Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Dodatkowe materiały przygotowujące do nauki celem poprawy matury z biologii. Pomoc w zrozumieniu zagadnień biologicznych.
Awatar użytkownika
fosfatydylocholina
Posty: 173
Rejestracja: 8 lip 2010, o 18:34

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: fosfatydylocholina »

pomaranczki, a jak w tym roku ? myślisz ze dużo Ci braknie?
Awatar użytkownika
polianna
Posty: 186
Rejestracja: 20 lip 2008, o 19:00

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: polianna »

Wy tu kwilicie ,że rocznik 91 a ja 88 i co mam powiedzieć? Też będę za rok drugi raz próbować.
Kester
Posty: 752
Rejestracja: 7 lut 2010, o 16:00

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: Kester »

A Ja się zamartwiam, że 92 na 2013 będzie
Awatar użytkownika
fosfatydylocholina
Posty: 173
Rejestracja: 8 lip 2010, o 18:34

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: fosfatydylocholina »

kester ja tez 92, nie ma co sie zamartwiać , dążymy do realizacji marzeń !
_włóczykij
Posty: 1578
Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: _włóczykij »

polianna, bo ta matura to od szczęścia zależy i od opanowania nerwów. Ja mam z tym problem, jak mi na czymś zależy, to się strasznie denerwuje. Pamiętam, że przed bio. egzaminator się mnie pyta jakie nazwisko, a ja się zaciełam i 3 razy się mnie pyta. To jak za rok ma być lepiej? eh. przekichane.

polianna, może akurat w tym roku się załapiesz. Ja mimo wszystko 3mam kciuki za Ciebie.

Szkoda, że nie mam możliwości znowu zostania w domu. Trudno

Ja też 92 i co najgorsze poprawa i bio i chem.

A idziecie na jakiś kierunek?
Awatar użytkownika
pomaranczki
Posty: 254
Rejestracja: 11 lis 2011, o 15:14

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: pomaranczki »

paaulinka188, jestem na siebie wściekła, że tyle głupich błędów zrobiłam i nie rozplanowałam odpowiednio tych 2,5 godzin myślę, że przez to braknie mi punktów nawet do najniższych progów ostatnich list rankingowych
polianna, fajnie, będziesz próbować drugi raz a ja pisałam teraz trzeci no z tym, że zmieniałam szkołę i profil (językowy z roz. geo) w liceum praktycznie pod koniec pierwszego roku, miałam naprawdę sporo zaległości, biologię mieliśmy taką (już w tej nowej szkole), że pożal się boże - przygotowanie praktycznie samodzielne. Pierwsze podejście (i akurat wtedy matura była chyba najłatwiejsza) - wiedziałam, że dobrze tego nie napiszę, nie miałam nawet żadnych porządnych zbiorów zadań, nie wiedziałam od której strony do tego podejść potem odkryłam to cudowne forum za drugim podejściem udało mi się poprawić biologię (aż o 20% ), teraz myślałam, że poprawię chemię no i się chyba przeliczyłam. O długich i absorbujących poszukiwaniach pracy, rozstrajającym siedzeniu w domu nawet nie będę się rozpisywać, bo wystarczające nerwy już mam przez chemię, ale nie ma co narzekać i patrzeć za siebie, ważne jest tu i teraz i się nie poddawać - w perspektywie pracy do 67 roku życia (a zanim my będziemy szli na emeryturę to pewnie będzie jeszcze dłużej) to tylko krótki czas niepowodzeń:]

Korzystacie z korepetycji jak poprawiacie matury i z czymś sobie nie radzicie? Wasze szkoły prowadzą może jakąś politykę wolnych słuchaczy"? Bo szczerze mówiąc, zdarza się, że chemia jeszcze mnie zaskakuje a w necie ciężko znaleźć wyjaśnienia niektórych zagadnień prostymi słowami.
Awatar użytkownika
pomaranczki
Posty: 254
Rejestracja: 11 lis 2011, o 15:14

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: pomaranczki »

Adele, to prawda, stres bardzo dekoncentruje - ja przed tą maturą z chemii 3 razy biegałam do torebki pozostawionej w sekretariacie: raz zapomniałam dowodu, drugi raz wracałam po długopisy, trzeci po kalkulator. Trochę sportu przed pisaniem
Awatar użytkownika
polianna
Posty: 186
Rejestracja: 20 lip 2008, o 19:00

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: polianna »

Wiecie co. studiowałam prawo przez rok. Uwierzcie,że były tam osobie po 30-tce. A prawo także studiuje się 5 lat + lata aplikacji. Nikt nie robił zdziwionych min, nikt na starszaków dziwnie nie patrzył i byli traktowani jak sami swoi. Sądzę,że na medycynie jest podobnie.
Awatar użytkownika
astrid
Posty: 269
Rejestracja: 1 lip 2010, o 12:30

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: astrid »

Adele pisze:astrid, no ja byłam w tym roku w domu, rodzice prawie mnie wydziedziczyli, teraz to nawet mowy nie ma, żebym mogła zostać.
Muszę wybrać jakiś kierunek zastępczy, na którym mogłabym też przygotować się do poprawy bio i chem R i ewentualnie go skończyć. Szkoda, że o przyszłości decydują 2,5h. Ja przed maturą jakiegoś doła zlapałam (nie ptrzebnie tyle się uczyłam, mogłam tydzień przed zrobić sobie wolne) i na biologii skupić się nie mogłam, nawet nie pamiętam pytań, więc również skopałam. Na chemii poszło lepiej, aczkolwiek też przez głupie błędy typu zamiast strukturalnego dałam sobie wzór sumaryczny polecą punkty. Jednak, gdy babka w komisji mówi, że pozostało 15 min. to ja byłam na 30 zadaniu. Reszty nawet nie zdążyłam posprawdzać.
I teraz ciężko jest coś wybrać, bo nie czułam się nieprzygotowana na maturę. Rok temu umiałam tyle co nic, a w tym o wieeeele więcej.
No ale waham się między fizjoterapią, ratownictwem medycznym a pięlęgniarstwem. Ciezko jest na fizjo? da się poprawić maturę?
szkoda że Twoi rodzice tak do tego podchodzą. Bo studiowanie dla studiowania raczej na dobre Ci nie wyjdzie

wiesz, to zależy gdzie na medycznym w poznaniu myślę że ze spokojem można coś do matury popracować. jak gdzie indziej wygląda to nie wiem
pomaranczki pisze:O to widzę, że nie tylko ja tu taka stara jestem rocznik 91 na maturze 2013 chyba będzie.
Póki co staram się pracować i uczę się w studium farmacji - nie powiem, fajna sprawa, a i można powiedzieć, że jakieś materiały i podstawy z farmakologii i anatomii na studia już mam przebrnąć przez tą maturę to jakiś koszmar, może zdążą wprowadzić egzaminy wstępne zanim skończy nam się limit poprawiania matur/wiekowy limit przyjęć na lekarski
to mój rocznik, pjona!
polianna pisze:Wy tu kwilicie ,że rocznik 91 a ja 88 ) i co mam powiedzieć? Też będę za rok drugi raz próbować.
kojarzę Cie z wątku poprawa matury ) podczytywałam czasem, kiedyś się udzielałam
widzę ze z Poznania jesteś, też w UMP celujesz? czy gdzieś jeszcze?
Awatar użytkownika
pomaranczki
Posty: 254
Rejestracja: 11 lis 2011, o 15:14

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: pomaranczki »

polianna, to znowu moje koleżanki z klasy zaraz po pierwszym niepowodzeniu odpuściły i dziwiły mi się bardzo, czy nie będzie mi głupio jak wszyscy będą młodsi

astrid, razem raźniej
_włóczykij
Posty: 1578
Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: _włóczykij »

astrid, Niestety nie tylko rodzice, znajomi, rodzina jednym słowem wszyscy! - W ogóle wsparcia nie miałam przez ten rok w nikim, a jedynie co to mi przeszkadzali. Jak powiedziałam wczoraj rodzinie, że podwyższam wynik, to mnie wyśmiali (nawet nie śmie mówić, że to ze wzgl na lekarski). Ja sama przestaje wierzyc, ze moze sie udac a jeszcze jak ktos tak mowi to w ogole. Dlatego jest mi ciezko. Chcialabym robic o czym marze, w koncu zycie jest krotkie. No ale mowi sie trudno.
Awatar użytkownika
astrid
Posty: 269
Rejestracja: 1 lip 2010, o 12:30

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: astrid »

że rodzice mają jakieś ale to jeszcze ostatecznie moge zrozumieć, no bo dzieci znajomych na studiach bla bla bla. Ale znajomych to bym pozabijała chyba. no bez przesady. a potem mamy nawał mgr w biedronce bo na studia trzeba iść, byle jakie byle były.

jak coś to masz wsparcie tutaj, nie to samo co u znajomych w realu ale my dokładnie wiemy przez co przechodzisz i nie damy Ci sie poddać
mis koala
Posty: 4277
Rejestracja: 16 kwie 2012, o 18:27

Re: Poprawa matury kolejny raz - kto poprawia?

Post autor: mis koala »

Adele - nie martw się ja jestem w takiej samej sytuacji, jedynie przyjaciółka mnie rozumie i nikt inny. A rodzice robili wszystko przez ten rok, żeby mnie wytraszyc, że medycyna jest taka ciężka, żeby mi się odechciało jej studiowania. Na początku było cholernie ciężko Ale potem nawet mnie to bardziej jeszcze motywowało, że oni mówią nie, a ja im na przekór Teraz najgorsze dla mnie jest to, ze mogę się nie dostac w tym roku i pewnie powiedzą - mówiliśmy ci. Ale szczerze ci powiem, że zatkam uszy wtedy i będę miec to daleko w nosie A jak by mi się udało to każe im wywiesic czarna flagę na domu na znak żałoby że się dostałam Ja czuję, że oni w rzeczywistości będą się cieszyc jak się dostanę, ale martwią się tylko dlatego, że im się wydaje, że to jest za ciężkie i za trudne. No ale w taki sposób dziecko motywowac to już szczyt ich wspaniałomyślności A tam. I tak kiedyś będę lekarzem chocby nie wiem - Adele ty też się nie poddawaj i staraj się podejśc do tego z dystansem
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości