Jakie są doświadczenia na studiach?

[andrzej357]

Witam,
Interesują mnie doświadczenia biologiczne które są przeprowadzane na studiach,a które mógłbym zrobić jeszcze w szkole(liceum) np.przy użyciu mikroskopu lub odczynników albo odczynników chemicznych .Chodzi mi głównie o studia medyczne,farmaceutyczne lub pokrewne.

[keehl]

Jeśli chodzi o chemię na medycynie to nie ma jakiejś wielkiej filozofii, głównie są to reakcje charakterystyczne dla związków biologicznych - cukrowców, lipidów, aminokwasów, peptydów. Do tego trochę chromatografii, elektroforezy itd. Na farmacji praktycznie przez 5 lat masz chemię i nie bardzo wiem po co byś chciał jakieś ćwiczenia wcześniej wykonywać, jak masz możliwość to możesz się pobawić tym o czym się w LO mówi np. przy organicznej - Tollens, Trommer, określanie rzędowości alkoholu, odróżnianie alkoholu poli- od monohydroksylowego, wykrywanie ugrupowania fenolowego, reakcja biuretowa. Tak w ramach zabawy i utrwalenia materiału.

Jeśli chodzi o mikroskopowanie, to lekarze maja histologię, jak Cię to będzie cieszyć i masz możliwość, to możesz pooglądać preparaty pod mikroskopem - jak się na nie napatrzysz i oswoisz ze sprzętem, to może Ci będzie łatwiej. Farmaceuci mają botanikę farmaceutyczną i farmakognozję, tam też się używa mikroskopów.

[andrzej357]

Fajnie ,ale chodzi mi o jakieś konkrety ,(czyli jakieś doświadczenie )

[Stalowy]

Doświadczeń z zakresu biologii w zasadzie się nie robi. Opcjonalnie można wykonać np. rozmaz bł. śluzowej policzka na pożywce albo w barwieniu (ale i do tego i do tego potrzeba pożywki / odczynników do barwienia)

Reszta to oglądanie gotowych już, utrwalonych preparatów histologicznych tkanek zwierzęcych (których budowa histologiczna jest bardzo zbliżona do ludzkich) i odnajdywanie tam charakterystycznych struktur / kom.

Co do chemii/biochemii. To jest tego tak dużo, że aż dziwnie byłoby Ci to podawać Na chemii robi się te wszystkie tollensy, trommery. Wszystko ogólnie rzecz biorąc sprowadza się do wykrycia czegoś - na chemii albo jakichś jonów albo cukrów albo czegoś-tam. Na biochemii to samo, tylko w płynach ustrojowych człowieka: w moczu / ślinie / surowicy. Czasem są to reakcje jakościowe - czyli na zasadzie: jest czy nie ma. Czasem za to są to reakcje ilościowe - albo porównywania zabarwienia roztworów albo metodą bad. spektrofotometryczną.

Ogólnie rzecz biorąc ciężko w warunkach domowych wykonywać te doświadczenia, bo bardzo dużo z nich potrzebuje wirówki / spektrofotometru, stężonych kwasów i zasad lub dosyć drogich odczynników.

Polecam Ci pobawić się z obserwacją mikrobiologiczną świata wokół Ciebie - na forum jest bardzo prężnie działający dział odnośnie mikroskopii mikroorganizmów. Mikroskop świetlny, parę podstawowych odczynników i możesz naprawdę bardzo długo się bawić badając to co siedzi w różnych miejscach ciała, mebli czy nawet w powietrzu i wodzie

Pozdrawiam!

[SilentShout]

co do doświadczeń - nie wiem jak będzie u Ciebie, ale mi zapał do zabawy z probówkami na studiach przeszedł bardzo szybko
najpierw wszystko jest fajne i w ogóle, później już taka rutyna i czekanie na koniec a w domu raczej niczego sam nie zrobisz.

mikroskopy na histologii to nie wszędzie, na UMB używa się chyba samych komputerów, już więcej mikroskopowania było na biologii

[Stalowy]

O ile wiem, na większości uczelni używa się mikroskopów. Sądzę, że komputery to tańsza / wygodniejsza opcja - trudniej zepsuć

Mamy takie szczęście, że co jak co ale Zabrzańska katedra histologii jest jedną z bogatszych i na brak dobrych mikroskopów nie mogliśmy narzekać (w przeciwieństwie do kilkunastu trupów z katedry biologii )

Na patomorfie też jest kilka naprawdę bardzo dobrych mikroskopów, więc nie ma co i na tą katedrę narzekać.

Co do doświadczeń - mnie nadal to bardzo rajcuje. Szczególnie, gdy efekt jest widoczny od razu: coś zmienia kolorek, mętnieje, wytrąca się osad, bąbelkuje itd Lubie to uczucie satysfakcji gdy doświadczenie ma kilka punktów i okazuje się, że po tych wszystkich punktach widać prawidłowy efekt końcowy.

[andrzej357]

Czyli rozumiem ,że żadnych doświadczeń ,typu synteza wit.C,albo innych witamin,lub oglądanie pod mikroskopem wirusów,bakterii kom.nowotworowych to niema.

[keehl]

No piszą ci wszyscy przecież, że są takie przedmioty jak histologia, patomorfologia czy mikrobiologia, po których będziesz rzygał mikroskopem. Na lekarskim syntezami się nie pobawisz, ale na biotechnologii już tak (zazwyczaj robią jakąś aspirynę, czy coś podobnego), na farmacji z kolei będziesz miał jeden cały przedmiot pt. synteza i technologia środków leczniczych, poza tym na organicznej się robi syntezy. Chcesz zobaczyć jakie, to przejrzyj program ćwiczeń na którejkolwiek uczelni, ściągnij skrypt do zajęć i będziesz wiedział.

Nie wiem w jaki sposób chcesz prowadzić w domu syntezy, albo skąd weźmiesz nowotwory czy wirusy do obserwacji.

[Stalowy]

U nas lekarski o ile wiem, formował sobie tabletki aspirynki na biochemii

Dokładnie tak jak napisał Kheel: skąd Ty chcesz mieć odczynniki i warunku do tych doświadczeń to ja nie wiem. Pomijając fakt, że wirusów w mikroskopie świetlnym to Ty się nie wyoglądasz

[andrzej357]

A czy ja powiedziałem że chce je robić w domu,pytałem co jest na studiach ,a przy okazji może znajdzie się kilka które mógłbym zrobić w SZKOLE w sali CHEMICZNEJ lub BIOLOGICZNEJ,a wirusy i kom.nowotworowe to znacznie wyższy poziom.

A co do odczynników ,to np. z apteki,ogrodniczego ,szkoły.

Coś czuje że żadnych konkretów tutaj nie zaznam

[wojtak]

W jakim celu chcesz robić te doświadczenia? Pokazowym czy dydaktycznym? Tak byłoby łatwiej pomóc.

[keehl]

U nas lekarski o ile wiem, formował sobie tabletki aspirynki na biochemii

Ale że tabletkarką się bawili czy syntezę robili?

Andrzeju drogi. Dowiedziałeś się przecież, że na laborkach z chemii na lekarskim robi się np. reakcje charakterystyczne dla węglowodanów, lipidów, białek itp. i to można zrobić w szkole. Wręcz jeśli szkoła ma takie warunki, to na pewno się to robi, bo jest w programie. Mamy ci podyktować wszystko, z proporcjami odczynników włącznie? Poszukaj.

A co do odczynników ,to np. z apteki,ogrodniczego ,szkoły.

W aptece poza nadmanganianem potasu i jodyną niewiele dostaniesz Ja się musiałem bardzo naprosić o perhydrol i dostałem tylko dlatego, że rodzice kolegi prowadzą aptekę. W ogrodniczym co takiego chcesz dostać. Saletry jakieś co najwyżej. A jak ci ze szkoły cokolwiek dadzą to będę w szoku. Odczynniki są drogie i nie każdy może je kupić - POCh osobom prywatnym z tego co wiem nie sprzedaje.

Pracownia biologiczna, jeśli ma mikroskopy, to pewnie ma też szkiełka z tkankami, na pewno ci na jakimś kółku pozwolą pooglądać. Możesz sobie sam przygotować preparat (np. z łusek okrywowych cebuli) i obserwować budowę komórki roślinnej, plazmolizę, deplazmolizę, kryształy szczawianu wapnia. W preparacie z bulwy ziemniaka możesz zabarwić ziarna skrobi. Możesz się pobawić chromatografią bibułową barwników roślinnych, opis doświadczenia znajdziesz w necie.

pytałem co jest na studiach

Ponownie odsyłam do sylabusa, to naprawdę nie jest skomplikowane znaleźć sobie najpierw program jakiegoś kierunku, a potem opis poszczególnych przedmiotów.

Coś czuje że żadnych konkretów tutaj nie zaznam

W której jesteś klasie?

[Stalowy]

[at]: najpierw robili syntezę a potem bawili się tabletarką więc full wypas

Co do tematu: tak jak powiedział Kheel: nie oczekuj, że podamy Ci gotowe doświadczenia z odczynnikami włącznie. Jeżeli bardzo Cię to interesuje, to wypożycz ksiażkę w stylu: mały chemik albo ciekawe doświadczenia z chemii czy coś takiego. Tam często z prostych odczynników można się pobawić