Jak dużo zależy od liceum?

Aktualne i archiwalne informacje dotyczące egzaminów gimnazjalnych, opinie uczniów i nauczycieli. Wykaz niezbędnych materiałów pprzygotowujących do egzaminów gimnazjalnych.
ymk

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: ymk »

Ale napisanie, że się dostają tamci z dobrych LO to z kolei jak napisanie że ludzie kupujący więcej zapalniczek częściej chorują na raka płuc. Nie bardzo jej to pomaga, a jej temat to jak dużo zależy od liceum - większość osób które ja znam przyznaje że, choć miło pochodzić na ciekawe lekcje, mogliby obyć się bez nich. Ja dojeżdżałem do LO czego do tej pory żałuje, choć mam w mojej wiosce szkołe istniejącą od jakiś 7 lat - Ci co zostali na miejscu i poszli tam z dobrymi wynikami z gimnazjum, mieli też dobre wyniki na maturze. Chociaż szkoła w której jest więcej ludzi z lepszymi wynikami i aspiracjami też ma swoje plusy, jest motywacja itpe. Takie masz tradeoff pomiędzy stratą masy czasu i pieniędzy na dojazdy, a przebywaniem w takim środowisku. Wszystko sprowadza się do tego jakiego rodzaju motywacja u Ciebie gra istotniejszą rolę - intrinsic bądź extrinstic.
Lepsza szkoła da Ci więcej predyspozycji
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: Medycyna Lwów »

tu się zgadzam to kwestia osobowości, oczekiwań, tego co kto lubi. Fakt że dojazdy bywają meczące, ale zawsze sa też internaty i stancje - sam w klasie miałem takie osoby i jakoś żyły, ba relatywnie uczyły się lepiej od innych, bo bez tv czy rodziny na głowie, mieli na to więcej czasu. Co kto lubi.
Awatar użytkownika
Incendio
Posty: 75
Rejestracja: 24 lut 2013, o 12:29

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: Incendio »

Poza tym jak znałem osoby z słabszych LO tez nie generalizując to jakbym miał 3 lata spędzać wśród takiej patologii to bym się załamał. Poziom kultury itd. ludzi z moich doświadczeń był znacząco różny, podejście do wielu spraw jak widać też.
No to właśnie o tym mówię, podejrzewam, że jak tu pójdę to będę mieć dookoła może nie najgorsze osoby, ale jednak to nie będą osoby ambitne, które będą mi dawać jakąś motywację, bo podejrzewam, że za bardzo nie będę musiała się wysilać aby być od nich lepsza w nauce. A jednak ta motywacja polega na tym, że jeśli wszyscy dookoła są najlepsi, to zawsze się będę starać być może nie najlepsza, ale na pewno nie gorsza od innych.
Więc dalej stoję w kropce, ale myślę że jednak jakoś dałabym radę chodząc tutaj, nawet dookoła mając tą patologię", będę miała przynajmniej 100 razy więcej czasu, i to nawet biorąc pod uwagę czas wolny przeznaczony nie tylko na naukę, ale na różne inne rzeczy, typu hobby
Takie masz tradeoff pomiędzy stratą masy czasu i pieniędzy na dojazdy, a przebywaniem w takim środowisku. Wszystko sprowadza się do tego jakiego rodzaju motywacja u Ciebie gra istotniejszą rolę - intrinsic bądź extrinstic.
Lepsza szkoła da Ci więcej predyspozycji
Trudno mi określić na ten moment co u mnie gra istotniejszą rolę. Tak naprawdę cały czas wiem, że uczę się dla siebie, a nie po to aby być najlepsza. Z drugiej strony jednak, kiedy jestem najlepsza, mam motywację aby uczyć się dalej, a nawet więcej.
1sacca1
Posty: 43
Rejestracja: 1 maja 2013, o 10:17

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: 1sacca1 »

