Niezbędnik studenta I roku

[Piotrr]

łe tam z notatkami P ja w ciągu roku dokonałem może z 3 nieudolnych prób robienia notatek, które kończyły się ostatecznie jakimiś dziwacznym malunkami przypominającymi pokemony no jedyne co to chyba to te parazyty bo malować trzeba, ale notatek tam tez nie miałem. Nie wiem jak na lekarskim ale na stomie większość prezentacji i seminariów była udostepniana przez asystentow. Aczkolwiek mysle ze na leku tez spokojnie da rade przezyc bez zbędnego bazgrania po zeszycie po i te egzaminy z leka pozdawalem bez notatek. Jak dla mnie szkoda czasu ale jak kto woli. Fartuch to jasne ze może być używany. Ja w ogole miałem taki szmaciany z liceum-model menelski bardziej P A czepek to pewnie jest obowiązkowy ale ja nie miałem go na łbie ani razu na anatomii

[BlueVelvet]

Dziękuję za odpowiedź Sofia. Teraz mam jeszcze głupsze pytanie: czy ktokolwiek przychodzi z laptopem i na nim robi notatki? O ile na większości kierunków jest to chyba popularne, tak na medycynie nie jestem pewna, dlatego się pytam.

[Sofia]

Na ćwiczeniach bywało, ale rzadko. Na wykładach często, ale zwykle nie po to żeby robić notatki, ale sobie pograć/przeglądać fejsa

[BlueVelvet]

No więc muszę się zaopatrzyć w nowego

[nika0645]

ooo, można z laptopami? wygrałam życie albo i nie

[Sofia]

U mnie na laptopach albo tabletach niektórzy mieli np. skany kserówek do angielskiego. Ja wolałam wydrukować. Ale przy okazji też wchodzili na fejsa

Generalnie na ćwiczeniach gdzie trzeba było uważać, albo laptop się nie przydałby (jak w prosektorium ) to ludzie nie mieli. Na wykłady sporo osób chodziło i robiło tabletami/telefonami zdjęcia, pisali na nich notatki. Ale na wykładzie główny cel posiadania tableta dla wielu to było zabicie nudy

[BlueVelvet]

A właśnie. Prosektoria. Od kiedy się zaczynają? I jak wyglądają ćwiczenia?

[Piotrr]

od zajęć z anatomii wchodzisz, siadasz na krzesełku, słuchasz prelekcji i podchodzisz sobie potem do preparatu, który omawia asystent. przynajmniej u mojego asystenta tak to wyglądało zazwyczaj

[Sofia]

Byłam, widziałam, potwierdzam

Najpierw kości, potem kończyny, następnie cały trup. Zaczynają się od razu.

[BlueVelvet]

Tak myślałam, że będziecie się śmiać ze mnie. No ale już takie legendy krążą o tych prosektoriach, że musiałam się zapytać. Nie jestem nadwrażliwa, raczej potrafię zachować zimną krew, ale mimo wszystko nigdy nie miałam takiego widoku, czy zapachu więc ciężko mi ocenić jak zareaguję.

[Piotrr]

z widokami i zapachami nie jest aż tak źle, ale od dłuższego siedzenia w tym smrodku bolała mnie głowa, łzawiły oczy i robiłem się głodny P

[Sofia]

Ooo. u mnie to też często było. za każdym praktycznie razem jak stałam na ćwiczeniach i patrzyłam na preparaty to bardziej myślałam nad tym co sobie mam ochotę ugotować na obiad.

Nie wiem czemu ale się wtedy strasznie głodna robiłam

[BlueVelvet]

Ooch xd Ja mięso jem okazjonalnie, to może nie będzie mi tak ślinka ciekła.
A gdzie się odbywają te ćwiczenia? Na Pomorzanach? Bo wiem, że prosektorium jest też na Broniewskiego.