Gdzie warto studiować?

[Selen]

Też uważam, że nie warto kierować się znajomymi. Czasem bywa też tak, że znajomi trzymają się cały czas razem i gorzej nawiązać im kontakt z resztą. Miałam w liceum takie dwie dziewczyny, które na początku trzymały się we dwie tylko i potem w efekcie nieco odstawały od reszty klasy. Chociaż to oczywiście nie jest regułą.

[revs092]

Ja, jako przyszły kandydat na studia medyczne prosiłbym o jakieś informacje na temat UM w Poznaniu, Gdańsku i Białymstoku.
Nie chodzi mi już o atmosferę, jaka panuje na studiach, bo jak już było wyżej wiele razy wspominane, to zależy wyłącznie od ludzi.
Chciałbym się dowiedzieć o warunkach do nauki na tych uczelniach, czy wykładowcy są dobrzy w tym, co robią, jak wygląda sytuacja z elementami wspomagającymi naukę ( że tak to określę, chodzi mi tu m.in. o stan zwłok na których studenci uczą się i inne elementy niezbędne do nauki na pierwszym jak i kolejnych latach studiów).
Dalej, jak wygląda zaopatrzenie bibliotek? Czy lepiej zaopatrywać się w swoje książki, które będzie się miało przy sobie i posłużą do powtórek do LEPu?
Nie do końca wiem jak wyglądają plany zajęć na studiach medycznych, ale zapewne do domu wraca się późnymi godzinami. Pytanie jest następujące, czy warto opuszczać niektóre wykłady, dzięki czemu możliwy będzie odpoczynek czy też kontynuowanie nauki z innego przedmiotu?
To takie najważniejsze zagadnienia mnie interesujące.
Na koniec, jak wygląda stosunek wykładowców do studentów na wymienionych przeze mnie uczelniach? Wiadomo, że na studiach relacje uczeń - nauczyciel są zupełnie inne niżeli w LO, ale czy odczuwa się maksymalną dezaprobatę ze strony profesorów?
Z góry dziękuję za przybliżenie mi informacji dla tych UM.

[Luuck]

Ja rowniez bylbym wdzieczny za informacje dot. Bialegostoku, o Bydgoszczy tez sie chetnie dowiem czegos ciekawego

Co do zajec to chcialbym dodac jedno pytanie - gdzie znajduja sie budynki, w ktorych odbywaja sie zajecia, czy oddalone sa od siebie znaczaco i czy dojazd na uczelnie jest w miare komfortowy?

Pozdrawiam

[sparky]

Napiszcie coś o AM Lublin tez

[Smoła]

revs092

to może coś powiem o Poznaniu - zaznaczam, że jestem po I roku i wszystkie moje doświadczenia i opinie są z nim związane

Chciałbym się dowiedzieć o warunkach do nauki na tych uczelniach, czy wykładowcy są dobrzy w tym, co robią, jak wygląda sytuacja z elementami wspomagającymi naukę ( że tak to określę, chodzi mi tu m.in. o stan zwłok na których studenci uczą się i inne elementy niezbędne do nauki na pierwszym jak i kolejnych latach studiów).

Wykładowcy to tylko prowadzą wykłady, a nie uczą wykładowcy są różni jedni lepsi, drudzy gorsi ale niewiele Ci oni pomogą, na medycynie to jest tak, że tu nie ma co tłumaczyć, tylko trzeba się uczyć, a co Ci wykładowca powie, czego w podręczniku nie znajdziesz? Co do stanu zwłok - różnie bywa, ale nie najgorzej A w II semestrze udostępnili nam nowiutkie kończyny dolne do preparowania

Dalej, jak wygląda zaopatrzenie bibliotek? Czy lepiej zaopatrywać się w swoje książki, które będzie się miało przy sobie i posłużą do powtórek do LEPu?

Niektóre lepiej mieć swoje, część pewnie wypożyczysz, część skserujesz. Ogólnie, możesz przeżyć bez ani jednego kupionego podręcznika, ale fajnie mieć coś swojego Co do LEPu - to nie ma na nim materiału z I roku lekarskiego, he he , więc nie martw się, że na LEPie Cię zapytają o równanie stanu gazu doskonałego.

Nie do końca wiem jak wyglądają plany zajęć na studiach medycznych, ale zapewne do domu wraca się późnymi godzinami.

Nie. Ogólnie z tego co pamiętam, to na dzień miałem góra 2 ćwiczenia/seminaria, czyli w sumie 3-4 godziny dziennie na uczelni a potem jak coś odpadło to jeszcze mniej.

Pytanie jest następujące, czy warto opuszczać niektóre wykłady, dzięki czemu możliwy będzie odpoczynek czy też kontynuowanie nauki z innego przedmiotu?

Warto opuszczać, ale żeby się wyspać, a nie się uczyć! To już musisz sam wybrać, co Cię interesuje, z których wykładowców lubisz słuchać. Ja nie chodziłem na żadne wykłady, chyba na pierwszych z histo i any byłem z ciekawości, a potem jeszcze na dwóch z anatomii, bo po teście z histo było okienko

Na koniec, jak wygląda stosunek wykładowców do studentów na wymienionych przeze mnie uczelniach? Wiadomo, że na studiach relacje uczeń - nauczyciel są zupełnie inne niżeli w LO, ale czy odczuwa się maksymalną dezaprobatę ze strony profesorów?

