Cóż, spróbujemy za rok :)
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Ja również za rok aczkolwiek, w momencie, kiedy medycyna zaświtała mi w głowie dawałam sobie tak na wszelki wypadek rok w zapasie. I moje przeczucia się sprawdziły, choć raczej nie szaleję ze szczęścia Mimo wszystko, aż tak słabych wyników jak zobaczyłam na świadectwie się nie spodziewałam. Żal gdziekolwiek się z takimi pokazać Ja jak na razie szukam pracy. Zastanawiam się, czy dałabym sobie radę przygotowywać się do poprawy biol i chem, pracując przy okazji. Pewnie ciężko, ale zawsze można z pracy zrezygnować. A Witowski i mnie oszukał i to całkiem nieźle. Licząc z nim wyniki były całkiem całkiem, szału nie było, ale zawsze coś, natomiast kiedy te magiczne dwie liczby pojawiły się przed moimi oczami, zwątpiłam. Cóż, na razie trzeba się cieszyć wakacjami, słońcem, błękitnym niebem, wypocząć, żeby nabrać sił na powtórkę z rozrywki ]
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Oj moi Kochani jak ja Was doskonale rozumiem
Jedyne co Nam pozostaje to póki co wakacje, a potem bierzemy nasze wymarzone kierunki szturmem !
I nie ma wymówek !
Kto nie damy jak nie my ! - moje tegoroczne, głupkowate hasło
Jeśli ktoś poczuje się nie na siłach to niech napisze a na pewno go wesprę Sam widziałem, że taka mała grupa wsparcia ludzi, którzy dążą do tego samego bardzo wiele daje
Jedyne co Nam pozostaje to póki co wakacje, a potem bierzemy nasze wymarzone kierunki szturmem !
I nie ma wymówek !
Kto nie damy jak nie my ! - moje tegoroczne, głupkowate hasło
Jeśli ktoś poczuje się nie na siłach to niech napisze a na pewno go wesprę Sam widziałem, że taka mała grupa wsparcia ludzi, którzy dążą do tego samego bardzo wiele daje
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Wiecie, ja też byłam przekonana, że zostanę rok w domu. Zmieniłam nastawienie już po 3 dniach po ostatniej maturze, kiedy to wróciłam do domu z internatu. Rodzice są po prostu wkurzający, a mając dwóch braci podrostków w domu nawet czytanie książki ze zrozumieniem jest mało wykonalne. Postanowiłam więc wybyć gdziekolwiek. Matka była na początku sceptycznie do wszystkiego nastawiona, ale gdy powiedziałam, że z moimi humanistycznymi wynikami dostanę się na arabistykę spokojnie to dostałam pozwolenie na wszystko.
Po zobaczeniu wyników stwierdziłam, że muszę iść na położnictwo albo weterynarię. Nawet gdy byłam obkuta na 110% z bio i chem i tak klucz mnie za przeproszeniem wy*upczył". Kto wie, czy za rok nie będzie powtórki z rozrywki. Dlatego mimo wszystko (ECTSów, pociągów TLK Szczecin-Lublin, kasy) idę na studia w tym roku, żeby przechytrzyć nawet w jakimś stopniu cke.^^
Po zobaczeniu wyników stwierdziłam, że muszę iść na położnictwo albo weterynarię. Nawet gdy byłam obkuta na 110% z bio i chem i tak klucz mnie za przeproszeniem wy*upczył". Kto wie, czy za rok nie będzie powtórki z rozrywki. Dlatego mimo wszystko (ECTSów, pociągów TLK Szczecin-Lublin, kasy) idę na studia w tym roku, żeby przechytrzyć nawet w jakimś stopniu cke.^^
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
A ja już się nastawiam na rok biologii
Będzie cieżko, ale dam radę
Będzie cieżko, ale dam radę
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Mam znajomych, którzy również idą w tym roku na chemię, biologię czy inne tym podobnym kierunki, a którzy chcą poprawiać w przyszłym roku maturę. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, że miałabym zaczynać w tym roku inne studia i przygotowywać się, choć z pracą pewnie i tak nie będzie lekko. Ale nie łudźmy się, w końcu to lekarski Excited i kuszumai życzę Wam powodzenia, jak i również wszystkim poprawiającym w przyszłym roku Ja na szczęście nie mam rodzeństwa, więc o ciszę i spokój jako tako martwić się nie muszę. Rodzice mam nadzieję, że nie będą utrudniać, a z resztą, jeśli uda mi się załapać jakąś pracę, to wątpię, że będą jacyś bardzo uciążliwi, biorąc pod uwagę to, że w takim wypadku miałabym dnie wypełnione po brzegi.
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Ja czuję, że za rok będziemy mieli wszyscy się czym pochwalić
I dziękuję !
I dziękuję !
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Witajcie!
Również należę do osób nieusatysfakcjonowanych tegorocznymi wynikami.
Mam nadzieję, że uda nam się dojść do celu i dostać na wymarzone studia.
Ja prawdopodobnie pójdę na chemię, żeby przeczekać ten rok i mieć kontakt z tym przedmiotem.
Tak, zawaliłam i biologię i chemię.
Trochę szkoda mieć rok w plecy, no ale czegóż się nie zrobi dla spełnienia dziecięcych marzeń. Aczkolwiek ciężko jest nad tym pracować, kiedy to rodzina demotywuje. Muszę jakoś się spiąć i zamknąć umysł na ich gadanie.
Również należę do osób nieusatysfakcjonowanych tegorocznymi wynikami.
Mam nadzieję, że uda nam się dojść do celu i dostać na wymarzone studia.
Ja prawdopodobnie pójdę na chemię, żeby przeczekać ten rok i mieć kontakt z tym przedmiotem.
Tak, zawaliłam i biologię i chemię.
Trochę szkoda mieć rok w plecy, no ale czegóż się nie zrobi dla spełnienia dziecięcych marzeń. Aczkolwiek ciężko jest nad tym pracować, kiedy to rodzina demotywuje. Muszę jakoś się spiąć i zamknąć umysł na ich gadanie.
- Turkusowe Sny
- Posty: 4
- Rejestracja: 29 cze 2012, o 13:00
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Ja ze swojego doświadczenia, osobom które zastanawiają się, czy podjąć pracę przez ten rok, kiedy również będzie się przygotowywało do poprawy matury, żeby dostać się na wymarzoną medycynę polecam głęboko się nad tym zastanowić. Jeśli nie macie takiej potrzeby i rodzice jeszcze ten rok nie będą wam przysparzać kłopotów o dokładanie się do budżetu domowego - skupcie się tylko na nauce.
Sama pracowałam w dość dużym sklepie, z rażącym światłem (ciężko było po dniówce usiąść nad książkami, z piekącymi oczami), klimatyzatorem, który podrażniał błony śluzowe nosa (częste krwotoki związane z zarwanymi nocami i tym podrażnieniem) - te czynniki i kpiące teksty współpracowników, którzy pokończyli jakieś śmieszne kierunki, a innym raczej nie zamierzają dopingować w lepszym bycie.
Pracowałam do końca lutego i to + nauka na trzy przedmioty był najgorszy (jak dotychczas) okres mojego życia. Chociaż dla niektórych może to być lekkim przygotowaniem przed sesją. Też nie będzie tak łatwo
Sama pracowałam w dość dużym sklepie, z rażącym światłem (ciężko było po dniówce usiąść nad książkami, z piekącymi oczami), klimatyzatorem, który podrażniał błony śluzowe nosa (częste krwotoki związane z zarwanymi nocami i tym podrażnieniem) - te czynniki i kpiące teksty współpracowników, którzy pokończyli jakieś śmieszne kierunki, a innym raczej nie zamierzają dopingować w lepszym bycie.
Pracowałam do końca lutego i to + nauka na trzy przedmioty był najgorszy (jak dotychczas) okres mojego życia. Chociaż dla niektórych może to być lekkim przygotowaniem przed sesją. Też nie będzie tak łatwo
-
- Posty: 625
- Rejestracja: 11 kwie 2012, o 18:21
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Jeśli planujecie studiować kierunek zastępczy wybierajcie go z głową. Niech będzie to kierunek nie tyle do przezimowania, ale alternatywny zawód, który moglibyście wykonywać.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 28 cze 2013, o 17:43
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Idę do Was po radę. Ponieważ nie wiem czy dostanę się w tym roku na farmację, która jest moim marzeniem, zastanawiam się nad pójściem na technika farmaceutycznego i za rok ponowne pisanie matury. Mam łącznie 141. Powiedzcie mi, czy ten technik+poprawa matury są do ogarnięcia razem? Pozdrawiam.
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
I właśnie to mnie pociesza. W sumie to jakoś 1,5 roku temu z chemii byłam totalnym debilem. Nie potrafiłam najprostszych zagadnień. Spięłam się, poszłam na korki, siedziałam godzinami nad zadaniami w domu i mimo miliona sprawdzianów, świadectwa z paskiem i jeszcze nauki biologii tak czy siak jestem dumna z tych 82% bo wiem, że ciężko na nie pracowałam. : ) (Chociaż odbiło się to jednak nieco na moim wyniku z biologii zapewne.) I wiem, że stać mnie na to, że mając taki ogrom czasu, po tym co przeszłam z tym przedmiotem napisać na ponad 90%. 3fainche pisze:82% z chemii to niemało, mając jeszcze dodatkowy rok można naprawdę nieźle poprawić maturę, zwłaszcza siedząc w domu.
Ja np. mam zamiar pracować jakoś do końca stycznia, żeby od lutego skupić się tylko na maturze. Myślę, że to będzie dobry pomysł. ^^ Jeszcze zależy od wykonywanej pracy, czy można ją pogodzić z nauką.MaᐪMi666 pisze:Ja jak na razie szukam pracy. Zastanawiam się, czy dałabym sobie radę przygotowywać się do poprawy biol i chem, pracując przy okazji. Pewnie ciężko, ale zawsze można z pracy zrezygnować.
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Co do chemii, to wszystko to kwestia chęci
W zeszłym roku z chemii ledwo co zaliczyłem rok 1/2 i łaskawość Pani pozwoliła mi być w 3 klasie LO A potem ogromna ilość pracy i 97%
Ale tak jak wspominałem, uczyłem się tylko tego. Dlatego też biologia jest jaka jest
W zeszłym roku z chemii ledwo co zaliczyłem rok 1/2 i łaskawość Pani pozwoliła mi być w 3 klasie LO A potem ogromna ilość pracy i 97%
Ale tak jak wspominałem, uczyłem się tylko tego. Dlatego też biologia jest jaka jest
Re: Cóż, spróbujemy za rok :)
Ja również wybieram się na biologię, czy mogę wiedzieć gdzie masz zamiar ją studiować?Excited pisze:A ja już się nastawiam na rok biologii
Będzie cieżko, ale dam radę
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości