Matura 2013 BIOLOGIA

[ulala]

wielu z was mówi, że jak nauczy się w wakacje to zapomni do maja, a nie wiecie o tym, że utrwalanie materiału to najlepszy sposób na zapamiętanie?
powtórz cos dzis, jutro za tydzien miesiąc, dwa i pół roku i zapamiętasz większą częsc tych informacji na całe życie. no coś takiego było

[Mandarynka]

Tym bardziej, że lekarz np musi pamiętać dużo ze studiów. Czy poszlibyście do lekarza, o którym wiedzielibyście, że nie umie nic bo egzamin był pare lat temu

[misha09]

Podałaś zły (niedobry) przykład: lekarz.
Lekarz ma w szpitalu tyle przypadków chorób i Bóg wie czego jeszcze i to czasami tak często się powtarzających, że nie ma siły by nie wiedział jak to leczyć.

Lekarz jest zobowiązany do utrwalania, poszerzania swojej wiedzy, by jak najlepiej pomóc pacjentowi - przysięga Hipokratesa

[Jocisko]

Ludzie BŁĄD nie robić nic w wakacje.

Otóż w wakacje masz luzik jako tako, dokładnie przypomnisz sobie, to czego nie rozumiesz (przypomnisz, jak już będziesz się uczyć będzie Ci łatwiej, gdyż to co się częściej powtarza łatwiej wchodzi).

Spokojnie zdobędziesz wszystkie notatki wydrukujesz sobie wszelkie arkusze, poczytasz tematy bez stresu jeszcze. A jak przyjdzie rok szkolny, to nauczyciele pewnie sami zorganizują powtórki kończące się sprawdzianem z tego co oni chcieli, takim trybem jaki oni chcą i z takiej partii materiału jaki oni chcą. Możesz już nie mieć czasu przećwiczyć tego, co chcesz sam.
Poza tym nie wiem jak w innych szkołach, ale w mojej nauczyciele z przedmiotów, których nie zdajesz chcieli Cię mieć jak najszybciej z głowy, aby zaliczyć i nara. I to jak się nałożyło było nieciekawie. A przypominam, że nawet, jak ktoś oleje sobie oceny ze świadectwa to i tak trzeba się uczyć, aby przejść. Już nie mówiąc o tym, że na niektórych uczelniach, a przynajmniej w Poznaniu ostatnim kryterium jest średnia z ocen, czyli nie można tak sobie olać tego świadectwa.

Poza tym zawsze lepiej przysiąść w wakacje (położyć się na jakimś kocu na dworze i poczytać w lepszym otoczeniu niż siedzieć w domu i kuć gdy przyjdzie jesienna aura) niż zaś sobie do końca pluć w brodę, że czegoś tam się nie nauczyło, bo chciało się wszem i wobec pokazać jaki to ma się luz i jak to się nie przejmuje maturą podczas gdy wszyscy inni trzęsą portkami, bo matura już się zbliża.

[Mandarynka]

To co misha09 napisała owszem dotyczy ale lekarzy w dużych miastach, w dużych szpitalach. Szpitale powiatowe i przychodnie sa wypełnione oszołomami, gdzie lekarz zadaje pytanie To jaki antybiotyk Pani przepisać"? Gdyby polegać na takich lekarzach to jeździłabym teraz w wieku 18 lat na dializy. Więc nie mów mi, że każdy lekarz ma obowiązek powtarzania i poszerzania swojej wiedzy, bo tak serio to nie dla wszystkich liczy się przysięga tylko byle odwalić robotę i albo iść spać a na oddziale może się nic nie stanie albo do domu bo nie mój interes.

[Korczaszko]

Ludzie BŁĄD nie robić nic w wakacje.

jaki ja błąd popełniła leniuchując! mogłabym mieć po 100%! dzięki, że mnie uświadomiłaś *

wy w ogóle widzieliście jak te matury wyglądają i o co pytają?! przecież to jest czytanie ze zrozumieniem. okej na chemię trzeba mieć wiedzę, ale nie wyciągają jakiś kruczków i wyjątków do tego niemal co roku wygląda tak samo tylko dane się zmieniają. tego materiału nie ma na tyle, że trzeba uczyć się bez wytchnienia no chyba, że ktoś aż tak trzęsie portkami i dla swojego spokoju chce się uczyć.

Jeśli byliście w bio-chemach to chcąc nie chcąc już macie ogólną wiedzę z biologii, nie wszystko wyleciało z tej łepetyny.

no chyba, że komuś zależy na umieniu biologii a nie zdaniu matury (jak lekarze/farmaceuci będzie się mogli lansować, że w nocy o północy wyrecytujecie systematykę protistów i opis każdej rodziny )

przez takie gadanie w wakacje trzeba się uczyć w marcu nie wyrobisz się z materiałem miałam niezłego stracha przed maturą, że tylko ja jestem oszołomem który w wakacje leżał do góry dupą ale dobrze zamiast się lansować jaka jestem mądra i znam operon, wsip i pwn na pamięć czytałam po 3 razy polecenia i wyszło mi to na dobre

każdy zrobi jak uważa, każdy wie jakie ma możliwości, jeśli ktoś już coś umie biologii i wie, że uczy się całkiem szybko to nie robi BŁĘDU leniuchując jeśli ktoś o biologii wie tyle, że kiedyś tam w szkole była to może niech coś poczyta, bo oczywiste oczywistości (dla kogoś po biochemie) mogą okazać się czymś trudnym dla zapamiętani


STOP PANICE

[Jocisko]

No sorka, ale jak ktoś w wakacje poduczy się trochę nie będzie KUŁ, to nic mu się nie stanie, korona na głowie zostanie, a co sobie przypomni to jego. Moim zdaniem lepiej jak ktoś poczyta sobie troszkę w wakacje, aniżeli potem ma kuć po nocach.

