Małopolski konkurs biologiczny 2009/2010

[paaula]

Właśnie, zmieniło się dużo, więc dlatego pytam czy może nie zaszły jakieś zmiany w kadrze kuratoryjnej, albo co?
Anulko, ty idziesz teraz do II klasy, nie?

Ja wim tylko tyle że w tamtym roku przyszedł jakiś nowy kurator(

[Janek]

A czy po zmianie kadry coś się zmienia

[Matrixx]

Zmieniły się terminy konkursu. 1 i 2 etap jest wczesniej o miesiąc w porównaniu z poprzednim rokiem. Zmienił się troche regulamin. Z etapu szkolnego przechodza uczestnicy któzy uzyskali conajmniej 60%, rejonowego 70%, wojewódzkiego 80%. Zmiany nie sa bardzo znaczące. Według mnie w tym roku na etap rejonowy jest łatwiejszy material i jest go mniej. Za to w etapie wojewódzkim dojdzie duzo materiału. Pewnie dlatego ze w tym roku na przygotowanie się do ostatniego etapu jest więcej czasu, bo az 3 miesiące ! Trudno bedzie zostac laureatem bo w 3 miesiace to pewnie niektórzy wykuja material na pamiec No ale cóż . Warto miec nadzieje

[Janek]

A no fakt coś mi nie pasowały terminy Rok temu były później

[Frida]

Ja idę do III klasy, ty Frida chyba też, prawda?

Owszem, ja też. Tylko myślałam, że idziesz teraz do drugiej (tak mi mówił Twój wiek), więc byłam pod wrażeniem Twoich osiągnięć. Tyle konkursów, łał. Zresztą dalej jestem.

edit: Myślę, że kołem napędowym tegorocznych zmian mogli być właśnie nowi ludzie. No wiecie, nowe umysły= świeże pomysły= zmiany.

[Anulka13]

Frida, to ja jestem pod wrażeniem, podziwiam Cię
Moim największym marzeniem jest to, aby otrzymać tytuł laureata w konkursie biologicznym, a Tobie się to udało!
Dużo się uczyłaś do poszczególnych etapów?

P.S: Poszłam o rok wcześniej do szkoły, stąd mój wiek.

Pozdrawiam

[Frida]

Ach, to wszystko wyjaśnia.
Szczerze mówiąc to najwięcej się uczyłam na szkolny. Po pierwsze- opanowanie perfekcyjnie całego materiału z gimnazjum było dla mnie najważniejsze, chyba nawet ważniejsze od zdobycia laureata (jako że już wtedy miałam jednego z pierwszej klasy). Po drugie- jeszcze się nie zdążyłam zniechęcić i wypalić. Potem z każdym etapem było gorzej. W rejonie jakimś cudem miałam najwięcej punktów, ale na wojewódzki mi się już nie chciało uczyć. Chyba nie miałam odpowiedniej motywacji- do szkoły i tak bym się dostała z moim laureatem z historii. Więc sobie zawaliłam. Do tego w lutym już byłam zmęczona z powodu nawału zajęć dodatkowych itp. Właściwie to uczyłam się całe ferie, na lekcjach i kilka dni przed konkursem. I zostałam tą laureatką, mimo kilu beznadziejnie straconych punktów.
Wiecie, w tym konkursie liczy się wiedza, jasne. Ale przede wszystkim taki szczególny spryt i. szczęście.
Dobra, kończę o sobie.

[Anulka13]

Chętnie jeszcze poczytam o twoich przygotowaniach do konkursu
Gratuluję laureata z historii (moim skromnym zdaniem laureat z 2 konkursów = geniusz. Nawet najlepsza z naszej budy tego nie dokonała. Jesteś wielka! )
Mogę zapytać Cię o (nie wiem jak to nazwać): technikę uczenia tak, że wszystko pamietasz przez dłuższy okres czasu?
Bo ja uczę się na bierząco, na nastepną lekcje pamiętam, na sprawdzian powtórzę i jakoś napiszę, ale po 1-2 miesiącach większość zapomnę (może to wynika z tego, że za mało czasu poświęcam na tą naukę?)
Bardzo proszę o radę

[Frida]

Nie mam aż takiej dobrej pamięci, że pamiętam wszystko przez dłuższy czas. Mam tak samo jak ty: uczę się na bieżąco (właściwie zdołam nauczyć się wszystkiego na lekcji, więc nie muszę długo siedzieć w domu nad książkami), potem powtarzam na sprawdzian, a po kilku miesiącach zapominam.
Chociaż niektóre rzeczy potrafię zapamiętać na stałe (naprawdę) z powodu dobrej pamięci wzrokowej- mapy, rysunki, schematy, takie sprawy. A przy biologii to jest podstawa- np. przy anatomii. Poza tym robię sobie różne haki w pamięci. Jedna rzecz wiedzie do drugiej. Do tego dochodzi metoda całkiem luźnych skojarzeń (przy trudnych polskich ^^ i obcych słowach).
Podobno najlepszą metodą jest metoda wielokrotnego uczenia się tego samego. Uczysz się, powtarzasz. Po kilku dniach zaś zapominasz, więc zaś się uczysz, powtarzasz. Ponoć po kilkukrotnym nauczeniu się tego samego, wiedza zostaje na długo i wydaje się nam całkiem naturalna.

PS. Napisałam ci też PW.

[Anulka13]

Bardzo dziękuję
Popróbuję tych metod i myślę, że wybiorę dla siebie najlepszą

A wracając do konkursu. Którego etapu obawiacie się, lub obawialiście się najbardziej?

[chris1005]

Witam wszystkich! Jestem w tym temacie pierwszy raz mimo że temat konkursu znam już od 30 czerwca. Ja zacznę się uczyc dopiero z przyjściem nowego roku szkolnego, wrzesień powinien wystarczyc. Temat tegorocznego konkursu jest dla mnie lepszy niż w zeszłym roku. Dla mnie najgorszy będzie etap szkolny, bo jest z całego materiału, a wolałbym żeby był już o tych ptakach.

[Anulka13]

Właśnie, nie wiem czemu ja też mam obawy przed etapem szkolnym.
Ptaki jeszcze przeboleję, ale wolałabym anatomię człowieka
A wy, co byście chcieli jako temat konkursu?

[chris1005]

Ja też bym chciał anatomię