MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
Martusia
Posty: 171
Rejestracja: 25 maja 2007, o 21:02

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: Martusia »

Morfeusz to do kiedy jeszcze byles na uczelni asystentem ?

[ Dodano: Sro Gru 26, 2007 20:27 ]
jesli mozna spytac oczywiscie
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: Padre Morf »

w zeszłym roku ale krótko
doktor
Posty: 135
Rejestracja: 30 kwie 2007, o 10:19

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: doktor »

Z praca w pogotowiu nie jest źle , w Łodzi bedziemy jeszcze jeździć kolejne 2 lata bo ustawa nie nadąża za realiami (SORy, ilosc ratowników, sprzet, ilosc lekarzy na SORach).
Ale czy praca w pogotowiu to fajna rzecz? Moim zdaniem dopóki nie ma problemów z przeziębionymi nerkami i dopóty widok rozkładającego się i zjadanego przez szczury luja nie robi wrażenia to może być
Dopóty babcia wzywająca pogotowie (nie zorientowana gdzie mieszka), mieszkająca na 7 pietrze z popsutą windą, z problemami z.wysokim ciśnieniem nie robi wrażenia wzywając pogotowie 2 razy w ciągu dnia to ok.

Nie tędy droga.
Nie sztuka pracować 24 -32 godziny non stop i zarabiać tyle co dobry manager.
Nie tedy droga.
Nie tędy droga aby porónywac nasze zarobki do zarobków ratowników (mających 21 lat) i pielegniarek.

W Szwecji pracujesz 8 godzin dziennie i zarabiasz oraz żyjesz na poziomie pracującego czasami 16 godzin na dobę anestezjologa w Polsce(myślę że nawet więcej)

Swoją drogą czy anestezjologowi opłaca się zostawać w Polsce? Chyba tylko ze względów sentymentalnych.

Szczęśliwego Nowego Roku.
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: Padre Morf »

Z praca w pogotowiu nie jest źle , w Łodzi bedziemy jeszcze jeździć kolejne 2 lata bo ustawa nie nadąża za realiami (SORy, ilosc ratowników, sprzet, ilosc lekarzy na SORach).
u nas jeżdżą ratownicy, pielęgniarki systemu a z lekarzy anestezjolodzy i ratunkowi.
Ale czy praca w pogotowiu to fajna rzecz?
Tu gdzie pracuje raczej średnio. Nie ze względu na idiotyczne wezwania. Raczej ze względu na atmosferę. Mamy kilku tzw. turboratowników, którzy twierdzą, że im lekarz w karetce niepotrzebny, pielęgniarka też im niepotrzebna. Niedługo karetka też będzie im zbędna W sumie to dość komiczne ale takie osoby cholernie psują atmosferę w zespole - potem oczywiście jęczą jak to lekarze ich nie szanują i uważają za niedouczonych idiotów.
Ratowników mamy różnych i to też jest problem. Znam ich wszystkich i wiem co potrafi, który zespół. Jedni są naprawdę super i wiem, że w momencie jakichś problemów dadzą znać przez radio albo dojadę do nich Rką. Inni tymczasem mają problem z prostymi rzeczami a zachowują się jak koguciki w okresie godowym. Wtedy muszę mieć oczy dookoła głowy i pilnować, żeby pan turbo za bardzo nie popisał się wiedzą. Dla przykładu ostatnio miałem takiego co to do wszystkich by strzelał z defi albo intubował. Jakbym na niego nie krzyknął zdefibrylowałby pacjenta z asystolią. Przy intubacji podobnie. Rurkę wsadzi ale przy okazji rozwali pacjentowi co się da.
W Szwecji pracujesz 8 godzin dziennie i zarabiasz oraz żyjesz na poziomie pracującego czasami 16 godzin na dobę anestezjologa w Polsce(myślę że nawet więcej)
Za czasów warszawskich aż tyle nie pracowałem. Oprócz szpitala pracowałem jeszcze na dwóch uczelniach. Teraz mieszkam w Białym zajęć nie prowadzę to i pracuje nieco więcej. Zresztą sam wiesz jak to jest jak sie kończy specjalizację Ja mam inną sytuację bo nie mam rodziny na utrzymaniu i nie płace za chatę - ci co mają dzieci i kredyt na mieszkanie owszem wypruwają sobie flaki.
Swoją drogą czy anestezjologowi opłaca się zostawać w Polsce? Chyba tylko ze względów sentymentalnych.
jak mi sie przestanie opłacać to powieszę kitelek i stetoskop na kołku i zajmę sie pracą w drugim wyuczonym zawodzie.
Szczęśliwego Nowego Roku.
Dzieki i wzajemnie.
garbage
Posty: 117
Rejestracja: 1 sie 2007, o 14:47

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: garbage »

Jestem ceikawa jak wygląda sprawa neonatologii Nimoglam znależć artykulow w ktorych podanoby dokladny czas trwania tej specjalizacji , doddajac jej poszczegolne etaby wyszlo mi 25 miesiency ale nie jestem pewna. Jak wygladad praca naonatologa, jakie sa ich zarobki i czy mozna po ukonczeniu neonatologii zrobic jeszcze specjalizacje z ginekologi ipoloznictwa i polaczyc te 2 zawody
damian552
Posty: 127
Rejestracja: 8 lut 2007, o 19:09

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: damian552 »

Spec. z neonatologii trwa 5 lat
Po neonatologii możesz zrobic spec. z ginek. i położ. trwa 6,5 roku.

6 + 1,1 + 5 + 6,6 = 18 lat i 7 miesięcy

Pozdrawiam
garbage
Posty: 117
Rejestracja: 1 sie 2007, o 14:47

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: garbage »

specjalizacje z ginekologii mozna robic pracujac jako neonatologi, czy musialabym zmienic oddzial i typowo ciagle sie uczyc do 38 roku zycia. Fakt skonczenia wczesniej neonatologii nie uprawnia do skrocenia czasu secjalizacji z ginekologii
damian552
Posty: 127
Rejestracja: 8 lut 2007, o 19:09

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: damian552 »

Nie. skonczenie spec. z neonatologii nie uprawnia do skrócenia czasu z ginekologii.
garbage pisze: czy musialabym zmienic oddzial i typowo ciagle sie uczyc do 38 roku zycia
Jeżeli chcesz byc neonatologiem to mozesz np. skonczyc najpierw pediatrie (5 lat), a później neonatologie (po pediatri 3 lata),

6 + 1.1 + 5 + 3 = 15 lat i 1 miesiąc
kingaaa
Posty: 9
Rejestracja: 17 lut 2008, o 07:19

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: kingaaa »

co do anestezjologii(widziałam,że temat był trochę potuszony wcześniej,być może już podobne wypowiedzi pojawiły się ,ale niestety nie mam aż tyle czasu,aby móc wszystko przeczytać)-myślę,że to trudny zawód i w czasie jego wykonywania trzeba nieraz się porządnie namęczyć .Moja znajoma jest na 1 roku specjalizacji z chirurgii ogólnej we wrocławiu i ma dużo znajomych anstezjologów-sama ma na co dzień styczność z ich pracą i mówi,ze na oddziale OAiIT jest bardzo dużo zgonów i to anestezjolog musi powiadomić rodzinę o zgonie-nie lekarz,który pacjentem zajmował się wcześniej. Jeśli wypiszą pacjenta z innego oddziału na oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii od tej chwili odpowiedzialność za niego ponosi anestezjolog-i musi znać się na wszystkim.Jak stan pacjenta się ustabilizuje trafi on na oddział macierzysty i wtedy gratulacje spadną na danego specjalistę-nie na anestezjologa.Wielu skarży się na ratowanie pacjenta przy nagłym zatrzymaniu krążenia-wtedy anestezjolog biegnie ze sprzętem i na inny oddział ratować komuś życie,bądź w środku nocy musisz masować mężczyznę który waży ponad 100 kg i może potrwać ponad godzinę-musisz zdobyć się czasem na ogromny wysiłek.No,ale zawód ma także swoje plusy,bo zawsze dostanie pracę,dlatego że coraz mniej czynnych anestezjologów,nikt nie będzie w szpitalu straszył anestezjologa-bo jest ich mało,będzie mógł walczyć o podwyżki i bardziej prawdopodobne,że je dostanie,aniżeli inny specjalista.No,ale jeśli kogoś to nie pasjonuje,to chyba każdy odradzi wyboru tej specjalizacji.
Awatar użytkownika
Andzia
Posty: 667
Rejestracja: 14 sie 2007, o 09:56

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: Andzia »

I co Ty na to, Morfeuszu?
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: Padre Morf »

