Płatne studia? Za i przeciw.

[lung]

Jak widze waszą dyskuje na temat platnych studiow - jakie to dobre, i realia jakie u nas panuja - jakie złe, to mi sie przypomina jak w wiadomosciach pokazywali strajkujące dzieci przed szkolami ktore skrzywdzil wujek giertych (kazal im nosic mundurki hyhy) - zamiast sie uczyc to szukaja sobie wrazen dodatkowych.

[Jakusz]

Mnie dziwią coraz to nowe specjalizacje, które sie na tym biotechu otwiera.

Bo widzisz. jest biotechnologia, a po za tym istnieje jeszcze biotechnologia. To czego uczę się ja na biotechnologii prowadzone przez UG i AMG niewiele ma wspólnego z tym, czego uczą się biotechnologowie na Politechnice, a studiujemy niby to samo. Nie wiem jak jest w Łodzi, nie zmienia to jednak faktu, że te kierunki na różnych uczelniach całkiem inaczej wyglądają, co daje tak na prawdę efekt ludzi wykształconych w zupełnie inny sposób.Biopolitechnolog raczej pracy w typowym naukowym labie szukać nie będzie, a ja nie będę budował reaktorów biologicznych w przemyśle.

[malgosi35]

Wracając do głównego tematu:
Nie mam do końca sprecyzowanego zdania ale:
Chcę by moje dzieci kiedyś studiowały i nie wiem czy będzie mnie na to stać.

Student studiów zaocznych (płatnych) z kłopotem z zaliczeniem - powiedział mi że on przecież zapłacił za studia - więc mu powiedziałam że nich przyjdzie za 4 lata po dyplom, po co się tu plącze.

Jednocześnie konieczność płacenia za poprawki i warunki mobilizuje studentów.

Jednocześnie zajęcia na płatnych zajęciach na podyplomówkach i ośrodkach zmiejscowych ratują mój budżet domowy.

Może gdy studia będą płatne to dostaniemy więcej pieniędzy na badania.

[yeast]

Nie może być tak, że magistranci używają sprzętu jednorazowego kilkakrotnie w ramachoszczędności lub stosują substancje niebezpieczne dla zdrowia tylko dlatego, że na te przetworzone w bardziej bezpieczna formę uczelnię nie stać

Taa, własnoręczne odważanie akrylamidów (toksyna i karcenogen), gdy można kupic już rozpuszczone w stokach np

[ Dodano: Pią Cze 06, 2008 11:05 ]

Kumpel robił z wolnej stopy dr z farmacji i badania robił normalnie na AMG.

Ciekawe na czym te badania polegały? Nie sądzę,żebym mogła z wolnej story robić to co chcę robić na doktoracie. Szczególnie jeśli interesują mnie badania podstawowe, a nie aplikacyjne.

[ Dodano: Pią Cze 06, 2008 11:08 ]

W takiej sytuacji to zgadzam się z redukcją miejsc podczas rekrutacji, a nawet zamknąłbym takie kierunki lub nakazał zmienić nazwę kierunku.

Też fakt. Najlepszym przykładem takiej paranoi jest biotech miedzyuczelniany i biotech na PG w Gdańsku. Niby to samo (i minima programowe mamy te same!), ale w praktyce uczymy się różnych rzeczy. A ludzie, którzy się wybierają na studia często gęsto nie mogą się połapać o co chodzi. Co do 2500 biotechnologów/rok to też zależy ilu z nich to tacy po PG, a ilu takich jak po UG/AMG, bo oni trafiają tak naprawdę do zupełnie inncyh zawodów.

[ Dodano: Pią Cze 06, 2008 11:10 ]

Mnie dziwią coraz to nowe specjalizacje, które sie na tym biotechu otwiera. Np. w Łodzi otwarto coś z radiologii.

Takie działanie marketingowe - nowy, fajnie brzmiący kierunek i liczymy, że trochę czasu upłynie zanim się student skuma, że to pic na wodę.

[ Dodano: Pią Cze 06, 2008 11:12 ]

strajkujące dzieci przed szkolami ktore skrzywdzil wujek giertych (kazal im nosic mundurki hyhy) - zamiast sie uczyc to szukaja sobie wrazen dodatkowych.

Szczerze? Jakby mi kazali nosić mundurki też bym strajkowała.

[ Dodano: Pią Cze 06, 2008 11:17 ]
Co do płatnych studiów - jestem zdecydowanie przeciwko, nie chcę takiej sytuacji jak w Stanach, gdzie często rodzina pracuje całe życie, żeby dzieciaka móc posłać na studia. A jak ktoś się zachwyca poziomem nauki w USA to niech sobie uświadomi, że tę nauke robią naukowcy importowani z Europy, Korei, Indii itp.

[Padre Morf]

Ciekawe na czym te badania polegały?

To był dr z chemii leków z analogów chloramfenikolu.

Co do płatnych studiów - jestem zdecydowanie przeciwko, nie chcę takiej sytuacji jak w Stanach, gdzie często rodzina pracuje całe życie, żeby dzieciaka móc posłać na studia.

W Stanach rodzina nie musi pracować na studia dzieci. Idąc na studia bierzesz kredyt edukacyjny. Medycyna kosztuje średnio 20tys $ za rok (Harvard jakieś 35-40$ za rok). Pomnóż to przez 4 (tyle trwa tam medycyna) i dodaj 4 letnie undergraduate. Kończąc studia masz zadłużenie rzędu 100tys$. Potem na rezydenturze sie to spłaca. W zeszłym roku rezydent zarabiał 44.747 $ rocznie więc jak sobie jeszcze dorobi to bez problemu spłaci. Zrobienie rezydentury nie stanowi problemu - miejsc jest dwa razy więcej niż absolwentów uczelni medycznych. Resztę biorą cudzoziemcy i jeszcze trochę zostaje.
Z innymi studiami jest podobnie - kredyt spłaca sie szybciej/dłużej w zależności od zarobków.

A jak ktoś się zachwyca poziomem nauki w USA to niech sobie uświadomi, że tę nauke robią naukowcy importowani z Europy, Korei, Indii itp.

Tam naukę robią głównie imigranci, którzy wykształcili sie w Stanach.

[yeast]

Tam naukę robią głównie imigranci, którzy wykształcili sie w Stanach.

No nie wiem, postdoków kradną z Europy na potęgęP.