Oczywiście wybrać najlepsze liceum z inernatem.
Będziesz mieć ludzi na poziomie, ktorzy bedą Cie ciagnąc w górę, a nie w dół. Szkoła będzie umozliwiać udział w roznych konkursach i nie będziesz dziwadłem, ktore chce coś robić. W słabej szkole dostaniesz zaraz etykiete kujona i będziesz musiała udawać głuptaka.
Tylko od razu olewaj przedmioty niekierunkowe, typu historia wystarczy dop. I tak będziesz na tego dopa w dobrej szkole więcej umiała niz na bdb w słabej.
Jak widze laski z takich słabych szkół, ich ciuchy, ostry makijaż, ogólną wulgarnosc to mi się robi niedobrze.
Znam kupe ludzi z internatu i dobrze sobie radzą.
Awatar użytkownika
Incendio
Posty: 75
Rejestracja: 24 lut 2013, o 12:29

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: Incendio »

Chciałabym trochę odkopać ten temat i usłyszeć kilka opinii. Już koniec roku, więc temat jeszcze bardziej aktualny, za trochę ponad tydzień egzaminy Ja natomiast stoję nadal w kropce. Wczoraj byłam na dniach otwartych we Wrocławiu w LO 7. Szczerze mówiąc szkoła wydaje się fajna, sympatyczna z wysokim poziomem itd. W pierwszej klasie są 4 godziny chemii i biologii tygodniowo. Tylko że to jest sama teoria. Doświadczenia i zajęcia praktyczne zaczynają się dopiero od drugiej klasy. Wiadomo, że i tak wiele bym się tam nauczyła, ale z drugiej strony - mam bardzo małe szanse aby się tam dostać. Do klasy, która mnie interesuje potrzeba prawie 84/100 pkt rekrutacyjnych. Obliczyłam sobie, że jeśli nawet teraz na koniec roku miałabym 6 z fizyki i biologii to z każdego testu bym musiała mieć ok. 90-95%. A to jest chyba mało prawdopodobne w moim wypadku, bo jestem fatalna z historii Jak rozwiązuje sobie testy w domu to wychodzi mi ok 50-70%, nigdy więcej Wiem że dosyć dobrze napiszę inne przedmioty, ale historia to masakra. I poza tym wątpię, aby dużo było osób, które są aż tak uzdolnione. Pewnie klasa składałaby się z samych wybitnych osób, a nie wiem czy to takie dobre cały czas mieć dookoła siebie takich ludzi. Ale nie w tym rzecz - nawet jeśli udało by mi się dobrze napisać te testy, to i tak zastanawiam się czy nie iść do mojej miejscowej szkoły, którą mam niecałe 100 metrów od domu. Czy jest sens wyprowadzać się z domu? Cały rok byłam już tak na to napalona, ale teraz tak myślę - biologię mam w sumie opanowaną na całkiem przyzwoitym poziomie jeśli chodzi nawet o lekkie rozszerzenie, zresztą cały czas coś czytam, uczę się jej, po prostu uwielbiam biologię. Poza tym to jest raczej przedmiot, którego byłabym w stanie się nauczyć sama. + w liceum w moim mieście bym miała nauczycielkę, która uczy mnie teraz, co prawda - jest dosyć specyficzna, ale ma ogromną wiedzę i w sumie bym mogła do niej nawet po lekcjach przychodzić, mam z nią dosyć dobry kontakt. Co do chemii od początku tego roku biorę korki, na których mam tak jakby chemię rozszerzoną i jestem bardzo zadowolona. Poza tym ta sama nauczycielka od biologii jest również jedyną nauczycielką chemii i w sumie myślę, że też bym mogła czegoś się u niej nauczyć. I teraz tak zaczęłam myśleć, że nie chcę wyjeżdżać z domu, nie chcę mieszkać w internacie, nie chcę jeszcze się przeprowadzać do dużego miasta, kocham moje miasteczko, tą atmosferę, te góry Jakbym tutaj poszła, kończyłabym lekcje ok. 13-14, potem miałabym czas na wszystko - odpoczynek, spotkania ze znajomymi, naukę on my own, sport Takie to mi się teraz wydaje cudowne. Do tego liceum dodatkowo idzie moja przyjaciółka, co powoduje że mam coraz większą ochotę tutaj pójść. Nauczycieli wszystkich znam, bo uczą mnie obecnie, żaden z nich w sumie nie jest zły, może czasem mam ich dosyć, ale przecież w każdej szkole są nauczyciele lepsi i gorsi No i jeszcze słyszałam już tyle opinii na temat tych prestiżowych liceów, między innymi w tym poście tyle osób mi odradzało pójście do tego Wrocławia. Większość z was polecało mi właśnie moje miejscowe liceum, a ja oczywiście stwierdziłam, że chcę iść gdzieś dalej. Teraz dopiero zrozumiałam, że mogłabym tego potem żałować. Poza tym do liceum w moim mieście mogłabym iść chociaż na ten pierwszy rok. W każdym roku dla najlepszego ucznia w szkole jest przyznawane stypendium, z którego trochę pieniędzy się dostaje. A wątpię, abym miała problemy z dobrymi ocenami. Tylko nie wiem czy to nie byłoby zmarnowanie mnie - skończę gimnazjum z naprawdę dobrą średnią, a potem pójdę do liceum z niskim poziomem - dla wszystkich byłoby to zaskoczenie Z drugiej strony po pierwszej klasie mogę zacząć myśleć o Wrocławiu - w końcu w większości szkół dopiero od drugiej klasy są profile. Więc nie wiem czy nie było by to najlepsze rozwiązanie - pierwsza klasa w moim rodzinnym miasteczku, a 2 i 3 klasa gdzieś indziej, chyba nie ma jakichś problemów z przeniesieniem.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i mi doradzi - każda opinia mi się przyda. Zostać w mieście czy wyjechać? W sumie wszędzie czeka mnie nauka
Awatar użytkownika
ryniofit8000
Posty: 1264
Rejestracja: 29 paź 2013, o 20:32

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: ryniofit8000 »

Jestem w jednym z tych najlepszych liceów i powiem ci, że tak na prawdę od liceum bardzo mało zależy. Trzeba się samemu wziąć do roboty bo bez tego to najlepsze LO nie pomoże.
mówisz, że masz słabe szanse, żeby tam się dostać. Możesz zawsze poszukać innego dobrego liceum we Wrocławiu. W takim mieście na pewno jest nie tylko jedna ale więcej elitarnych szkół. W moim mieście, które ma ok. 200 000 mieszkańców jest 5 liceów uważanych za dobre. Różnice w progach do nich są dość znaczące, jednak ja bym wcale nie powiedział, że najwyższy poziom jest w tym gdzie jest najwyższy próg.
U mnie w klasie niby dobra szkoła a ludziom nie chce się uczyć. Poprzyjeżdżali gdzieś z okolicznych miejscowości, gdzie o wiele łatwiej było im dostać oceny takie jak 5 czy 6. Bardzo widoczne było to np. na matematyce, z której ja w gimnazjum miałem 4, i w 1 liceum miałem dokładnie taką samą ocenę. Większość przyszła z ocenami 5 i 6 z matmy, a teraz poradzili sobie gorzej ode mnie. Byłem też jedną z wielu osób, które przyszły do liceum z 6 z biologii, ale teraz wiele z tych osób ma zazwyczaj 3, a ja jadę na piątkach.
Awatar użytkownika
Incendio
Posty: 75
Rejestracja: 24 lut 2013, o 12:29

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: Incendio »

ryniofit8000 pisze:Jestem w jednym z tych najlepszych liceów i powiem ci, że tak na prawdę od liceum bardzo mało zależy. Trzeba się samemu wziąć do roboty bo bez tego to najlepsze LO nie pomoże.
mówisz, że masz słabe szanse, żeby tam się dostać. Możesz zawsze poszukać innego dobrego liceum we Wrocławiu. W takim mieście na pewno jest nie tylko jedna ale więcej elitarnych szkół. W moim mieście, które ma ok. 200 000 mieszkańców jest 5 liceów uważanych za dobre. Różnice w progach do nich są dość znaczące, jednak ja bym wcale nie powiedział, że najwyższy poziom jest w tym gdzie jest najwyższy próg.
U mnie w klasie niby dobra szkoła a ludziom nie chce się uczyć. Poprzyjeżdżali gdzieś z okolicznych miejscowości, gdzie o wiele łatwiej było im dostać oceny takie jak 5 czy 6. Bardzo widoczne było to np. na matematyce, z której ja w gimnazjum miałem 4, i w 1 liceum miałem dokładnie taką samą ocenę. Większość przyszła z ocenami 5 i 6 z matmy, a teraz poradzili sobie gorzej ode mnie. Byłem też jedną z wielu osób, które przyszły do liceum z 6 z biologii, ale teraz wiele z tych osób ma zazwyczaj 3, a ja jadę na piątkach.
Dzięki No właśnie sama tak myślę, że czy będę w najgorszym czy najlepszym liceum i tak będę musiała się uczyć. Tylko że w tych lepszych liceach jest jeszcze ta presja, że muszę. A tutaj bym musiała się sama zmotywować, aby czasem przysiąść do tej nauki ponad programowej Bo na biol chem w mojej szkole nie ma co liczyć.
Co do ocen to właśnie nie ma tu jakichś nauczycieli, którzy by byli strasznie ulgowi, może tylko nauczyciel od historii (dlatego nic nie umiem - przez 3 lata nie musiałam się uczyć, a mam 5 ). Z reszty jest naprawdę ciężko, a z chemii to w ogóle boję się, że będę mieć 4
Postaram się napisać te testy jak najlepiej, ale nie wiem czy jest jakikolwiek sens pchać się na chociażby tą pierwszą klasę do Wrocka. Bo w końcu podobno wszędzie jest taka sama. Boję się, że jak się przeprowadzę, pójdę do innej szkoły itd to będę tego żałować i będę chciała wrócić do domu Kocham moje małe miasteczko
Awatar użytkownika
ryniofit8000
Posty: 1264
Rejestracja: 29 paź 2013, o 20:32

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: ryniofit8000 »

Incendio, weź też pod uwagę, że mogą zdarzać się sytuacje, że w takim świetnym liceum będą cię bardzo mocno cisnęli z przedmiotów humanistycznych. Matura z polskiego jest łatwa do zdania a takiej szkole zleży na jak najwyższych wynikach również z polskiego, dlatego może się zdarzyć, że język polski ci będzie przeszkadzał w biologii. W 2 i 3 klasie będziesz też miała historię i społeczeństwo u mnie akurat tam jest luz, ale inne klasy, które mają innego nauczyciela niż my mają tam ciężko.
1sacca1
Posty: 43
Rejestracja: 1 maja 2013, o 10:17

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: 1sacca1 »

Cześć.
Podsumowując temat: Chodzisz do zwykłego gimnazjum w małej miejscowości i jeśli zostaniesz na miejscu w liceum, będa uczyć Cie ci sami nauczyciele. Czyli chodzisz do zespołu szkół ogólnokształcących?
Napiszę brutalnie- wybacz. Jak chcesz się dostać na medycynę, skoro ci sami nauczyciele nie potrafili doprowadzić Cie do Konkursu z Biologii albo Chemii< Fizyki albo Czegokolwiek, abyś została laureatką i mogła wybrac liceum we Wrocławiu? Jeśli nie potrafiłaś uczyć się w gimnazjum i brac udział w konkursach kuratoryjnych, jak chcesz uczyć się w tej samej szkole nadal i miec motywację? 7 Lo we Wrocławiu nie jest absolutną elitą, ale napisałaś, że tam się nie dostaniesz.
Zmuś się do wysiłku, poświęcenia i rzucenia na głęboką wodę.
Awatar użytkownika
Incendio
Posty: 75
Rejestracja: 24 lut 2013, o 12:29

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: Incendio »

1sacca1 pisze:Cześć.
Podsumowując temat: Chodzisz do zwykłego gimnazjum w małej miejscowości i jeśli zostaniesz na miejscu w liceum, będa uczyć Cie ci sami nauczyciele. Czyli chodzisz do zespołu szkół ogólnokształcących?
Napiszę brutalnie- wybacz. Jak chcesz się dostać na medycynę, skoro ci sami nauczyciele nie potrafili doprowadzić Cie do Konkursu z Biologii albo Chemii< Fizyki albo Czegokolwiek, abyś została laureatką i mogła wybrac liceum we Wrocławiu? Jeśli nie potrafiłaś uczyć się w gimnazjum i brac udział w konkursach kuratoryjnych, jak chcesz uczyć się w tej samej szkole nadal i miec motywację? 7 Lo we Wrocławiu nie jest absolutną elitą, ale napisałaś, że tam się nie dostaniesz.
Zmuś się do wysiłku, poświęcenia i rzucenia na głęboką wodę.
No tak, jest to zespół szkół ogólnokształcących
Z tymi konkursami to nie jest do końca tak jak mówisz. Cały czas gdzieś czytam, że w województwach odbywają się jakieś konkursy/olimpiady, Bóg wie co, z różnych przedmiotów. U mnie w województwie/ew. po prostu szkole, nie było nigdy organizowanych takich konkursów przedmiotowych. Były tylko konkursy powiatowe, w których owszem, zajmowałam wysokie miejsca Ale co mi z tego? Nic. W tym roku została przeprowadzona, z tego co mi wiadomo, pierwsza olimpiada biologiczna w woj. dolnośląskim i oczywiście, z moim szczęściem, zabrakło mi jednego punkta do finału. Albo mi nic nie wiadomo, ale wydaje mi się, że w moim województwie nie było tych konkursów kuratoryjnych, nad czym naprawdę ubolewam, bo szczerze myślę, że byłabym w stanie coś w nich osiągnąć.
Postaram się, na święta muszę się przyłożyć porządnie do nauki i nauczyć tyle, ile się da. Z drugiej strony i tak nie sądzę, abym napisała te testy jakoś wybitnie, nawet jeśli nie będę przez te kilka następnych dni odchodzić od książek
1sacca1
Posty: 43
Rejestracja: 1 maja 2013, o 10:17

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: 1sacca1 »

Macie w dolnośląskim kilkanaście konkursów, w ktorych mogłas brac udział
zobacz-ten-plik.pdf
(3.35 MiB) Pobrany 62 razy
spis jest na przedostatniej stronie pliku.
Awatar użytkownika
Incendio
Posty: 75
Rejestracja: 24 lut 2013, o 12:29

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: Incendio »

No widzisz, mogłam brać udział, ale nie brałam, bo nic o nich nie wiedziałam. Zresztą musztarda po obiedzie Nie ma co zwalać na nauczycieli, bo w sumie wcale nie są źli. A ja po prostu się zastanawiam czy warto się wyprowadzać 100 km od domu. Tutaj bym miała pełno książek, a naprawdę nie jest rzeczą trudną zmusić mnie do czytania. Tak bym chciała teraz poczytać sobie jakąś grubą biologiczną książkę, zamiast siedzieć nad tymi repetytoriami do egzaminów Z chemii trzeba by było po prostu klepać zadania, a teraz już robię kilkadziesiąt zadań tygodniowo, jeśli chodzi o chemię licealną. Zresztą wciąż mówię, ze zastanawiam się nad pójściem tutaj tylko do pierwszej klasy, potem ewentualnie można się przenieść.
Awatar użytkownika
Alra
Posty: 482
Rejestracja: 21 kwie 2012, o 19:20

Re: Jak dużo zależy od liceum?

Post autor: Alra »

Nawet w najlepszych liceach sukces uczniów nie zawsze jest uwarunkowany pracą nauczyciela. Przygotowanie do olimpiad w liceum to przede wszystkim praca własna - nauczyciele zazwyczaj nie mają czasu, chęci, a czasem nawet i wiedzy, żeby prowadzić kółka olimpijskie. Zdarza się, że podobnie jest z maturą - jeśli ktoś celuje w medycynę musi jednak dużo pracować na własną rękę. Dlatego dla mnie pójście do dobrego liceum nie jest gwarantem sukcesu, tak samo jak pójście do średniego nie przekreśla szans na dostanie się na wymarzone studia. Musisz tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy potrafisz sama zmotywować się do pracy. Ale skoro już bierzesz korki i przerabiasz co nieco z materiału licealnego to chyba nie byłoby z tym problemu.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość