Poprawa matury

[latomerii]

Czytam sobie Wasze komentarze i tak mnie naszło zapytać. Mam pytanie do tych którzy są na leku/stomie/farmie. Czy macie życie prywatne? Czy tylko nauka, nauka, nauka? Moim marzeniem jest zostac lekarzem lub dentystą Uczę się naprawdę sporo, ale czasem też musze sie oderwać, wyjśc na piwo itp. Macie na to czas? Czy idąc na medycyne musze szykować się np na wyjście na miasto raz na 3,4 miesiące. ? Chciałabym żyć normalnie będac na medycynie, wiem że duzo trzeba poświęcić ale czy te studia to naprawdę takie oderwanie sie od swiata?

Ja jestem na I roku i tak rozglądając się po znajomych powiem Ci, że nauki jest full, ale na imprezę czas też zawsze gdzieś się znajdzie )

[Sapos]

Czytam sobie Wasze komentarze i tak mnie naszło zapytać. Mam pytanie do tych którzy są na leku/stomie/farmie. Czy macie życie prywatne? Czy tylko nauka, nauka, nauka? Moim marzeniem jest zostac lekarzem lub dentystą Uczę się naprawdę sporo, ale czasem też musze sie oderwać, wyjśc na piwo itp. Macie na to czas? Czy idąc na medycyne musze szykować się np na wyjście na miasto raz na 3,4 miesiące. ? Chciałabym żyć normalnie będac na medycynie, wiem że duzo trzeba poświęcić ale czy te studia to naprawdę takie oderwanie sie od swiata?

tez jestem na leku, i mimo masakrycznego tempa (minął tydzień a całą osteologie juz prawie przerobilismy-mi została tylko czacha rotfl) to w piątek znaleźliśmy czas aby niemal całą grupą (11/15) wyskoczyć na piwko do pubu i pochilloutowac. wiadomo ze trzeba pokuc i nie jest to tajemnicą, ale nikt tu raczej nie jest typowym no-lifem a i tak bardzo dobrze sobie dają radę.

[mis koala]

To zależy od nas w sumie i od naszego podejścia Jak chcesz kuć 25 godzin na dobę to i tak będziesz to robił. Jak nie chcesz to się pouczysz parę godzin i sobie poodpoczywasz potem czy gdzieś wyjdziesz Wiadomo czasem trzeba spiąć poślady i się pouczyć dłużej i zrezygnować z przyjemności, ale naprawdę da się to wszystko poukładać tak, żeby nie ryć cały rok akademicki i nie mieć życia towarzyskiego Ale tak jak mówię wszystko zależy od naszego podejścia, bo niektórzy będą siedzieć i wkuwać 100 razy tą samą rzeczy którą umieją już na glanc, albo przepisują notatki, bo coś tam trochę brzydko napisali to według mnie trochę bez sensu A inni w tym czasie siedzą i się bawią

[halidor]

kierunki medycznesa wymagajace, trzeba sie poswiecic
jak chce sie bawic to idzie sie na .socjologie

[klamka8]

To dobrze No własnie, chyba duzo zależy od podejścia.
Ja wczoraj już miałam taki mętlik, zostałam w domu na rok zeby sie uczyc i poprawiać, w moim małym mieście, zjechali się znajomi z róznych miast ktorzy w tym roku poszli na studia( tylko tydzień się nie widzieliśmy) i każdy po kolei opowiadał jak to jest fajnie, ile juz ludzi poznali, jakie fajne imprezy zaliczyli itp itp A gdy potem zapytali: A co tam u ciebie? opowiadaj - to myslalam że się popłacze. Miałam im opowiedzieć ile juz przerobiłam z chem czy biol? Tak mi sie przykro zrobilo i sobie uświadomiłam ze jak sie dostane za rok na tą medycyne to przez kilka lat moje życie tak właśnie będzie wyglądać, nauka, nauka, nauka. Naprawde chce isc na medycyne, ale jak myśle ze nic innego poza nauką tam mnie nie spotka to mam mętlik totalny

[klamka8]

kierunki medycznesa wymagajace, trzeba sie poswiecic
jak chce sie bawic to idzie sie na .socjologie

Nie chodzi mi o to żeby isc na studia zeby się bawić tylko czy jest czas zeby raz na jakis czas wyjsc na piwo, spotkac sie ze znajomymi.

