Ile godzin dziennie spędzasz na przygotowaniach do matury ?

[Xoth]

Właściwie to jeszcze nie zacząłem się uczyć do matury. Robię tylko to, co jest na bieżąco. Chociaż czasem się nie chcę i nawet tego nie robię. Zdążę . Mam nadzieję.

[Tahtimittari]

Czasem 3 czy 4,a czasem wcale. Zależy w sumie od wielu czynników

[karolinas]

2-4 godz dziennie +1godz w tramwaju jeśli są sprzyjające warunki

[agnika]

przez ferie ok.5 h w zamiarach 7, a normalnie 3h

[japonka]

jako, ze mam bardzo duzo do nadrobienia, to staram sie dziennie okolo 4h]

ten czas gna tak szybko do tej matury]

[Tahtimittari]

nam wolne dała kobitka od matmy na szczęście to jeszcze dojdzie 3x45min w tyg robienia zadań z chemii.

[Agniś]

Od 2 do 5 godzin dziennie. Zalezy od okoliczności. Przeglądam vademecum, podreczniki (z kilku wydawnictw), zeszyty, robię ćwiczenia, matury z zeszłych lat.
U nas w szkole nie zabijają nas naukąniepotrzebnych do matury przedmiotów. W drugiej klasie było gożej, teraz mamy po 4 godziny dziennie zajęć szkolnych. Inna sprawa, że jestem na mat-fizie i w trzeciej kl nie mamy już w ogóle biologii ani chemii.

[Adam1990]

W drugiej klasie było gożej, teraz mamy po 4 godziny dziennie zajęć szkolnych.

A szkoda, bo więcej polskiego by się przydało.
Szkoła średnia powinna zapewniać ogólne, średnie wykształcenie, a nie tworzyćograniczonych ludzi, niemających pojęcia o świecie poza własną dziedziną nauki.

[butterflyleg]

Zgadzam się. Ale nie chciałbyś mieć dwa razy w tyg. 9 lekcji, a razem 38 w klasie maturalnej.
Ile ja bym dała za 4 lekcje góra:P i brak spr. z matematyki
Więc system w jej szkole jest moim zdaniem dobry.

[misiaqd]

ma się przynjamniej czas na zajęcia dodatkowe, bez których - przynajmniej w mojej szkole- nie dałabym rady.

[Adam1990]

Jasne, że przed samą maturą powinno być więcej godzin ze zdawanych przedmiotów. Ale nie rozumiem pojęciaprzedmioty niepotrzebne". Wszystko w życiu jest potrzebne, przynajmniej na takim poziomie. Jeśli dany przedmiot nie jest rozszerzony, nikt raczej nie wymaga szczegółów z zakresu studenckiego. Nie chciałbym trafić kiedyś na lekarza, który nie umie pisać po polsku, popełnia rażące błędy, nie umie się wysłowić, nie wie, że 3.05 jest świętem narodowym i dlaczego czy kto jest aktualnie prezydentem własnego kraju, bo uznał, że polski, wos i historia to przedmioty niepotrzebne.
A kiedy mamy się tego dowiedzieć, jak nie w LO? Nie róbmy z siebie Amerykanów, nieznających nawet stanów swojego państwa.

[Tahtimittari]

nie rozumiem pojęciaprzedmioty niepotrzebne"

czy potrzebna wg Ciebie przedmiotem potrzebnym jest siedzenie całą lekcję i nie robienie kompletnie niczego? bo u nas się tak zdarza

[butterflyleg]

Nie trzeba olewać wosu, hist., czy polskiego, ale po co uczyć się tych przedmiotów przed maturą? dlaczego nie mozna rozłozyć tak materiału, żeby zrobić to wcześniej?
A jak to zrobić? zlikwidowac gimnazja.