Jad, a firmy farmaceutyczne.

[agatakon]

Aha jeszcze jedno: surowica jakaś mega droga nie jest. Przynajmniej ta używana u nas. No i ma trwałość 3 lata.

1 ampułka trochę ponad 300 zł? (Ale chyba bywa, że trzeba podać jednej osobie więcej ampułek.?)
A te 3 lata. coś mi trudno dać wiarę, surowice używane w celach naukowych nigdy nie są aż tak trwałe, nawet jeśli się je przechowuje w idealnych warunkach, to już po 1/2 roku aktywność przeciwciał znacznie spada.

[Pablo]

Mówimy o antytoksynie jadu żmii zygzakowatej?

Tu akurat podałem cenny orientacyjne ogólne.

Ale chyba bywa, że trzeba podać jednej osobie więcej ampułek.?)

To zależy ile osoba chodziła z jadem w organizmie, w niektórych przypadkach (nie mówię tu o naszej żmiji) trzeba podać nawet 10 i więcej ampułek.

[agatakon]

Przekonałeś mnie, ale jestem w szoku. poproszę leki przeciwstrząsowe! W takim razie prasa (niestety, nie pamiętam jaka) kłamie, mówiąc, że te preparaty są bardzo nietrwałe i szpitale ich nie chcą kupować.

Nawiasem mówiąc, w tymże linku wyczytałam, że dożylnie podaje się tę surowiczkę tylko w wypadkach zagrożenia życia, w pozostałych domięśniowo. Ciekawostka: w przypadku jadu grzechotników standardowo daje się surowicę dożylnie (bo jad groźniejszy) i mówi się, że domięśniowe podanie jest mało skuteczne. Oczywiście - tylko pod kontrolą fachowca!

[Padre Morf]

Nawiasem mówiąc, w tymże linku wyczytałam, że dożylnie podaje się tę surowiczkę tylko w wypadkach zagrożenia życia, w pozostałych domięśniowo.

Tak zasadniczo trzeba sie trzymać zaleceń producenta. Zresztą mało kto do końca sie trzyma - zestaw przeciwwstrząsowy zgodny z rozporządzeniem to koło 30 leków i nie wyobrażam sobie, zebym miał je wszystkie przygotowac.

[tin]

Ogólnie podsumowując, w Polsce jest kiepsko z surowicami.ale mam nadzieje, że to się zmieni.

Zastanawiam się tylko, czy to konieczne Przecież jak w czasie dyskusji wspomniano, zagrożenia praktycznie nie ma.
Owszem, dla gatunków polskich powinny być w co drugim szpitalu, ale więcej w jakim celu?

Dla mnie istotniejsze sa ukąszenia owadów, które stają się coraz większą plagą

[Pablo]

Przecież jak w czasie dyskusji wspomniano, zagrożenia praktycznie nie ma.

Wiesz teoretycznie zagrożenia nie ma, póki wąż nie ukąsi jakieś dziecko.

Owszem, dla gatunków polskich powinny być w co drugim szpitalu, ale więcej w jakim celu?

Tak, zgadzam sie, że surowica na jad naszej żmiji powinna być w co drugim szpitalu. A na inne węże chociaż powinny być w razie czego szybko dostępne np. gdyby pracownika zoo ukąsił grzechotnik? a jak wiadomo przecież w naszych ogrodach zoologicznych są jadowite węże, ba nawet bardzo jadowite.

[tin]

A na inne węże chociaż powinny być w razie czego szybko dostępne np. gdyby pracownika zoo ukąsił grzechotnik? a jak wiadomo przecież w naszych ogrodach zoologicznych są jadowite węże, ba nawet bardzo jadowite.

Z tego co pamiętam, w zoo, jeśli posiada ono jadowite gatunki, surowica jest wymogiem.
Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że w większych miastach są jakieś punkty z surowicą, która w razie potrzeby może być dostarczona do innego szpitala helikopterem (czysto teoretycznie - wszak wiemy ile ich lata w służbach medycznych)