Medycyna - 5 lat, czy to prawda?

[Kester]

mis koala, misiek ale Ty bojowa i ruchliwa to może jednak na to karate shotokan
W Łodzi pilates widziałem, pochodzę to dupa będzie zgrabniejsza

[mis koala]

Dla mnie to tylko MMA

[godziasia]

A jak pójdą na inne studia to rodziców nie obciążą?

pewnie obciążą, chociaż 1 - na innych studiach jednak łatwiej pogodzić pracę z zajęciami niż na leku (choć oczywiście dla chcącego nic trudnego), 2 - pójdą na inne studia to jednak będą tych rodziców krócej obciążać (lek jest w końcu tymi najdłuższymi studiami, razem z weterynarią i paroma innymi kierunkami), 3 - zależy co ten człowiek będzie robił poprawiając maturę - jeśli tylko się uczył to obciąży rodziców na czas studiów leku plus ten czas oczekiwania".

No ok, różni są ludzie, różne psychiki. Ale nawet jak ktoś ma słabą psyche to zawsze może sobie ją podreperować i umocnić siebie.

Myślę, że o takim problemie łatwo się dyskutuje, dopóki.nie dotyczy nas samych Dużo samozaparcia trzeba. Co i tak kieruje nas do tego, że na medycynę potrzeba cierpliwości i samodyscypliny.

A w drugą stronę? Co jeśli komuś wszystko przychodzi dosyć łatwo (szybko się uczy, ma sporo szczęścia, jeszcze parę innych fantastycznych czynników działa) i przez medycynę przechodzi niemal bezboleśnie (znam takie przypadki, stety i niestety) - nie miał nigdy okazji sprawdzić, czy mu dostatecznie zależy - nadaje się czy nie?

[maciek_tyfel]

na innych studiach jednak łatwiej pogodzić pracę z zajęciami niż na leku (choć oczywiście dla chcącego nic trudnego)

Idąc tym tokiem najlepiej iść na jakieś mało wymagające np. samorządowe studia, gdzie mamy full wolnego czasu i możemy go poświęcić na pracę zarobkową. Takie podejście to imo kompletny bezsens.

pójdą na inne studia to jednak będą tych rodziców krócej obciążać (lek jest w końcu tymi najdłuższymi studiami, razem z weterynarią i paroma innymi kierunkami),

No ale potem jest większa szansa na większe zarobki, pewne zarobki, więc na starość rodzice mogą liczyć na pomoc od syna/ córki lekarza.

3 - zależy co ten człowiek będzie robił poprawiając maturę - jeśli tylko się uczył to obciąży rodziców na czas studiów leku plus ten czas oczekiwania".

No taka opcja jest absurdalna.
Ile potrzeba dziennie czasu na naukę? 18 godzin? Przecież to mało efektywne. Można spokojnie do 8, a resztę poświęcić m.in. na pracę.

Myślę, że o takim problemie łatwo się dyskutuje, dopóki.nie dotyczy nas samych Dużo samozaparcia trzeba. Co i tak kieruje nas do tego, że na medycynę potrzeba cierpliwości i samodyscypliny.

No ja się z tym zgadzam. Nie dla każdego przecież ten kierunek jest.

Co jeśli komuś wszystko przychodzi dosyć łatwo (szybko się uczy, ma sporo szczęścia, jeszcze parę innych fantastycznych czynników działa) i przez medycynę przechodzi niemal bezboleśnie (znam takie przypadki, stety i niestety) - nie miał nigdy okazji sprawdzić, czy mu dostatecznie zależy - nadaje się czy nie?

Dobry przykład.
Nie uważam, że z automatu się nadaje. Można mieć lotny umysł na studiach, a potem jak przyjdzie ostra jazda na OIT może nie wyrobić.

[Corpus_Pineale]

Czytam, patrzę. Czy ktoś może orientuje się czy takie wesołe cyrkulacje jak na cmuj będą miały miejsce wszędzie?
Z tego co wiem, rozporządzenia do uczelni od najjaśniejszego ministerstwa nie dotarły jak na raziebo ich chyba fizycznie nie ma ? No chyba, że ktoś ma linka do odgórnych zarządzeń MZ

[jarauto]

Kod: Zaznacz cały

infor.pl/dziennik-ustaw,rok,2012,nr,106/poz,631.html

[Corpus_Pineale]

Trzeba się było uczyć w zeszłym roku i dostać się na normalną sześcioletnią medycynę.

[maciek_tyfel]

Trzeba się było uczyć w zeszłym roku i dostać się na normalną sześcioletnią medycynę.

Można studiować 10 lat i być lichym lekarzem.

[Corpus_Pineale]

Można, ale w tym wypadku jestem raczej zdania, że lepsze jest wrogiem dobrego.

[maciek_tyfel]

Jasne, że jest lepsze.
Tylko ja jestem wierny temu, że jak ktoś chce to i tak się nauczy.
A jak ktoś uczy się schematycznie, żeby tylko zaliczyć to najlepszy system, najlepsza kadra na nic się zda.
Tak więc ja nie patrzę czy jest jest 5 lat czy 6, czy tego będzie więcej, a tamtego mniej - patrzę na siebie i wymagam od siebie, żeby bez względu na system być po prostu dobrym.

[Idan]

Co do dostawania się to kandydatów nie obchodzą zbytnio zmiany programu medycyny, bo na ten kierunek zawsze będzie mnóstwo chętnych. Kto nie chce to nie musi się dopasować.

Trochę głupio, że 1. i 2. rok zrobią takie hardcorowe, ale co zrobić Życie nie dopasuje się do nas tylko my musimy do niego.

Bardzo mnie ciekawi jak to będzie na każdej uczelni wyglądać, no ale mają czas chyba do października zanim to ogłoszą?

[Medycyna Lwów]

Jasne, że jest lepsze.
Tylko ja jestem wierny temu, że jak ktoś chce to i tak się nauczy.
A jak ktoś uczy się schematycznie, żeby tylko zaliczyć to najlepszy system, najlepsza kadra na nic się zda.
Tak więc ja nie patrzę czy jest jest 5 lat czy 6, czy tego będzie więcej, a tamtego mniej - patrzę na siebie i wymagam od siebie, żeby bez względu na system być po prostu dobrym.

znowu pokazujesz, że nie znasz specyfiki tych studiów. Nie mówię tu o przedmiotach przedklinicznych, bo ich się można de facto nauczyć samemu nie wychodząc z domu, ale nie przedmiotów klinicznych - tu potrzeba czasu, odpowiednich asystentów i pacjentów, których się bada. Skracając studia niestety i to się skróci i będzie bardzo źle.

[maciek_tyfel]

znowu pokazujesz, że nie znasz specyfiki tych studiów.

Wiadomym jest, że poznam ją dobrze gdy będę studiował. Truizmów nie musisz powtarzać.
Co do meritum to przypisałeś mi coś czego nie napisałem - nie twierdzę, że przedmiotów klinicznych można się nauczyć jeno z książek. No ale ich nie likwidują, więc będzie z czego korzystać. Do tego trzeba dodać rzecz najważniejszą, której z oczywistych względów nie zmniejszą - PRAKTYKA po studiach.