Jakie studia są dobre na chęć poprawy do matury 2012.

[_włóczykij]

Wanna, zgadzam się z Tobą
ale popatrz jakie mogę mieć wyniki :
chemia R - 40%
Biologia R - 60-70% (myślę że z tych wynikow bym sie cieszyla. )
to czy ja mam szansę podciągnąć o nie wiem 60% maturę?
zdaję sobię sprawę, że to też powód tego robienia wszystko na ostatni moment. Ale aż mnie to śmieszy że chodziłam 3 lata na korki a z biologii prawie nic nie robiłam i takie coś.
załamać się można.
najgorsze wakacje jakie dotej pory miałam

Wanna - po czym wnioskujesz że ustawa wchodzi od teraz? bo ciężko to wywnioskować

[Wanna]

ixigrekzet, jasne, że masz szansę poprawić wyniki, daj sobie tylko szansę i czas.
Nie wiem, dlaczego uważasz, że trudno wywnioskować, że reforma wchodzi w październiku - ta informacja jest ogólnie dostępna, na pewno też poruszana w telewizji czy prasie Wystarczy choćby sprawdzić stronę MNiSW. W wielu wątkach na forum była mowa o tym, że ustawa wchodzi w życie od nowego roku akademickiego.

[_włóczykij]

Wanna, dzięki za dodanie otuchy

Jak mówię rodzinie, że jak się nie uda w przyszłym roku to pójdę na inne studia, a oni, że jak już w tym nie pójdę, to już w ogóle. Ah ta wiara we mnie

Może masz racje, bo pamiętam jak ja nawet wracałam ze szkoły i chciałam uczyć się do matury, ale byłam zawsze zmęczona.
A tak solidnie (chociaż ciężko tu mówić o solidności ) zaczęłam dwa miesiące przed maturą, to spałam kilka godzin dziennie.
tydzień przed maturą z chemii zrobiłam wszystkie arkusze + egzaminy wstępne. No jak mówię chemii mi jest najbardziej żal.

[ddaga89]

Jeśli ktoś chce to może poprawić maturę. Jak dla mnie jeśli było Ci się ciężko zmobilizować w liceum, w klasie maturalnej gdzie chodzi tylko o maturę to tym bardziej będzie Ci ciężko na studiach. Tym bardziej jeśli wychodzisz z założenia, że jak się ma korepetytora to w domu się nic nie robi. Ja brałam korepetycje cały rok bo maturę pisałam 3 lata temu i tylko z historii i wosu, ale oprócz tego wkładałam masę pracy w domu i studiowałam. Myślę, że masz jeszcze dużo czasu i powinnaś dać sobie rok przerwy.

[Wanna]

ixigrekzet, spróbuj jeszcze porozmawiać z rodziną, może przekonasz ich, że będzie najlepiej, jeśli poświęcisz ten czas na poprawę. Co to jest rok w porównaniu do całego życia? Ja jestem na drugim roku studiów i dopiero w zeszłe wakacje stwierdziłam, że nie widzę siebie na tym kierunku, niby straciłam przez to dwa lata - ale nie martwi mnie to, bo to nie koniec świata.

[ddaga89]

Wanna, Popieram Ja właśnie skończyłam trzeci rok czegoś zupełnie nie związanego z medycyną a decyzję o zmianie podjęłam pod koniec drugiego roku. Tym bardziej, że średnia wieku na medycynie, na niektórych akademiach oscyluje wokół 22. Jeden rok to naprawdę nie wiele

[_włóczykij]

Wanna, ja ich rozumiem, czego taki mają stosunek do mojego wyboru
miałam w LO tróje, jedynie z biologii było lepiej, taki bunt młodzierzowy, albo głupie mniemanie, że na medycynie nie liczą się oceny, to się nie uczyłam, tak jak powinnam. Dopiero w 3 klasie zrozumiałam tak na prawdę, że nic innego nie pragnę, że o medycynie marzę od 2 gimnazjum. Ja pewnie też uczyć się nie umiem jak powinnam. Oj te problemy z koncentracją jednak jak wiesz, że masz mało czasu, to człowiek od razu się mobilizuje i wchłania wiedzę.
Jak już powiedzialam, najbardziej zaluje moj olewawczy stosunek do ocen. Przeciez ja mialam same dopy w 3 klasie (mialam miec nie klasyfikowanie. ). opuszczalam w II sem duzo zajec, zeby uczyc sie do matury.
Więc gdybym miała dobre oceny, a złe świadectwo maturalne, to byłoby na co zwalić. A tak to?
Dlatego rozumiem mamę, która mówi : Zejdź na ziemie
Tylko ja też sama wiem, ile uczyła się i jak się uczyłam .

[_włóczykij]

Ja Was doskonale rozumiem, i ogolnie mam duzy respekt do takich poprawiaczy
bo to wyjchodzi, ze na prawde Wam zalezy, i ze w przyszlosci mozecie byc dobrymi lekarzami bo jak sie dostaniecie to inny stosunek bedziecie mialy

ddaga89, Jeden rok to nie wiele. To prawda, jednak, jak brat Ci mowi ze szkoda tego roku, to mysle, ze po prostu on nie rozumie tej sytuacji, co jest dla mnie wazne, ze to moje najwieksze marzenie, no i to, ze marzenie o medycynie zawsze powraca.

[patoska3]

rozumiem, że nie masz nic przeciwko nowej ustawie mówiącej o płatności za drugi kierunek? Bo musiałabyś zdaje się zapłacić za rok swoich studiów wymarzonych za ten rok spędzony na jakichś zimujących", jakie by nie były. Chyba że ja źle rozumiem ustawę.

jeżeli tak jest to brak mi slow
uwazam ze to niemozliwe

[godziasia]

rozumiem, że nie masz nic przeciwko nowej ustawie mówiącej o płatności za drugi kierunek? Bo musiałabyś zdaje się zapłacić za rok swoich studiów wymarzonych za ten rok spędzony na jakichś zimujących", jakie by nie były. Chyba że ja źle rozumiem ustawę.

jeżeli tak jest to brak mi slow
uwazam ze to niemozliwe

no mnie się tak wydaje, że tak jest wedle nowej ustawy, i z tego co patrzyłam na forum, jak się ludzie wypowiadali to oni też tak sądzą. Aczkolwiek pewności nie ma, póki się chyba do ministerstwa nie napisze, jak rozumieć ich wypociny

[patoska3]

oni chyba juz kompletnie powariowali P : D

[lith]

A imo to nie jest głupie, bo niedługo zrobi sie moda na zimowanie tak jak się na korki zrobiła. Ja bym nie chciał, żeby na moim wymarzonym kierunku 3/4 osób było tymczasowo miało wyrąbane w te studia i tylko marudziło, że sie nie dostało tam gdzie chciało i że na pewno by nie chciały tych studiów kończyć. Jak ktos kierunku nie ma zamiaru kończyć to płacenie za niego to strata kasy. Jak ma taki kaprys to niech płaci. Oczywiście są plusy i minusy, ale nie uważam ustawy za kompletnie bezsensowną.

[Grace]

A imo to nie jest głupie, bo niedługo zrobi sie moda na zimowanie tak jak się na korki zrobiła. Ja bym nie chciał, żeby na moim wymarzonym kierunku 3/4 osób było tymczasowo miało wyrąbane w te studia i tylko marudziło, że sie nie dostało tam gdzie chciało i że na pewno by nie chciały tych studiów kończyć.

Święta prawda. Atmosfera na studiach robi się naprawdę nieciekawa, gdy połowa studiuje z intencją poprawy matury. Bo z reguły poprawiacze traktują zimujący kierunek jako ten gorszy, co udziela się niestety całej reszcie, i nawet entuzjaści przestają czerpać przyjemność z zajęć. Poza tym kierunki przyrodnicze nie są tanie, to nie jest socjologia gdzie wystarczy papier i ołówek, od samego początku są laborki, zajęcia z preparatami itd., a jeśli połowa osób po pierwszym roku rezygnuje, to straty pieniędzy są naprawdę znaczne. Pod tym względem ustawa jest bardzo na miejscu.

A tak btw. najlepsi zimujący to ci, którzy nie radzą sobie z najbardziej banalnymi rzeczami z chemii czy bioli, ale jak ich zapytasz co tutaj robią, to twardo zdają na medycynę