kto zaczyna od zera/prawie zera?

[walizka]

A czemu tylko jedna uczelnia? względy logistyczne, ekonomiczne, sentymentalne.? ) też sobie wybrałam jako plan b, by się uspokoić, politechnikę, tyle że wrocławską.

[Trzcina]

Ekonomiczne i logistyczne. Sentymentalne może troszkę, bo chciałabym nadal mieszkać na Śląsku i mieć tu znajomych, ale chętnie postudiowałabym też np. we Wrocławiu czy Gdańsku

[vanilis]

Walizka i jak Ci idzie?

[Trzcina]

Walizka, byłaś w klasie matematycznej?

[walizka]

Idzie mi chyba w miarę. Z biologii przerobiłam już prawie wszystko, została mi genetyka i ekologia (blee). Z chemii natomiast zrobiłam już budowę atomu (wszystko wokół tablicy - kiedy co rośnie, kiedy maleje, wiązania etc), i kończę nieorganiczną, w zasadzie zaczynam już organiczną. Do matury z chemii zostało SPOILER 75 dni, co przyprawia mnie o lekkie nudności, ale jak nie porzucę obecnego tempa to będzie dobrze. Chyba.

Nie, jestem humanem. Patrzyłam na progi kierunku plan B i jeżeli chemia pójdzie mi nie najgorzej, to nie będę mieć problemu z dostaniem się (nawet z podstawową matmą liczony jest za to rozszerzony angielski i polski )

[Trzcina]

Czyli planem B jest jakiś kierunek związany z chemią? Ja idę w zupełnie inną stronę - budownictwo, górnictwo i geologia, energetyka

Nie wiem dlaczego nikt nie lubi ekologii. Ja też myślałam, że nigdy nie polubię tego działu, a okazuje się, że bardzo fajnie wszystko stamtąd zapamiętuję. Myślałam za to, że botanika będzie ciekawa, a nawet głupiego rozmnażania roślin nie potrafiłam przeczytać bez ziewania osiem razy na stronę.

[walizka]

Tak, inżynieria materiałowa, te klimaty.
Nie wiem, pamiętam że od gimnazjum miałam jakieś wąty do ekologii, no i do tej pory nie umiem się przekonać. Całe szczęście, że faktycznie w miaro gładko wchodzi.
Noo, rośliny mnie też wkurzają już. Nie mogę patrzeć na te rysunki miękiszów, schematy fotosyntezy, paprotniki i inne nasienne. No i najgorsze jest to, że najsłabiej mi ten dział wchodzi, bez porównania wolę zwierzynę czy fizjologię człowieka. Ale jak trzeba to trzeba

[Karibu]

dołączę. Zaczęłam naukę w tym roku szkolnym, matura 14. Na pocZątku, gdy postanowiłam zdawać ch/b z myślą o medycynie byłam zła na szkołę, że nie zaliczyliśmy właściwie nawet podstaw. Czyli miałam sama uczyć się od prawie zera. Choć teoretycznie (to słowo mówi samo za siebie-) powinnam jednak coś tam umieć, wkońcu po coś chodzę do tej szkoły, tak? A jednak. Prawie od zera. W ROK
potem przestałam być zła. Da się samodzielnie - nawet bez korków - przygotować, a rok to dżo czasu jest

wytrwałości wszystkim!


edit: nie znoszę ekologii! ale za to rośl. całkiem miłe mi są:-)

[Trzcina]

Ja nawet nie zwracam uwagi na moją podstawową biologię, ledwo na 4 wyciągam, ale usprawiedliwię się tym, że przerabiamy działy, do których nie doszłam jeszcze samodzielnie. Na lekcję w ogóle się nie uczę, godzinę przed sprawdzianami czytam tylko zeszyt. Za to bardzo boję się wywieszenia list osób zdających maturę. Jak moja nauczycielka zobaczy mnie na liście z biologii rozszerzonej, to mi nogi wiadomo skąd powyrywa.

Inżynieria materiałowa kojarzy mi się bardzo z fizyką i metalurgią, ale ciekawy kierunek

[plumful]

w ogóle nie o to mi chodziło w tym wątku:)

tzn nie o ludzi, którzy zaczynają od września a o szybsze tempo) no nic, powodzenia wszystkim:)

[walizka]

oj, niektórzy są od zera, inni prawie od zera, jak to zostało zasygnalizowane w temacie każda okazja jest dobra, coby się pozwierzać z męk biologiczno-chemicznych lub pomobilizować!

[madeline_l]

Jak Wam idzie na chwile obecną zerowicze? Od momentu jak postanowiłam wziąć się za siebie i posiedzieć nad biologia to mam za sobą już biologię komórki i genetyke. Momentami mam ochotę wyrzucić książki przez okno ale damy przecież rade, nie ?

[yyym]

madeline_l, spoko, spoko, nie tylko u Ciebie się nauka wlecze Jest ciężko, są chwilę załamania, ale trzeba wytrwać! Ja się dziś wezmę za człowieka, bo mnie coś ostatnio mocno przynudzają pozostałe działy, a wczoraj miałem już ochotę tym rzygać .