nelia pisze:jagodzio pisze:Główny Kot
Bardzo mi się podoba to określenie
Miał głupie imię, więc unikam go jak mogę A nazywam go głównym, bo go miałam najdłużej, najlepiej pamiętam i było mówione, że jest mój, bo to ja go przywlekłam do domu
nelia pisze:Moje koty też do mnie przychodzą, jak płaczę. Tylko myślałam, że to jakiś zbieg okoliczności, ale jak Główny Kot też tak robi, to może coś w tym jest, że koty smutek wyczuwają.
Bardziej robił, bo już go nie mam. Ja też się zastanawiałam, czy to zbieg okoliczności, ale jak widać nie
nelia pisze:Kot musi być bezapelacyjnie, tylko się zastanawiam jak to wszystko rozwiązać na studiach. Iść do mieszkania, w którym pozwolą mi trzymać kociaka ?
Bo akademik odpada.
Jak będziesz szukać mieszkania, to możesz zastrzec, że jest Was dwoje. Ktoś się w końcu zgodzi W końcu kot to nie pies - zazwyczaj nie robią takich dużych szkód, jeśli się je dobrze wychowa i mają się na czym wyżyć.
Ja się wyprowadzam w tym roku i mam plan zorganizowania jakiegoś kociego towarzysza Tylko nie do końca wiem, co z nim zrobię w weekendy, które będę w domu
nelia pisze:Jak ja się pytam mojej czy jest głodna to mi odmiałkuje Zastanawiam się, czy wszystko jest z nami ok
Ludzie ogólnie lubią gadać do swoich zwierząt, nawet rybek. Jak czasem obserwuję osoby wyprowadzające psy i ich monologi, to mi się śmiać chce. Twój kot chociaż odpowiada. Pies nawet nie wie, że to do niego.
Korczaszko pisze:Nigdy nie miałam kota i nie wiem czy bym chciała
Ja bym nie chciała psa. Jakoś nie przepadam za tymi zwierzętami. Jeszcze do koni mam takie wewnętrzne fuj