OlChem - czas, laborki
OlChem - czas, laborki
Mam w sumie jeszcze jedną wątpliwość co do Olchemu. Jestem w połowie drugiej klasy i oświecilo mnie, że chciałabym wziąc udział w olimpiadzie chemicznej, zdaję sobie sprawę że nikt tu nie jest wrózką i zależy to ode mnie, ale czy w ogóle jest sens jeszcze próbować się przygotować czy i tak nie mam szans, nie zdążę? Jeśli chodzi o to co umiem, to mam przerobionego większość materiału rozszerzonego szkoły średniej (ale nie całość), z tym że część też niewyćwiczona. Raczej nie mam większych problemów z chemią, jestem dość ścisłym umysłem ale też bez szału". No i problem z laborkami - filmii na YT, teoria, ale bez praktycznych ćwiczeń jest sens? Bardzo proszę o wypowiedzi i dziękuję z góry
Re: OlChem - czas, laborki
A miałabyś pomoc merytoryczną w szkole? Albo w jakimś pobliskim Pałacu Młodzieży/Domu Kultury?
Bo zupełnie samej to może być ciężko, ale z pomoce kogoś mądrzejszego masz szanse.
Inna sprawa to książki. Na pewno będziesz potrzebować czegoś lepszego niż książki z lo, czy miałby Ci kto pożyczyć? Bo można kupić, ale to duży wydatek.
Jeśli chodzi o lab, to ja chodziłam do Pałacu Młodzieży w Katowicach. Masz coś podobnego w okolicy? Albo może Twoja szkoła zainwestuje w jakieś odczynniki, jeśli zajdzie potrzeba. Ale i tak do tego potrzebny jest nauczyciel, który coś Ci pokaże, a potem będzie z Tobą siedzieć.
Lab i tak jest dopiero na drugim etapie, w maju/czerwcu/lipcu pojawią się zadania wstępne na następny rok. W chwili obecnej martw się o teorię.
Bo zupełnie samej to może być ciężko, ale z pomoce kogoś mądrzejszego masz szanse.
Inna sprawa to książki. Na pewno będziesz potrzebować czegoś lepszego niż książki z lo, czy miałby Ci kto pożyczyć? Bo można kupić, ale to duży wydatek.
Jeśli chodzi o lab, to ja chodziłam do Pałacu Młodzieży w Katowicach. Masz coś podobnego w okolicy? Albo może Twoja szkoła zainwestuje w jakieś odczynniki, jeśli zajdzie potrzeba. Ale i tak do tego potrzebny jest nauczyciel, który coś Ci pokaże, a potem będzie z Tobą siedzieć.
Lab i tak jest dopiero na drugim etapie, w maju/czerwcu/lipcu pojawią się zadania wstępne na następny rok. W chwili obecnej martw się o teorię.
Re: OlChem - czas, laborki
Dzięki za odpowiedź, właśnie też jestem z okolic Katowic Tylko że na zajęciach w Pałacu Młodzieży robi sie to co tam wymyślą a tutaj chyba powinnam popróbować sama konkretnych doświadczeń i mieć jakby coś do dyspozycji, nie wiem, może przesadzam. Co do książek planuję po prostu wypożyczać z Biblioteki Śląskiej.
Mogłabyś jeszcze powiedzieć ile się uczyłaś, ile to pracy od Ciebie wymagało jeśli startowałaś?
Mogłabyś jeszcze powiedzieć ile się uczyłaś, ile to pracy od Ciebie wymagało jeśli startowałaś?
Re: OlChem - czas, laborki
Gdy ja dostałam się do IIetapu (rok szkolny 2007/2008), który wypadał na koniec ferii w naszym woj., akurat w Pałacu były zajęcia (przez tydzień), które przygotowywały pod laborkę. Warto i tak chodzić na jakiekolwiek zajęcia lab, tylko po to, by mieć kontakt z praktyczną chemią. Tam też poznasz ludzi o podobnych zainteresowaniach, co Twoje,
W 2006 i w 2007 działała Grupa Olimpijska, gdzie robiło się dużo zadań. W PM też jest biblioteka. Co prawda płaci się 5zł/rok, ale to raczej niewiele.
Chemią pasjonuję się od gimnazjum, pierwszy raz poszłam na Olimpiadę w 2lo, byłam tylko na pierwszym etapie, a za rok dostałam się do drugiego. Można powiedzieć, że takie poważniejsze przygotowania do Olimpiady zaczęłam czynić w połowie IIlo. Naukę Chemii traktowałam jak rozrywkę, najintensywniejsze kucie było ~tydzień przed Olimpiadą.
W 2006 i w 2007 działała Grupa Olimpijska, gdzie robiło się dużo zadań. W PM też jest biblioteka. Co prawda płaci się 5zł/rok, ale to raczej niewiele.
Chemią pasjonuję się od gimnazjum, pierwszy raz poszłam na Olimpiadę w 2lo, byłam tylko na pierwszym etapie, a za rok dostałam się do drugiego. Można powiedzieć, że takie poważniejsze przygotowania do Olimpiady zaczęłam czynić w połowie IIlo. Naukę Chemii traktowałam jak rozrywkę, najintensywniejsze kucie było ~tydzień przed Olimpiadą.
-
- Posty: 47
- Rejestracja: 26 wrz 2012, o 22:37
Re: OlChem - czas, laborki
listek242, Witaj w klubie. Mnie też oświeciło, że chciałbym w tym startować, zwłaszcza że do OB na drugi rok muszę i tak przerobić Stryera i całą biochemię dokładnie. Nie wiem co robić, czy jest sens. W tym roku mam Ekologiczną w kwietniu i finał Wojewódzkiego Konkursu z UJ w Marcu i nie wiem czy się wyrobię.
Re: OlChem - czas, laborki
Trochę nieswiezy wątek, ale może dalej potrzebujecie wskazówek. Przede wszystkim nigdy nie jest za późno na naukę. Rok to dość dużo czasu aby opanować z dobrym rezultatem materiał na olimpiadę chemiczna. Oczywiście ważne tu są predyspozycje i chęci oraz zainteresowanie ta dziedzina i to dość szerokie, bez tego jest bardzo cieżko. Olimpiada chemiczna jest naprawdę trudna, poziom jest ńieporownywalny z poziomem matury, wiele rzeczy nie omawia sie w szkole ( przybliżenie stanu stacjonarnego, równanie nernsta, praktycznie większość reakcji organicznych do olimpiady bardzo potrzebnych i wiele wiele innych) i jeszcze laboratorium. Sama siedziałam prawie codziennie nawet do kilku godzin żeby wszystko przynajmńiej miernie opanowac. Teoria bez praktyki . Szczerze powiedziawszy tego sobie nie wyobrażam, każda szkoła ma jakieś odczynniki, trzeba przynajmńiej wprawic sie w czynnościach laboratoryjnych. Olimpiada to świetna przygoda i nawet jeśli nie wyjdzie, to z głowy wiedzy nikt wam nie zabierze. a i jeszcze jedno- nie musisz przerabiac stryera do OB. Uwierz mi ze to zdecydowanie za dużo. Oczywiście jeśli sie pasjonujesz tym to polecam ale jeśli chcesz tylko opanować materiał to campbell i ville wystarcZy.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 4 Odpowiedzi
- 10359 Odsłony
-
Ostatni post autor: akmis978
27 lis 2014, o 15:30
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości