Jak wam idą przygotowania maturalne?

[Melatonina]

Sharlie, stomatologia to taki plan a : ) Właśnie planu b mi brak.

A co do pewności siebie, to nie mogę już żyć bez matur. Miałąm odłożyć na marzec/kwiecień ale jak się nie sprawdzam, to tracę motywację i nie wiem czy ta nauka mi coś daje. Jak robię maturkę to jestem królową biologii, ale jak ją sprawdzam to zauważam te paskudne pluskwy, typu za mało rozwinięta odpowiedź, inny przykład niż w kluczu i to mnie chyba najbardziej motywuje do nauki : )
Zastanawiam się, czy nie pójść na układ z akąs korepetytorką, bby to ona sprawdzała mi matury. Bo choć staram się zprawdzać ostro, tylko zgodnie z kluczem i jak mam wątpliwości to punktu nie daję, to i tak nei wiem ile to moje sprawdzanie jest warte :C

Jak robicie sami/na korkach matury to jak Wam idą?

[Wyżlin]

Wy tak mądrze tutaj, a jano, hm.
że się tak zapytam jak gruszka z pietruszki, też macie takie falujące poczucie pewności siebie, jeśli rzecz jasna o maturę chodzi?:-)

raz
plucie entuzjazmem jestem królem i wogóle matura będzie moja!:-) po każdorazowym rozwiązaniu skomplikowanego zadania (się wtedy trudno nie uśmiechnąć:-) albo wysnuciu ciekawej myśli w czasie mycia zębów. I wogóle świat jest cudny.

innym razem myślisz o ranyyy, co ja tu robię po tym, gdy wykażesz skrajną łosiowatość i po raz enty popełnisz ten sam błąd albo gdy wgapiasz się w treść, która też po pewnym czasie zaczyna się na ciebie gapić i w sumie nic z tego nie wynika. Ino.świat cudny nie jest:/

i tak w cykl. Tik tak:-)
wstrętny tik tak

Ale nic. Optymizm przede wszystkim i skupienie na nauce. I pokażmy wszyscy cke, gdzie raki zimują, pisząc dobrze te matury:-)

(No. Napisałam sobie, ot:/ nie wiem po co)

Oj znam to doskonale ) Są momenty, kiedy jestem szczęśliwa, dumna z siebie, że coś przerobiłam, a są momenty, że nie mam na nic czasu przez inny natłok lekcji i wiara w siebie opada, ale trzeba być dobrej myśli W końcu ktoś dostaje się na te studia i wcale nie są to jakieś mole książkowe

[Melatonina]

W końcu ktoś dostaje się na te studia i wcale nie są to jakieś mole książkowe

Tak mnie mama pociesza zawsze D

[Mårran]

W końcu ktoś dostaje się na te studia i wcale nie są to jakieś mole książkowe

Wręcz przeciwnie, to ludzie myślący, a nie kujący

[Karibu]

czy jest tu ktoś ze Śląska, kto wybiera się w ten czwartek na zimowe powtórki maturalne w Katowicach na Bankowej?
(szczegółów nie pamiętam, ale jak ktoś się zapisał, będzie wiedział, o czym piszę)

?:-)

[Wyżlin]

W końcu ktoś dostaje się na te studia i wcale nie są to jakieś mole książkowe

Wręcz przeciwnie, to ludzie myślący, a nie kujący

Przede wszystkim Wiedza i solidność, logiczne myślenie, niż kucie czegoś na pałę.

[Wyżlin]

Mam pytanie jeszcze odnośnie zbiorów Witowskiego z chemii.

1.Ile mniej więcej robicie/robiliście zadań dziennie?
2. Czy robiliście każde zadanie w zbiorach, od dechy do dechy"?

[Melatonina]

1. Ja nie dzieliłam na zadania / dzień, ale jak miałam po prostu wenę, to cały dzień przy nich siedziałam
2. A nie robiłam wszystkich, jeżeli się tylko dane zmieniały, a wiedziałam, ze to umiem to się już nie męczyłam.

(jeszcze mi elektrochemiai fizyczna została : )

[Karibu]

ja się wzięłam i w lekko ponad mięsiąc zrobiłam prawie całą pierwszy tom i znaczną część drugiego:-p
ale ja mam ferie, więc chyba się nie liczę-)

miłego ciepłego dnia nie tylko tym kt mają ferie:-)

[Locus]

Ja zaczęłam 6 stycznia i jestem na kręgowcach z Bukały i dysocjacji w Rożaku z chemii, więc idzie nie najgorzej jakoś połowa drogi za mną. Do kwietnia się skończy, a później arkusze i douczanie się tego co się myli i zobaczymy.

[Sharlie]

To wasze wyliczanie kto ile co zrobił jest strasznie stresujące
Ja jak na razie uczyłam się razem ze szkolnymi powtórkami, a jesteśmy na kręgowcach. Z chemii na organicznej. Ale boję się bardzo, że mało mi z tego wszystkiego w głowie zostało
Zaczynam mieć podejście - co ma być to będzie, to nie koniec świata. Ale to moje gadanie trochę mnie przeraża, bo chyba podświadomie nie wierzę sama w siebie i to jest budowanie ochronnej skorupki na wypadek źle zdanej matury.

[Locus]

Sharlie, ale takie podejście ułatwia życie. Mniej się stresujesz więc przy okazji twój organizm pracuje wydajniej. I serio, jak się nie zda aż tak dobrze jak się chce to nikt nikomu pistoletu do głowy nie przystawi. Więc uczyć się, ale się nie przejmować.

[Sharlie]

No dokładnie ale łezka się w oku kręci, że się nie jest masterem świata w chemii i bio