest jej mniej niż na biotechnologii. Do tego mniej fizyki (że już nie wspomnę o tym, jak się ta ilość ma do ilości fizyki czy matematyki na samej chemii). A to są podstawy nauk chemicznych. Ja już z takimi okrojonymi podstawami spotkałem się na neurobiologii (którą studiuję jako pierwszy kierunek) i tam wychodzi nam to bardzo na złe.

Poza tym studia licencjackie z chemii nie zamykają drogi do studiów II stopnia z biochemii.

[Batha]

moim zdaniem lepsza Chemia- pewnie dlatego, że jestem przeciwna robieniu ze specjalizacji osobnych kierunków, i jestem nieufna wszelkim nowościom.

[intron]

Biochemia jest w praktyce biotechnologią z paroma dodatkowymi kursami i luźniejszym programem (więcej jest opcji do wyboru). I w ten sposób należy o niej myśleć.

Biochemikiem można też być po chemii, ma się tutaj bardziej ścisłe ("twarde") podstawy, które wydają mi się być cenniejsze niż wiedza biologiczna (tę bez problemu można uzupełnić samemu, zależnie od tego, co nas w przyszłej karierze - czy to naukowej, czy pozanaukowej - będzie interesowało). Dlatego ja wybrałem chemię.

Piszę krótko, bo godzina późna.

Większej głupoty w życiu nie przeczytałem. Biotechnologia to z definicji nauka techniczna która wykorzystuje procesy biochemiczne narzędziami biologii molekularnej(która jest działem biochemii) na skalę przemysłową. Ale fakt patrząc na studia biotech na uj jest się wprowadzonym w błąd bo ten program jest w dużej mierze biochemiczny ale jak zobaczyć już inne programy na innych uczelniach to takich wątpliwości niema. Wynika to z faktu, że większość pracowników naukowych na wbbib to biochemicy reszta to biofizycy, biotechnologów raczej brak. Na wbbib niema nawet studiów doktoranckich z biotech.
Biochemia to bardzo skomplikowana i ciekawa dziedzina chemii. A kierunek powinno się wybierać wg. swoich zainteresowań. Jak się nie jest pewnym to lepsza chemia bo bardziej ogólna. Zawsze można zmienić na biochemię na II stopniu.

[justme18]

witam wszystkich
jestem tegoroczną maturzystką, pisałam rozszerzoną chemię i biologię. chciałam się zapytać, jak oceniacie moje szanse na dostanie sie na biochemię na uj z wynikiem z chemii 60 % (zawaliłam po całej lini ) i z biologii 80%. są to oczywiście niedokładne wyniki, zgodnie z odpowiedziami witowskiego. jak myślicie, jest do kitu?