[Acetylo]

kierunki medycznesa wymagajace, trzeba sie poswiecic
jak chce sie bawic to idzie sie na .socjologie

współczuję ci

[mis koala]

Ja myślę, że nikt nie jest w stanie wytrzymać psychicznie siedząc cały czas tylko w książkach przez 5,6 czy nawet 10 lat i z nikim się nie spotykając W takim razie po co wakacje skoro można się uczyć a nie próżnować, po co ludzie w grupie, skoro nie są nam do niczego potrzebni i tylko robią konkurencję? Nie rozumiem takiego podejścia. Ale i nie wróżę powodzenia takim osobom.

[claauudiiaa]

mis koala - dobrze prawisz !

[Sapos]

kierunki medycznesa wymagajace, trzeba sie poswiecic
jak chce sie bawic to idzie sie na .socjologie

psychopatyczny nerd

[neverforever]

To dobrze No własnie, chyba duzo zależy od podejścia.
Ja wczoraj już miałam taki mętlik, zostałam w domu na rok zeby sie uczyc i poprawiać, w moim małym mieście, zjechali się znajomi z róznych miast ktorzy w tym roku poszli na studia( tylko tydzień się nie widzieliśmy) i każdy po kolei opowiadał jak to jest fajnie, ile juz ludzi poznali, jakie fajne imprezy zaliczyli itp itp A gdy potem zapytali: A co tam u ciebie? opowiadaj - to myslalam że się popłacze. Miałam im opowiedzieć ile juz przerobiłam z chem czy biol? Tak mi sie przykro zrobilo i sobie uświadomiłam ze jak sie dostane za rok na tą medycyne to przez kilka lat moje życie tak właśnie będzie wyglądać, nauka, nauka, nauka. Naprawde chce isc na medycyne, ale jak myśle ze nic innego poza nauką tam mnie nie spotka to mam mętlik totalny

wiesz, co napewno nie bedzie Ci do placzu kiedy za kilkanascie lat, padnie temat pracy,( no a nie ukrywajmy zawód lekarza daje pracę wszędzie i o każdej porze), wtedy napewno nie będzie Ci głupio odpowiadać że spełniłaś marzenia, że zarabiasz tyle i tyle, nie masz problemu z mieszkaniem i za co kupić jedzonko, nikt wtedy nie bedzie pamietał, że rok przesiedziałąs w domu żeby zapracować na takie życie, kiedy inni (nie mówie wszyscy) poszli na studia, tylko po to żeby iść i poimprezować. a jeśli będą pamiętać a Ty pewnie też to tylko odetchniesz z ulgą że miałaś tyle samozaparcia i chęci ażeby osiągnąć coś więcej i żyć na dobrze w przyszłości.

mam brata który skończył medycyne rok temu i owszem musiał zapierdzielać, nawet był moment kiedy żeby nie zasnąć uczył się na stojąco, ale jeśli pilnujesz nauki to możesz nie dopuścić do takich sytuacji, ale przez te lata poznał też świetnych ludzi, znalazł na roku żonę, i myśli o kupnie auta, a nie czy dostanie pracę rok po skończeniu studiów, jest spełnionym człowiekiem.

może Was ten przykład podniesie na duchu bo ja za każdym razem jak się z nim widzę to mam ochotę wrócić do pokoju i uczyć się chemii )

[Karolajn18]

a na sum -ie sa bardzo przyjazni

a ja mam wrażenie, że najwięcej negatywnych opini o śumie wygłaszają osoby, które nigdy tam nie były i nic nie wiedzą na ten temat. Ja po tygodniu spędzonym na tej uczelni, muszę stwierdzić, że spotkałam tam samych fajnych i przyjaznych ludzi Ludzie na roku są spoko, a starsze roczniki służą pomocą pierwszorocznym sama uczelnia też nie jest najgorsza, wiadomo, że nie wszyscy wykładowcy będą mili i łagodni, ale to są w końcu studia i trzeba się trochę pomęczyć z nauką.

[halidor]

ciekawe czy tak powiesz za pare lat , zobaczymy.