Zresztą w moim poście nie zachęcałam do kucia 24h/dobę tylko do przypomnienia, oswojenia się z tematem, zobaczenie co było, sprawdzenia z czym ewentualnie mam problem.

A jeżeli ktoś czuje, że nie potrzebuje powtórek i będzie leniuchować to też dobrze.

I nie widzę tutaj żadnej paniki.

[misha09]

Mandarynka, ok, nie spojrzałam na to z tej strony (:

[Korczaszko]

Jocisko, ale przecież to BŁĄD!

[misha09]

Uczyć się!
Nie, nie uczyć się!
Tak uczyć!
Nie!
Tak!

I co to da. Każdy zrobi jak mu się podoba.

Osobiście jestem za nauką (czy tym co nauką w wakacje można nazwać).

Powtarzam: nikomu to na złe nie wyjdzie.

[consectatrix]

Ja jak najbardziej polecam naukę w wakacje. Ale oczywiscie wszystko z głowa i nic na siłę. Jeżeli czujecie się przemęczeni, ilość materiału zaczyna Was przytłaczać, to odłóżcie naukę na kilka dni i wróćcie do niej ze świeżym umysłem. Powoli, małymi krokami, nie by zakuć, ale by zrozumieć.

Dobrze jest też w wakacja załatwić takie rzeczy jak przeczytanie lektur (lub ich opracowań). Dzięki temu zyskujecie trochę czasu i spokoju w trakcie roku szkolnego. Polecam także zrobienie prezentacji maturalnej z polskiego, by nie trzeba było się tym stresować w czasie matur, gdy powinniście się skupić na ważniejszych rzeczach. Sama tak właśnie zrobiłam w poprzednie wakacje: pierwsze 2 tyg. przeczytałam wszystkie lektury omawiane w 3. klasie oraz literaturę potrzebną do prezentacji. Miałam spokój nie tylko na lekcjach j. polskiego, ale także z przygotowaniami do matury z polskiego, mogąc się skupić na pozostałych przedmiotach maturalnych.

Jak większość korzystałam z podreczników OPERONu+ vademecum. Później poszerzałam swoją wiedzę o Przygotowanie do matury z OMEGi. Szczególnie podpasowała mi Fizjologia roślin", jest wiele naprawdę przydatnych informacji. Jednak z tej serii odradzam Genetykę". Jest w niej wiele wiadomości wybiegajacych znacznie poza zakres materiału maturalnego Jest jeszcze wiele innych, myślę że wartościowych, ksiażek z tej serii. No i najważniejsze, rozwiazujcie testy, testy, testy! Bez tego ani rusz. Nauczycie się rozwiązywać różne typy zadań, oswoicie się z ich formą, ale także wiele się nauczycie i zapamiętacie znacznie więcej niż zakuwając godzinami. Tak więc zabierzcie się za matury z poprzednich lat, ale również te oferowane przez różne wydawnictwa. Róbcie notatki z tych rzeczy, których nie pamiętacie lub macie z nimi największe problemy.

Mówimy TAK nauce w wakacje, ale wszystko z umiarem, musi być czas także na odpoczynek. Być może wytrzymacie 2- miesięczną naukę bez przerwy, ale wówczas będziecie wykończeni w czasie roku szkolnego, a to właśnie wtedy potrzebny jest wzmożony wysiłek, gdyż musicie Waszą uwagę rozdzielić między zaliczanie zwykłych przedmiotów szkolnych oraz jakże ważną dla Was maturę.

[misha09]

Jak pięknie napisane!
W pełni się zgadzam z consectatrix

A teraz idę, bo na mnie moje wirusy oraz bakterie czekają.

Do następnego przeczytania.

[Adam1990]

Ludzie, spokojnie. naprawdę za bardzo panikujecie. Matura dopiero w przyszłym roku. Otwórzcie sobie arkusze z przedmiotów które chcecie zdawać z 2008 i 2009 i spróbujcie na spokojnie zrobić, a później sprawdzić odpowiedzi. Zobaczycie że akurat pod maturę system uczenia się i powtarzania szczegółów z książek podczas wakacji praktycznie nic wam nie da. Lepiej naprawdę wypocząć, bo to TYLKO matura, a piszecie o tym jakby od niej zależało Bóg wie co.

Jeśli kogoś pasjonuje biologia to oczywiście powinien sobie hobbystycznie czytać coś co lubi. Są różne pasje, rozumiem, że dla Was może być to właśnie biologia.

Jednak obkładanie się teraz książkami i czytanie ich od deski do deski, robienie notatek itp itd przydałoby się wam bardziej do OB niż do matury, bo to na olimpiadzie potrzeba realnej wiedzy i znajomości szczegółów.

Nie przejmujcie się więc tak, czasu w czasie roku szkolnego na naukę jest aż za dużo, a jedyne co może was zgubić w maju to stres.

Udanego wypoczynku.