Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
Abstrahując, przypomniała mi się anegdota opowiadana przez koleżankę, która przeniosła się do Szczecina. Będąc na 3 roku jechała autobusem na uczelnię i musiała się nasłuchać milion anatomicznych głupot w wykonaniu grupki studenciaków w fartuchach jadących w tyle autobusu
Kaamil, twoja pozycja się zmieniła, bo jak jakaś osoba z wykładowców, która ma chyba 20-to letnie doświadczenie w temacie biochemii mówi, że w twoich notatkach jest błąd, a Ty się unosisz, że jak to mogłem się mylić, przecież jestem na WUMie". Erickowi też by się pozycja zmieniła, jakby studiował na WUMie.
Nie musisz dziękować, pozdrawiam również bardzo gorąco.
Jak ktoś zakłada prowokacyjne tematy (bo mu się chyba nudzi lub ma jakiś problem) tylko by podpuszczać innych, to innej odpowiedzi nie powinien otrzymać. Niestety ludzie się łapią.
A co do notatek to przeczytaj jeszcze raz dyskusje z przywołanego wątku, zrozum ją, przeczytaj drugi raz i dopiero się odnieś i czyń to w miejscu do tego stosownym, a nie w innym temacie. I uczelnia, którą skończyłem nie ma nic tu do rzeczy. Rozumiem ty z tych, co mają z tym problem, ale i na to są sposoby od farmakologicznych po bardziej ludowe. Dziękuję za pamięć i pozdrawiam.
Kolego nie wiem czy prowokujesz, czy po prostu jesteś trochę niezaradny życiowo i nieobyty.
Wiecie, nie ma się co dziwić po tym komputerowym pokoleniu. Takie pytania będą coraz częstsze.
A wracając do tematu. To, że jesteś studentem medycyny to nic nie znaczy. To, że będziesz lekarzem też nic nie znaczy (sama studiuję medycynę więc żeby nie było że mam jakiś uraz). Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Zapracować. Jak widzę lekarzy, którzy teraz skończyli studia i zaczęli praktyki i jak co niektórzy chodzą z głową wysoko podniesioną to nóż w kieszeni się otwiera. Trochę pokory trzeba w życiu, bo dostaniesz pstryczka w nos.
Mamy być w przyszłości dla ludzi, a nie dla samych siebie. I jeżeli zaczynasz z takim przekonaniem, że jesteś lepszy od innych, wyżej na szczeblu społeczeństwa, to nie będzie Ci się dobrze pracowało.
Erick, człowieku! przecież nic nie musisz robić, ludzie sami zauważą! Rozumiesz, idziesz ulicą, to jako student leku nie wyglądasz normalnie, jak przeciętny student innego kierunku, ten chód, wiatr we włosach, blask w oczach, pierś do przodu, lśniąca cera, a jak się odezwiesz. jak się odezwiesz to już nikt nie ma wątpliwości. głos wylewa się z Twych ust niczym miód, nie musisz nawet odpowiednio dobierać wyrazów, plebs i tak nie zrozumie. A co myślisz, że taki human jak idzie ulicą to się nie odróżnia od szlachty?