Klauzula sumienia

[13112015]

AnnaW_UO, nigdy w życiu nie spotkałam dentysty, który miałby problem moralny z zastosowaniem znieczulenia.
Nie widzę w tym nic dziwnego, nie widzę w tym także problemu, że lekarzowi sumienie może na coś nie pozwalać, bo zawsze znajdzie się alternatywne wyjście - zgodnie z klauzulą sumienia, musi się znaleźć.

[randomlogin]

Antymateria, tylko najpierw do takiego lekarza czekasz. Slabo dowiedziec sie czegos w takim momencie. Albo alternatywnie placisz, i czekasz krocej. Ale tez chyba slabo wydac pieniazki i dowiedziec sie, ze niestety ja nie moge, nie? (A placisz przeciez za wizyte, a nie za konketna usluge, wizyta sie odbyla, zaplata sie nalezy).

Nawet uważam obowiązek informowania za naruszający moją wolność sumienia.

Nie tylko ty. Zobaczymy jak ten temat sie skonczy - choc przypuszczam, ze wygra prawo pacjenta.

Aczkolwiek nie mam pewności co do wyrostka, bo to chyba sytuacja bezpośrednio zagrażająca życiu, a wtedy klauzula sumienia nie ma znaczenia (niech mnie ktoś poprawi, jeżeli jestem w błędzie).

Zagrozenie nie musi byc bezposrednie. Poza tym sa jeszcze inne przypadki niecierpiace zwloki. Strasznie to szeroka definicja. Ja tam uwazam, ze jak dziewczyna przychodzi dwa dni po seksie po tabletke po, to juz dluzej czekac nie moze. Albo po gwalcie do aborcji tuz przed koncem 12 tygodnia - tez specjalnie czekac nie moze. I co z takimi robimy? Bo w mysl doslownie rozumianych przepisow tutaj tez klauzula nie dziala - no chyba ze znajdziemy odpowiednio szybka alternatywe.

[Jocisko]

Dlaczego prawo pacjenta ma stać ponad moim prawem sumienia?

Myślę, że problem rozdmuchany przez kraj w jakim żyjemy. Zaraz będą się mnożyć przypuszczenia od odprawianiu nad pacjentem ostatniego namaszczenia zamiast ratowania mu życia. Niemniej jednak nie może dojść do sytuacji, w której czyjeś prawa są ważniejsze. Ponadto w Polsce panuje przekonanie, że lekarz ma leczyć i nie fikać. Ogólnie ma nie fikać, bo mamy taką a nie inną służbę zdrowia i ten osobnik na pierwszy rzut ognia ma być aja cacy No i mamy psy wieszane nad klauzulą sumienia, zamiast RACJONALNEJ dyskusji na ten temat.

Kiedyś w jakimś programie był Gowin z projektem swoim odnośnie podtrzymywania przy życiu itd. Nowatorsko podobno i że jak ktoś nie zgadza się, rodzina coś tam no ogólnie przy założeniu decyzji na tak lekarz miałby obowiązek odłączania pacjenta od aparatury. Obowiązek. I teraz dlaczego niby? Dlaczego pacjent ma prawo decydować, że nie chce żyć jak warzywo, a lekarz miałby obowiązek pozwolić mu umrzeć? Ktoś może mieć ku temu obiekcje, nie chcieć tego. I wtedy powinien przyjść lekarz, który nie ma takich oporów i po problemie.

[randomlogin]

Dlaczego prawo pacjenta ma stać ponad moim prawem sumienia?

Bo ze wzgledu na stosunek lekarz-pacjent to on jest tu na takiej pozycji, ze jego prawa nalezy chronic. Dlatego. Czy nam sie to podoba czy nie.

Niemniej jednak nie może dojść do sytuacji, w której czyjeś prawa są ważniejsze.

Oczywiscie, ze moze. Dochodzi regularnie. Po to mamy odpowiednie instytucje, zeby to rozstrzygac, i mowic co na wierzchu.

Kiedyś w jakimś programie był Gowin z projektem swoim odnośnie podtrzymywania przy życiu itd. Nowatorsko podobno i że jak ktoś nie zgadza się, rodzina coś tam no ogólnie przy założeniu decyzji na tak lekarz miałby obowiązek odłączania pacjenta od aparatury. Obowiązek. I teraz dlaczego niby? Dlaczego pacjent ma prawo decydować, że nie chce żyć jak warzywo, a lekarz miałby obowiązek pozwolić mu umrzeć? Ktoś może mieć ku temu obiekcje, nie chcieć tego. I wtedy powinien przyjść lekarz, który nie ma takich oporów i po problemie.

A co jesli na danym, niewielkim powiedzmy, oddziale nie ma nikogo takiego? Maja z ulicy zaprosic kogos bez problemow? Albo szefostwo jest przeciwne, i to w sposob tak jednoznaczny, ze nikt sie nie postawi?

[Jocisko]

Myślę, że nie należy stawiać tutaj pacjenta za bidulkę, która nie ma wyjścia i lekarz powinien poświęcić prawo do własnej wolności. System powinien być tak skonstruowany, aby prawa każdego były chronione. I na małym oddziale, gdzie psy szczekają nie tym co mają sprawa powinna być tak rozwiązana, że lekarza prawa również są respektowane.

Ktoś powie, że w Polsce nie da rady? Problem Polski, organizacji, a nie lekarza. Nie można kogoś hejtować tylko za to, że śmie mieć swoje prawa.

[tchorz]

Myślę, że sumienie jest w życiu potrzebne. Ja na pewno nie poszłabym do pracy gdzie zarabia się wciskajac starszym ludziom super kołdry, fotele, lampy za cenę z 2 zerami więcej. Po prostu dla mnie to wstrętne. Ale przeciez takie firmy istnieja i mają sie dobrze.
Dla mnie jest zasadnicza róznica,czy lekarz tylko nie przeprowadzi aborcjii (czy innego zabiegu) czy wręcz zrobi wszystko, by do tego zabiegu nie doszło.Przedłuzając terminy, oszukując pacjentów ,wpływajac na podwładnych i zajmujac jak najwyższe stanowiska (ordynator, konsultant, profesor).
Nie lubie i nie jem śledzi(fuj!). I niech mnie nikt nie zmusza. Ale to nie znaczy, że mam z każdej lodówki do której sie dostanę wyrzucać te śledzie. a najlepeij załatwić pracę na rybnym stoisku i tam działać.

[randomlogin]

Alez niech ma i milion praw, pisanych i wymyslonych na wlasne potrzeby - tylko w takim razie niech sie nie pcha w miejsca, w ktorych w oczywisty sposob bedzie to wchodzilo w konflikt z innymi prawami, bardzo prawdopodobne, ze nadrzednymi w stosunku do nich [troche poczekamy, zeby zobaczyc jak TK rozstrzygnie]. A jak wchodzi, to niech nie placze, ze mu biedne sumienie lamia.
Oczywiscie gdzie sie da, tam sie da - pewnie ze w miare mozliwosci mozna sytuacji konflikowych w tym zakresie unikac. Ale tam gdzie sie one zdarza powinny byc IMO rozstrzygane generalnie po mysli pacjenta, bo to jego w pierwszej kolejnosci dotycza.

[Jocisko]

Chwila, chwila. To są prawa równe i równiejsze?

[randomlogin]

Tak. Oczywiscie, ze tak. Naprawde nie rozumiem, co jest w tym smiesznego albo zaskakujacego.

[Jocisko]

Haha Wszytsko

Prawa są równe. Taka idea moim zdaniem.

Lekarz ma prawo odmówić aborcji, tak samo jak pacjenta ma prawo podjąć decyzje o jej przeprowadzeniu.

[randomlogin]

No coz, na szczescie - dla wszystkich - rzeczywistosc jest inna niz twoje zdanie. Nie my jestesmy od tego, zeby decydowac co jest wazniejsze - ale cos jest. Zawsze cos musi byc, gdy dwie rzeczy sie scieraja.

[Jocisko]

No widzisz to kwestia subiektywna. Moim zdaniem tu nic się nie ściera. To kwestia organizacji i zasobów. Zaś prawo do posiadania sumienia i korzystania z niego jest elementarne moim zdaniem.

[randomlogin]

Prawo do zycia i zdrowia takze. Pytanie ktore bardziej.