Ćwiczenia na studiach weterynaryjnych

[Asti]

Witam serdecznie,

Jakiś czas temu przeczytałem artykuł na temat ćwiczeń dokonywanych na weterynarii na żywych zwierzętach. Chciałbym wiedzieć - jak to u was wyglądało? Jak reagowaliście?

Pozdrawiam,
Asti.

[genaktiv]

Artykuł dość stary - 2003 rok. Przydałby się kolejne badania, żeby ocenić aktualną sytuację.

Na moich studiach ćwiczeń na żywych zwierzętach nie było - tylko na martwych. Osobiście jestem jednak przeciwny kształceniu biologów na filmach czy prezentacjach komputerowych. Taka forma jest w mojej ocenie bardzo niedoskonała. Najlepiej uczyć się na naturalnych okazach.

[XombieBast]

Mój kontakt z żywym zwierzem ograniczył się do obejrzenia barankowi jamy ustnej i wymacaniu mu tętna. Wszystko inne mieliśmy pokazywane na filmach, nawet pobieranie krwi nas ominęło. Podobno każde wykorzystanie zwierza na ćwiczeniach musi być opatrzone zgodą komisji etycznej, wiec nawet mnie to specjalnie nie dziwi.

[Asti]

Czyli z tego co widzę pomiędzy poszczególnymi uczelniami występują spore różnice. Prosiłbym też o pisanie, na którym roku studiów jesteście - wiadomo, że osoby będące bliżej ukończenia studiów będą miały pełniejszy przegląd ćwiczeń.

[Kolave]

Z tego co się orientuje to na UWM robi się doświadczenia na zwierzakach na fizjologii? We Wroclawiu jest to zabronione i ogladamy filmiki z lat 90. Właśnie ciekawi mnie to dlaczego jednym wolno, a innym nie. Ale myślę, że filmy na fizjo starczą, bez przesady.
Tylko na wirusologii zarażaliśmy zarodki kurze.
No i z pobieraniem krwi moze kiedys na praktykach w klinice wam pozwolą, jak właściciel nie będzie patrzył

[Asti]

Generalnie, z tego co mi wiadomo z rozmów z osobami z UWMu, ćwiczenia na żywych zwierzętach na UWM są dość hardkorowe.

Osobiście w ramach praktyk w szkole policealnej robiłem całą masę rzeczy w klinice weterynaryjnej, łącznie z asystowaniem przy operacjach i myślę, że taka forma uczy najpełniej.

[kamilorni]

Generalnie, z tego co mi wiadomo z rozmów z osobami z UWMu, ćwiczenia na żywych zwierzętach na UWM są dość hardkorowe.

hma które? Bo ja stamtąd jestem
Tak, na fizjologii były żabki i szczury. Na przykład żaby po dekapitacji udowadniały odruchy rdzeniowe, a szczury usypiane eterem pokazywały jak budzą się po kolei układy. Aha, żaby też były usypiane i oglądaliśmy pod mikroskopem jak śmigają erytrocyty w błonie pławnej.
Jestem na 3 roku, ale nie wiem za bardzo co dzieje się teraz na moim wydziale, bo jestem na erasmusowej emigracji. Tu z kolei 12-godzinne dyżury w klinice tygodniowo = ogrom żywych zwierząt. No i pierwsza w życiu iniekcja domięśniowa u owcy w moim wykonaniu ( ) odbyła się na obczyźnie