Nie wyszło. Kącik porad i pocieszeń.

[agentka91]

Ja tam mam 70% i się cieszę, chociaż gdybym czytała uważnie polecenia to mogłoby być 10% więcej.

[avis]

Ja napisałam biologię na 73%, mogę tu się włączyć?

marran przecież ty już kończysz lekarski .

[Erick]

Mårran, strollowała.

[Mårran]

Ale ja naprawdę tyle miałam

[avis]

okej

ja już nie nadążam z tym waszym trollowaniem

[Trzyszcz]

avis, kiedyś progi były niższe.

[wsedek]

E no bez przesady. Fakt, klucz robi swoje, egzaminator także, ale nie popadajmy w paranoję. Jak ktoś ma wynik rzędy 60- 70 to ewidentnie zabrakło wiedzy. Sam po sobie wiem, że straciłem te 3 pkt za napisanie zbyt ogólnie odpowiedź, nie do końca poprawnie (czyt. nie trafiłem w klucz), ale reszta to też błędy wynikające z wiedzy.

Ja straciłem 2 punkty z bio bo napisalem na odwrót ostatnie zadanie. w miejscu na argumenty za napisalem te przeciw i odwrotnie. Poooozdro

[Erick]

Ja straciłem 2 punkty z bio bo napisalem na odwrót ostatnie zadanie. w miejscu na argumenty za napisalem te przeciw i odwrotnie. Poooozdro

Ja nie podpisałem podpunktów, które opisuję w zadaniu z przystosowaniami w górach. -2 pkt

[matino3]

Temat dla tych, którym nie poszło, bo na razie wypowiadają się głównie ci, którym się udało.
Piszcie i pytajcie co teraz- poprawiać czy dać sobie spokój z pogonią za marzeniami?
Jakie życie ma mieć w takim razie teraz sens? Co powiedzą rodzina i znajomi? (także mogą pisać ci co się dostaną, ale nie na WUM)
Kto/ co jest temu winne? Za mało nauki? Głupia matura nie sprawdzająca wiedzy? Brak skupienia na egzaminie, pech?
Pocieszajmy się i radźmy co teraz.

XDDDDDDDD Tryszczu mistrzu

[Mårran]

Trzyszczu biedny ma jeszcze egzamin, to mu się nudzi

[Wyżlin]

Podłączam się do tematu

Matura, jeśli chodzi o przedmioty obowiązkowe, to poszła mi lepiej niż się spodziewałam, bo 70 parę, 80 parę i z tego jestem zadowolona Naprawdę, miałam stres, że będzie to jakaś tylko zdana kicha, bo wszyscy narzekali Oesus jaka ta matura fatalna była", a tutaj miłe zaskoczenie. Jestem w szoku, że blisko 30% maturzystów nie zdało tej matury i sądzę, że to były chyba już szczególne przypadki lenistwa.
_
Ach te rozszerzenia . czytam obowiązkowe (zaciesz) jadę wzrokiem na dól na dodatkowe i (ojacierpiędolę )
Nie jest źle, dostałabym się na analitykę, ale na lek to mogę iść tylko z wycieczką i przez kraty
Sądzę, że to wina tego, że pierwszy raz, taka pobudka w grudniu i zalew też innych przedmiotów, w kwietniu już czułam falstart, więc powiedziałam sobie Jo dobra, chociaż dobrze zdam obowiązkowe, a te za rok i git".

Już za rok poprawiny mimo, że wzięłam Potop na polaku :c

[antropolog95]

No to i ja podbije
Pisałem pierwszy raz i porażka kompletna, tysiące przerobionych zadań, godziny korepetycji, przerobienie wszystkich możliwych arkuszy maturalnych i 53% z chemii, no żal normalnie Oczywiście poprawiam za rok bio i chem bo marzy mi się stomatologia. Wydaje mi się, że mam takie wyniki, bo jednak były też te przedmioty podstawowe, głównie matma do której sie musiałem ostro przykładać, bo orłem nie byłem, a próbne pisałem słabo. Wszystkiego było po prostu dla mnie za dużo i możliwe że przez to tak mi nie poszło z rozszerzeniami. Teraz będę się mógł głownie na nich skupić i mam nadzieję, że poprawię w maju Waham się czy rozpoczynać jakiekolwiek studia czy posiedzieć w domu, nie wiem co zrobić :p

[Wyżlin]

antropolog95

Piątka

Chemię masz ciut lepszą ode mnie, więc nie jest źle

Ja zostaję jednak rok w domu, studia to byłby chyba bezsens, bo i tak byłabym zalatana i zmartwiona tym wszystkim bardziej.