U nas oddział anestezjologii jest na dobrą sprawę oddzielony od OIT. Mamy swoją kanciapę na bloku operacyjnym. Na dyżurze anestezjologów jest co najmniej 3: jeden na bloku, jeden na OIT i jeden na SOR.
na oddziale OAiIT jest bardzo dużo zgonów i to anestezjolog musi powiadomić rodzinę o zgonie-nie lekarz,który pacjentem zajmował się wcześniej.
o zgonie może powiadomić rodzinę albo anestezjolog albo lekarz prowadzący danego pacjenta. Najczęściej robią to lekarze prowadzący bo ja nie mam na to czasu.
Jeśli wypiszą pacjenta z innego oddziału na oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii od tej chwili odpowiedzialność za niego ponosi anestezjolog-i musi znać się na wszystkim.
hihihi bez przesady. Jak pacjent jest problematyczny wzywa sie odpowiedniego specjalistę na konsultację. Zwykle konsultacje na OIT mają pierwszeństwo przed innymi. Inny przypadek to pacjenci kardiologiczni - jest oddzielny OIOM kardiologiczny dla takich pacjentów.
Wielu skarży się na ratowanie pacjenta przy nagłym zatrzymaniu krążenia-wtedy anestezjolog biegnie ze sprzętem i na inny oddział ratować komuś życie,
Nikt nigdzie nie biega. Ciężko byłoby mi biec z defibrylatorem pod pachą Każdy oddział ma sprzęt niezbędny do reanimacji.
Na dyżurze jest nas zwykle trzech: jeden na bloku, jeden na OIT i jeden na SORze. Anestezjolog będący na OIOMie nie może z niego wyjść. Do reanimacji wzywa sie anestezjologa będącego na SORze. Jeśli potrzeba więcej niż jednego ściąga sie drugiego z bloku operacyjnego. Oczywiście jeśli znieczulam na 2 stoły nie pójdę reanimować na jakiś tam oddział bo nie mogę zostawić pacjentów tylko pod nadzorem pielęgniarki.
w środku nocy musisz masować mężczyznę który waży ponad 100 kg i może potrwać ponad godzinę-musisz zdobyć się czasem na ogromny wysiłek.
Anestezjolog jest głownie po to, żeby zaintubować pacjenta. Dalsze czynności ratunkowe mogą odbywać sie bez jego udziału. Jeśli musze wyjść z bloku do reanimacji to intubuję pacjenta, wracam do swoich zajęć a akcją kieruje lekarz najstarszy stażem.
sahara_reindeer
Posty: 96
Rejestracja: 12 maja 2008, o 16:33

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: sahara_reindeer »

A ja mam pytania jak to jest z neurologią, okulistyką i medycyną sportową. Neurologia podobna bardzo ciężka jako specjalizacja. Medycyna sportowa wydaje się dość ciekawa i przyszłościowa?
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: MEDYCYNA - 6 lat specjalizacji?

Post autor: Padre Morf »

sahara_reindeer pisze:Neurologia podobna bardzo ciężka jako specjalizacja.
Neurologia jest specjalizacją niezabiegową i trwa 5 lat. Jakieś większe zabiegi można sobie obejrzeć w czasie stażu na neurochirurgii. W sumie to średnio przyjemna specjalizacja (duża część pacjentów to osoby starsze). Specka raczej średnio trudna - w sesji wiosennej egzaminu specjalizacyjnego nie zdało jakieś 30% (są specki gdzie połowa i więcej uwala egzamin).

Okulistyka jest zabiegowa trwa minimum 5 a maksimum 7,5 roku (zwykle 6 lat). Zdawalność podobna jak na neurologii. Dużo zależy od tego gdzie wylądujesz po specjalizacji. Jeśli w przychodni to będziesz głownie dobierał okulary i leczył jaskrę u starych babć. O wiele lepsze perspektywy w przypadku większego szpitala gdzie jest oddział okulistyczny - wtedy w grę wchodzą operacje.

Medycyna sportowa to specjalizacja szczegółowa - trzeba wcześniej skończyć jedną ze specjalizacji podstawowych (chirurgię ogólną, ortopedię, internę, pediatrię albo chirurgię dziecięcą) i trwa 2-2,5 roku (jak pracujesz w poradni sportowej to 2lata). Raczej ciężko jest sie na nią dostać - w niektórych województwach nie ma miejsc, w innych są pojedyncze (2-3).
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google Adsense [Bot] i 60 gości