kto zaczyna od zera/prawie zera?

[plumful]

ja jestem na podobnym poziomie zaawansowania ale im więcej przeglądam arkuszy, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że najpierw arkusze, a potem od ogółu do szczegółu, a o szczegółach należy jak najwięcej czytać, a nie uczyć się ich na pamięć

[black-cat]

Ja również zaczynam, w zasadzie zaczynalam od zera, gdyż chodziłam w klasy humanistycznej. Z tym, że zaczęłam dość wcześnie naukę, zwłaszcza biologii. Początki nauki biologii były już w wakacje, wtedy musiałam zaznajomić się z materiałem, odpowiednio rozplanować naukę, robić notatki, a także nauczyć się tak naprawdę swoich sposobów nauki. Tego nie dałoby się zrobić (oczywiście jeśli chodzi o mnie) na ostatnią chwilę i bez metody prób i błędów, chociażby dlatego, że większość materiału to rzeczy dla mnie zupełnie nowe. Z chemii naukę z tego co pamiętam rozpoczęłam pod koniec wakacji. Tutaj też potrzebny był czas na oswojenie się z tym przedmiotem, ponieważ nie ukrywam, że nie byłam za dobra z chemii, poza tym rozpoczęłam naukę tego przedmiotu po ponad rocznej przerwie (chemii nie miałam już w klasie maturalnej). Początki są najtrudniejsze, wymagają samodyscypliny i odpowiedniego rozplanowania nauki, ale potem już z górki Pomimo tak długiego czasu (który minął szybko jak jeden dzień!) ciągle mam wrażenie, że wiele rzeczy pozapominałam. Ale przekonałam się za to, że to jest to, co chcę robić w życiu, bo pomimo tak dużej ilości czasu i energii jaką poświęciłam nauce, nie mam tego dość, nie znudziło mi się to:) Pozdrawiam!

[Mårran]

No, najważniejsze to znaleźć swój sposób na naukę

[schoolboyq]

Nie denerwujcie się tak, 3 miesiące to masa czasu, naprawdę. Szczerze mówiąc to po 3,5 roku studiów uważam, że do takiej rozszerzonej biologii dałoby się przygotować zupełnie od zera w, powiedzmy, jakieś 2 tygodnie, tak na spokojnie

To jakaś hiperbola czy poważnie 2 tygle by Ci starczyły na całą biologie na około 85%?

[randomlogin]

Wystarczaja. Nie teoretyzujac, tylko sprawdziwszy to praktycznie.

[schoolboyq]

To wtedy chemie w tydzień się zrobi co?

[Trzcina]

Jak ktoś ma dobrą pamięć i zna podstawy przedmiotu z poprzedniej szkoły/interesuje się tym, to spokojnie jeden podręcznik porządnie na tydzień przerobi. Jeśli uczysz się przez 21 np. z samego repetytorium z biologii, które ma 410 stron, to masz tylko 19 stron na dzień. Teraz wydaje się to trudne, ale jak jesteś na wyższym etapie edukacji i przyzwyczajasz się do pochłaniania o wiele większej ilości materiału, to dostrzegasz, że jest to realne.

[yyym]

Teraz wydaje się to trudne, ale jak jesteś na wyższym etapie edukacji i przyzwyczajasz się do pochłaniania o wiele większej ilości materiału, to dostrzegasz, że jest to realne.

Gdyby to był facebook, to bym Ci lajknął Mam identyczne odczucia Szkoda, że tylko nie miało się takiego podejścia do nauki za czasów szkolnych. A teraz po latach człowiek się bierze ponownie za maturę.

[mossa]

Nie denerwujcie się tak, 3 miesiące to masa czasu, naprawdę. Szczerze mówiąc to po 3,5 roku studiów uważam, że do takiej rozszerzonej biologii dałoby się przygotować zupełnie od zera w, powiedzmy, jakieś 2 tygodnie, tak na spokojnie

To jakaś hiperbola czy poważnie 2 tygle by Ci starczyły na całą biologie na około 85%?

Zupełnie poważnie, nawet w krótszym czasie by się dało. Jak już poprzednicy pisali, na studiach dojdziesz do podobnego wniosku - nieraz na jeden egzamin będziesz miał więcej materiału niż do tej matury i nawet mniej czasu na jego ogarnięcie niż 2 tygodnie, wtedy przekonasz się że się da

[walizka]

ahoj, też od zera się uczę. biologii rozszerzonej od października, chemii od stycznia. byłam małym warchołem w liceum, teraz ponoszę tego konsekwencję i uczę się do matury w wieku 21 lat

[Trzcina]

walizka, czyżby też na lekarski? O jakiej uczelni myślisz?

[walizka]

lekarski względnie weterynaria - obydwa kierunki wydają mi się równie fascynujące. najlepiej, gdyby Wroclaw raczył mnie do siebie przyjąć, ale Poznań lub Katowice też by mnie uszczęśliwily.

a Ty?

[Trzcina]

Ja lekarski, tylko Katowice. Jak się nie uda to rok przerwy i to samo. W razie kolejnego niepowodzenia pójdę na Politechnikę Śląską.