Z profesorami to się w ogóle nie widujesz, chyba że na wykładzie albo na ustnym. Co do asystentów, z którymi masz zajęcia, no to są różni. Ale większość jest w porządku! Są tylko takie nieliczne przypadki, które straszą na danym przedmiocie (1 taki osobnik na przedmiot). Co do kierownictw katedr, to tam pomarudzą, swoje powiedzą, ale i tak się idzie z nimi dogadać.

Ogólnie polecam Poznań, bo miasto jest w porządku i uczelnia też.

[Mårran]

Kolega Smoła się naprodukował A pytałeś o Gdańsk, to dodam tylko, że w Gdańsku jest właściwie tak samo

[revs092]

Smoła i Kardiolog, dzięki za te wszystkie informacje
Zatem wiedząc, że studiowanie na UM w Poznaniu i Gdańsku jest porównywalne, elementem decydującym przy wyborze miejsca studiowania może być samo miasto.
Jak natomiast wygląda to w Białymstoku?

[elisse]

Smoła, a ja tyle się niedobrych rzeczy nasłuchałam od znajomych o medycynie w Poznaniu, że nie złożyłam tam nawet aplikacji i teraz żałuję po przeczytaniu tego, co napisałeś.

Nadal mam dylemat jeśli chodzi o miasto, tym bardziej, że liczę na dostanie się w kilka miejsc. Zawsze byłam nastawiona na Warszawę, ale teraz wiem, że każde miasto ma swoje zalety i wady, nawet stolica, która wydawała mi się idealnym miejscem, a WUM idealną uczelnią

[Khayman00]

Smoła, a ja tyle się niedobrych rzeczy nasłuchałam od znajomych o medycynie w Poznaniu, że nie złożyłam tam nawet aplikacji i teraz żałuję po przeczytaniu tego, co napisałeś.

Co świadczy tylko o tym, że ilu ludzi tyle opinii, więc nie można aż tak mocno brać ich sobie do serca

[Smoła]

Jestem ciekaw, co mieli do powiedzenia przeciw Poznaniowi i dlaczego wiesz ludzie są różni niektórzy, co studiowali w Warszawie czy tam trochę byli narzekają, że komunikacja miejska jest gorsza, że sklepy są gorsze, że kluby są gorsze - takie marudzenie warsiawiaków.

A może są ze starszych lat i tam jest faktycznie gorzej? W końcu najważniejsze jest nauczanie kliniczne, może należałoby się spytać tak ludzi z IV, V roku jak tam jest.

[kapucynek]

Pisalam juz to w innym temaci, ale dalej nie jestem pewna. Co sądzicie o zabrzu? ma ktoś jakieś doświadczenia, coś zasłyszał? Mam dylemat między właśnie zabrzem a łodzią. I naprawdę nie mam pojęcia

[czarna_orchidea]

Nie wiem jak wygląda studiowanie w innych miastach ale bardzo nie polecam ŁodziStudiowałam przez rok farmacje a teraz woj lekMiasto mi się nie podoba, jest brudne, pełno kamienic i okropnych bramz lepszych miejsc to tylko manufaktura i piotrkowska.Budynki uczelni sa w opłakanym stanie, zajecia odbywaja się dosłownie w barakach ( chodzi mi szczególnie o pomorska ale reszta również ma wiele do zarzucenia). Zaliczenia odbywaja się o przeróżnych porach, nawet w soboty a na farmacji zdarzylo sie w niedziele Czesc przedmiotow jest zaliczana wg krzywej Gaussa więc część osob MUSI odpaść. Na pierwszych latach jest straszny przesiew, traktuja studentow jak smieci ale moze wszedzie tak jest.na wyzszych latach jest lepiej.i tak naprawde nie ma co liczyc na wolny wrzesien:( z dobrych rzeczy moge dodać ze na uczelni panuje miła atmosfera, jak się trafi na dobrą grupę to moze byc przyjemnie)

[czarna_orchidea]

Dodam, że zmieniając studia nie zmieniłam miasta bo do łodzi mam bardzo bliskojesli ktoś może wybierać to powinien sie dobrze zastanowić i zorientować na ktorej uczelni jest najlepiejnie warto sie kierowac tym ze w jednym miejscu ktos powiedzial ze jest fajna atmosferawszystko zalezy jakim sie jest czlowiekiem i na kogo się trafi:) nie warto się meczyc.zapomnialam wczesniej wspomniec o jeszcze jednej duzej wadzie uczelni- biblioteka.nidgy nie dostalam nowego wydania jakiejkolwiek ksiazkiani nawet takiej ktora jest w calosci czesc ksiazek jest starszych ode mnie, czesc nie ma niektorych kartek.wiec trzeba sie zaopatrzyc w podreczniki we wlasnym zakresie na co nie kazdego stac