Kościół rządzi w Polsce (teoria ewolucji Darwina).

[Aniaww]

Skąd założenie że jest to stadium docelowe? Gdybyś żył 500 tys lat temu i potrafił myśleć abstrakcyjnie, pewnie też uważałbyś się za dzieło skończone. Tak nie jest.

A czemu tylko jeden? Nie jeden - gatunków było wiele, ale zbyt wiele nas łączyło żebyśmy mogli przetrwać dzieląc te same rejony. Przypomnę - powstaliśmy w Afryce centralnej, skąd następowały kolejne migracje. Kolejne gatunki wypierały osobniki innych gatunków, zamieszkujące inne regiony - np. Azja - tam znaleziono szczątki gatunków nie spotykanych w innych rejonach, widocznie izolacja była dość dawno. Homo sapiens jednak jako bystrzejszy wyparł wszystkich, łącznie z neandertalczykiem w Europie - który nie jest naszym przodkiem, a wymarłym kuzynem.

Przypomnę że jeśli dwa gatunki zajmują tą samą niszę ekologiczną w tym samym terenie, to jeden z nich ulegnie wyparciu - jedno z podstawowych praw.

[TutajDaniel]

Ciekawa historyjka ale nie twierdzisz chyba w ten sposób, że Homo Sapiens zabił dosłownie wszystkie inne, myślące gatunki, pozostawiając tym samym wszystkie te nie-myślące gatunki przy życiu? I dali radę zabić ich wszystkich, co do joty, żeby nie był się już w stanie rozmnażać?

Dlaczego jest taki niedobór ogniw w tym łańcuchu ewolucji? Przecież to bardzo powolny proces, więc powinniśmy wykopywać masę szczątków ludzi-małp tak samo, jak odnajdujemy szczątki dajmy na to dinozaurów, czy dawnych zwierząt?

500 000 tysięcy lat temu nie było istot tak rozwiniętych, jak my teraz. Wątpię, żeby były one w stanie myśleć abstrakcyjnie i tworzyć kultury.

[krzysiek j]

Było wiele gatunków ludzi Ale homo sapiens zdominował Więc Aniaww ma rację Mi tylko się wydaje że nie 500 000 tylko 300 000 Ale to i tak jak dl mnie nie ważne

[TutajDaniel]

Dlaczego więc na podobnej zasadzie małpy nie zabijają innych gatunków małp? Trudno znaleźć jakiekolwiek przykłady zabijania wśród zwierząt, nie służące celom żywieniowym. To po prostu sięnie klei".

[krzysiek j]

Przypomnę że jeśli dwa gatunki zajmują tą samą niszę ekologiczną w tym samym terenie, to jeden z nich ulegnie wyparciu - jedno z podstawowych praw.

Dlatego zdominował, teraz rozumiesz

[TutajDaniel]

Zdominował - masz tutaj na myśli słowowyparł w sensie, że zmusił je do przesiedlenia je w inne miejsca na ziemi? Ale to wcale nie oznacza, że je zabił. Mogły się one rozwijać analogicznie do tegowypierającego je gatunku. Bo chyba nie twierdzisz, że je uśmiercał?

[Aniaww]

Ciekawa historyjka ale nie twierdzisz chyba w ten sposób, że Homo Sapiens zabił dosłownie wszystkie inne, myślące gatunki, pozostawiając tym samym wszystkie te nie-myślące gatunki przy życiu? I dali radę zabić ich wszystkich, co do joty, żeby nie był się już w stanie rozmnażać?

Dlaczego jest taki niedobór ogniw w tym łańcuchu ewolucji? Przecież to bardzo powolny proces, więc powinniśmy wykopywać masę szczątków ludzi-małp tak samo, jak odnajdujemy szczątki dajmy na to dinozaurów, czy dawnych zwierząt?

500 000 tysięcy lat temu nie było istot tak rozwiniętych, jak my teraz. Wątpię, żeby były one w stanie myśleć abstrakcyjnie i tworzyć kultury.

A zdajesz sobie sprawę że dinozaury zasiedlały Ziemię przez 90 milionów lat, kiedy historia człowieka to skala 5 milionów lat? Przez ten czas gady zasiedliły licznie niemal każdy kawałek lądu, a człowiek mieszkał w Afryce skąd emigrował i próbował szczęscia na innych kontynentach. Wyobraź sobie jakie ilości trupów każda grupa wytworzyła, jak małe są szanse że przetrwa coś do naszych czasów - musi zaistnieć szczególny układ warunków. To cud, że odnajdujemy cokolwiek, ale ilość szczątków wcale nie jest mała. To naprawdę spory zbiór.

Wyparł oznacza również zmuszenie do przesiedlenia się, ale nie tylko. Poza zabijaniem - co również na pewno miało miejsce, skoro biali tłuki Indian, Aborygenów itd, to nie sądzę żeby byli łaskawsi dla neandertalczyków, oznacza to jednak również zabieranie pokarmu, pozostawienie na głodzie, chłodzie. Szybsze rozmnażanie - kwestia budowy miednicy i wielkości głowy dziecka, czasu ciąży itd. Kiedy nie ma dokąd uciekać, gatunek wymiera. Dlatego dwa gatunki antylop mogą rywalizować i jeden zostanie wyparty - pomimo że antylopa nie zabija drugiej.

[TutajDaniel]

Dlaczego spośród tego licznego zbioru nie da się ułożyć spójnego łańcucha ewolucji? Brakuje paru ogniw. Dlaczego nie da się w ten sposób ułożyć łańcucha ewolucji np ryb do ptaków?

Jeśli mówimy o zabijaniu Indian przez białych, to odbiegamy od tematu. To nie był spór o przetrwanie. Antylopy nie zabijają się nawzajem. Koegzystują. Małpy nie zabijają innych gatunków małp. Niektóre co prawda pewnie zostały przesiedlone mimowolnie ale to nie przeszkodziło im w dalszym rozwoju. W żaden sposób. Poza tym, czy te kilkaset tysięcy lat temu kontynenty były połączone? Bo wątpię, żeby istoty nie będące w stanie wytworzyć własnej kultury zaczęły pływać statkami na inne kontynenty w bliżej nieokreślonych celach

[Aniaww]

Da się ułożyć, ale widzisz - rozdzielenie gatunków jest sprawą płynną, nie jest to tak, że mamy pitekantropa, a potem bach - mamy homo sapiens. Jest pełna skala organizmów o cechach mieszanych. Jak pies i wilk. Zwyczajowo są to dwa gatunki, ale dlaczego? Nie spełniają kryteriów wynikających z definicji. Podobnie bywa i w drugą stronę.

Skoro opracowanie co jest dwoma gatunkami, a co dwoma rasami czy odmianami tego samego gatunku sprawia problem mając do dyspozycji miliony egzemplarzy, pełne banki DNA itd. to w przypadku dysponowania przypadkowymi zbiorami, w dodatku często niekompletnymi, uszkodzonymi itd. na pewno jest to trudniejsze. Dlatego dyskusja nad drzewem genealogicznym nie jest zamknięta, trwa nadal.

Co do małp nie zrozumiałeś. Antylopy nie zabijają się nawzajem, ale to nie przeszkadza w wyparciu jednego gatunku przez drugi. Podobnie będzie nawet z roślinami - jeśli trafi się to się dostosują, zmienią, jeśli nie zostaną wyparte. Wyparcie to nie tylko zabicie, ale zabranie miejsca do życia. Zabranie pokarmu. Siedliska. Wszystko co wpływa ujemnie. Zmuszenie do wędrówek również - bo to niebezpieczne. W skali pokoleń doprowadza to do wyginięcia populacji.

Poczytaj o ewolucji, zanim zaczniesz o niej dyskutować, bo niewiedza bije w oczy.

[TutajDaniel]

Okay - mogę się zgodzić z tym, że jeden gatunek wyparł drugi, zbyt do niego podobny. Musiał być bardzo podobny, skoro się wypierały. A skoro był tak bardzo podobny, to z pewnością poradziłby sobie na nieco odleglejszym terenie. I nadal nie rozumiem, jak niby te prymitywne istoty podróżowały sobie po kontynentach? Rozmnażały się dajmy na to w Afryce, opanowały cały kontynent aż do oceanu i.?

[ Dodano: Pon Kwi 21, 2008 23:07 ]
Olśniło mnie - nagle tylko i wyłącznie one poczuły potrzebę wykształcenia inteligencji i zaczęły się głowić, jakby tu zbudować statek, zapakować na niego jedzenie i opanować podstawy nawigacji Inne zwierzęta jakoś dały sobie radę w obrębie samej tylko Afryki.

Proponuję powyższą wypowiedź traktować z dystansem

[Aniaww]

Guzik a nie olśniło. Po pierwsze - nawet jeśli odczuwamy potrzebę fotosyntetyzowania nie dostaniemy takiej możliwości o ile przypadkiem się tak nie stanie. Myślisz że głodujący w Afryce nie skorzystali by z takiej możliwości? Myślisz że pierwszą myślą człowieka było jak zbudować statek? Nie śledziłeś np. historii filozofii, gdzie pokazano gradację myśli ludzkiej? Albo historii wynalazków technicznych? Jakim wielkim wynalazkiem była korba lub koło - nie mniejszym od statku.

Pamiętaj, że siedliska możliwe do zasiedlenia nie były aż tak powszechne jak to się wydaje - doliny rzek głównie. A do tego dodaj możliwą konkurencję z innymi gatunkami, drapieżnikami oraz epidemie. Stadko łatwo jest wytłuc w takich warunkach.

[TutajDaniel]

Aniu - ale ja nie rozumiem. Jak te małpy, skoro jak twierdzisz powstały w Afryce, rozprzestrzeniły się po wszystkich kontynentach, by tam ewoluować do obecnej formy? I dlaczego nie zostały tamwybite przez istniejące już gatunki na tych kontynentach? Bo musiały się przemieszczać etapami, a nie wszystkie na raz.

[Aniaww]

Obecna forma w sensie gatunku powstała w Afryce - nie mam ochoty dyskutować z dyletantem, który nie zna podstawowych doniesień i nie ma ochoty się dokształcić. Dowiesz się podstaw - pytaj, jeśli będzie niejasne.

Nie wybite a wyparte.