Ostatnio coraz bardziej umacniam się w przekonaniu, że kobieta i ekonomia nie idą ze sobą w parze. Wyjdę teraz na szowinistę jak Korwin-Mike, no ale coś jest kurna na rzeczy.
Kobieto,
słyszałaś o czymś takim jak dumping?
I pomimo niezwykłej promocji jaką pewnie zrobiłyby największe koncerny takim wytworom - po pewnym czasie ludzie zorientują się, (ale ktoś im w tym pomoże) ,że tańszy specyfik też działa. Ja rozumiem, że poziom kretynizmu i imbecylstwa w Ameryce osiągnął już szczyt możliwości, ale ostatnio ludzie są coraz mniej podatni na manię TV, o czym świadczy spadek liczby klientów telezakupów. To po pierwsze. O reszcie skutków związanych z tym problemem możesz doczytac w poprzednich postach.
Przecież całą tą szopkę łatwo sobie wyobrazic:
To tak jak w państwie jest układ rządzący, i ludzie spoza układu, którzy starają się go obalic.
A potem wszytsko się kręci od nowa.
„Idz, zakuj na pamiec biochemie Harpera, fizjologie traczyka, jakas immunologie i farmakologie, do tego poczestuj sie patofizjologia i onkologia w stopniu chocby podstawowym.”
Odpowiem Ci na to cytując słowa niejakiej wybitnej postaci polskiej kinematografii pana Ferdynanda Kiepskiego „ Są rzeczy na świecie, które się fizjologom nie śniły.”
„Zaslaniam sie wiedza, ktorej Ty nie posiadasz. I koniec, proste jak budowa cepa za przeproszeniem.”
„Takze ten.jak to mowisz. Idz, zakuj na pamiec biochemie Harpera, fizjologie traczyka, jakas immunologie i farmakologie, do tego poczestuj sie patofizjologia i onkologia w stopniu chocby podstawowym. A potem wroc i pogadamy. Chlopcze.”
Nie atakuj mnie, bo to nie są moje badania, nie ja jestem autorem tych sensacji. A traktujecie mnie jako ognisko zapalne, które na siłę próbujecie wyleczyc.
To są badania i opinia ludzi o wiedzy(zapewne obszerniejszej niż Twoja), którzy skończyli medycynę, czy nauki pokrewne a na domiar tego prowadzą jeszcze badania w tym kierunku.
Oni starają się wzbogacic Twoje ukochane książki o informacje, o których autor książki nie miał pojęcia, albo uznał, że są zbędne bo nieprecyzyjne, niepotwierdzone.
Temat poruszyłem bo wydaje mi się bardzo ciekawy i chciałem zwrócic waszą uwagę - przyszłych lekarzy, że coś jest na rzeczy, skoro badania na zwierzętach i nie tylko dają ciekawe wyniki.
A Ty na siłę pokazujesz mi jaka jesteś och! ach!
W dalszej części tematu pewnie przedstawisz mi fizjologie i biochemię różnych procesów, pojedziesz szlakami metabolicznymi, po czym przejdziesz do biomechaniki i biofizyki, a zakończysz łańcuchem kinematycznym „puszczania bąków”.
Nie do tego ten temat miał zmierzac.
Jeżeli chcesz konfrontacji wiedzy to podałem adres instytutu, który rozważa ten problem. Tam możesz pogłębic temat.
Gdybym stworzył ten artykuł i nie traktowałbym go subiektywnie, z nadzieją nad prowadzonymi badaniami – temat nie miałby wcale sensu.
Przytakując wam tylko potwierdziłbym arogancję studentów medycyny – czyli stereotypowego przemądrzałego doktorka, który zasłania się i próbuje negowac nowe/stare sensacje oparte na ciekawych badaniach.
Mam nadzieję, że zadowolił Cię ten niewysublimowany poziom mojej wypowiedzi.
„Ja owszem, Ty chyba jednak niezbyt”
Morfeuszu, we wcześniejszych postach przedstawiłem całą szopkę dotyczącą procesu tworzenia badań. Czytałem oświadczenia zwolnionych naukowców, którzy ładnie przedstawili nieprawidłowości w prowadzeniu takich doświadczeń – czyli pracę domową odrobiłem z nawiązką -).
A co do EBM to źródło również zawiera info z PIEBM, a co do edycji artykułu to już pisałem, że możesz się wykazac.