Xerdox pisze:
Oj tam, może nie niszczmy koledze światopoglądu? Xd
Kolega nie zrozumiał kolegi.
Skorzystam z tego i dodam:
Uważam że oglądanie house to takie przygotowanie do studiów medycznych, patrzenie na krew i takie tam. Człowiek uczy się życia.
Xerdox pisze:
Oj tam, może nie niszczmy koledze światopoglądu? Xd
Kolega nie zrozumiał kolegi.
Skorzystam z tego i dodam:
Uważam że oglądanie house to takie przygotowanie do studiów medycznych, patrzenie na krew i takie tam. Człowiek uczy się życia.
Nie za bardzo. Co innego zobaczyć krew, a co innego doświadczyć jej. Sam pamiętam jak moja koszatniczka, która miała już nowotwór zaczęła niespodziewanie krwawić mi na rękach. Żaden serial tego nie przebije.
Giardia Lamblia pisze:W tym samym odcinku jakoś superaśnie nazwali któreś naczynie krwionośne, ale wypadło mi z głowy.
Tłumaczenie polskie jest de facto beznadziejne
Może kogoś zaskoczę, ale akurat House to pożyteczny serial w temacie medycznym. Merytorycznie na pewno najlepszy z tych, których ja znam, chociaż idiotyczne jest to, że diagnozy wykluczają w kolejności od najmniej prawdopodobnej, a na końcu zostaje ta najprostsza, którą w polskim szpitalu wysunięto by w ciągu 10min od zbadania ALE nie w tym rzecz - stosunek do zawodu i pacjentów głównego bohatera niesie ze sobą sporo pożytecznej refleksji i pokazuje jakiś tam inny model lekarza, który w naszych warunkach występuje rzadko, a szkoda.
Pozyteczna refleksja nad lekarzem, ktory wlamuje sie pacjentom do domow zeby sprawdzic, na dzialanie jakich czynnikow byli wystawieni
No nie wiem, czy na koncu zostaje diagnoza najbardziej prawdopodobna - pamietam odcinek, gdzie laska miala jakies masakryczne zaburzenia czucia, brala udzial w bojkach ulicznych i miala przewage bo nie czula lamanych konczyn etc, lekarze diagnozuja, diagnozuja i nic im nie wychodzi. Az tu WTEM House wpada na pomysl: dawaj na sale operacyjna, rozkrajaja brzuch i wyciagaja pieciometrowego bruzdoglowca. Ze niby niedobor B12 i dlatego tak, bo to byl badass tasiemiec i w zadne rekawiczkowe zaburzenia czucia sie nie bawil. Jak tej dziewczyny wczesniej nie wykonczyla anemia.
ee, nie chodzilo mi o te jego basniowa strone kreowana na potrzeby serialu, tylko o podejscie do diagnostyki-szerokie, wnikliwe, logiczne i nieschematyczne. W rodzimych szpitalach mamy sytuacje dokladnie odwrotna. A co do tasiemca-jasne,ze z robalem przesadzili,ale jak u mnie na oddziale mam pacjenta z neuropatia, to cukier i b12 ma oznaczane juz w dniu przyjecia) takze podtrzymuje opinie o tym,ze proste rozwiazania okazuja sie sluszne,tyle ze w housie zawsze je jakos upstrza, jak tym tasiemcem wlasnie. Kiedys zdalam kolo z parazytow dzieki houseowi tak btw :p
No i ta teza, ze wszyscy pacjenci klamia-wszyscy nie,ale wiekszosc tak i dobrze jest o tym pamietac:D Chyba,ze ma sie pacjenta gdzies.
Ostatnio zmieniony 30 lip 2014, o 22:44 przez doktorka, łącznie zmieniany 1 raz.