Kiedy zarodek jest człowiekiem?

Zagadnienia etyczne w biologii i medycynie: antykoncepcja, aborcja, klonowanie, inżynieria genetyczna, kriogenika, biopiractwo, eutanazja, wiwisekcja, etyka ekologiczna, sztuczna inteligencja...
Awatar użytkownika
Sucharki z Myszkami
Posty: 413
Rejestracja: 16 lip 2007, o 20:42

Zarodek = człowiek ?

Post autor: Sucharki z Myszkami »

meritus pisze: Ellesar
Watykan wogóle nie powinnien się interesować w sprawy nauki. Biotechnologia powinna się rozwijać za wszelką cene gdyz jest nieuniknioną przyszłością i po co to blokować skoro i tak to nic nie zmieni
Sugerujesz jakby Watykan stawał w poprzek całej biotechnologii. Po pierwsze nie tylko Watykan, ale Kościół. Poza tym nie chodzi o walkę z nauką jako taką, ale walkę ze zboczeniami moralnymi w nauce. Wskazuje się jasno, co jest dobre, a co złe z punktu widzenia godności człowieka i przewidzianych skutków. Wskazuje się, co jest złe w klonowaniu człowieka, co jest złe w przemysłowym wykorzystaniu zarodków ludzkich, co jest złe w tworzeniu hybryd zwierzęco-ludzkich.
Poza tym zadziwia mnie pewien determinizm. Owszem postęp jest nieunikniony i konieczny i nikt temu nie przeczy z Kościołem włącznie. Jednak czym ten postęp jest i czy koniecznie musi zmierzać akurat ku czemuś przeciwnemu w skutkach? Postęp, postęp, postęp, a tu moze się okazać, że będzie to postęp ku destrukcji.
Wiesz co, uwagi Watykanu zazwyczaj ograniczają się dozłe, bo złe lubzłe, bo tak i koniec". Jeszcze nie spotkałem się z naświetleniem złych i dobrych stron chociażby jak piszeszprzemysłowego wykorzystywania zarodków ludzkich". Watykan ogranicza się do wydania dyrektywy typu np. potępiamy in vitro, bo przy tym giną ludzie (aż mnie korci, żeby słowo ludzie wziąć w cudzysłów w tym przypadku), oczywiście każdy człowiek zdrowomyślący zamiastludzie w takim przypadku powiedziałby zarodki. Nikt nie zważa na to, że dla niektórych in vitro może być jedynym sposobem urodzenia dziecka. Spotkałem się jeszcze z wypowiedziami typuBóg zechce, żeby mieli dzieci to Bóg im pozwoli i pomoże", to w takim wypadku czemu kościół nawołuje do pomocy biednym - Bóg chciał, żeby byli biedni to teraz Bóg im pomoże, albo czemu utrzymujemy przy życiu wcześniaki, które bez inkubatora i fachowej pomocy by nie przeżyły? Bóg chciał, żeby urodziły się wcześniej, widocznie miał w tym jakiś cel. Takim rozumowaniem możnaby tłumaczyć sobie wszystko - od stłuczonej szyby po IIWŚ.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2008, o 12:59 przez Sucharki z Myszkami, łącznie zmieniany 1 raz.
meritus
Posty: 41
Rejestracja: 28 lip 2008, o 20:10

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: meritus »

Szkoda, że większość mojej wypowiedzi będącej na temat została przeniesiona do tematu o aborcji. Tam można przeczytać moją odpowiedź na post Morfeusza.

Emotikonek
Wiesz co, uwagi Watykanu zazwyczaj ograniczają się dozłe, bo złe lubzłe, bo tak i koniec".
Są wypowiedzi różnego rodzaju. Jedne są rzeczywiście zwięzłe i tylko przypominające o jakiejś normie moralnej. Inne są głęboko uargumentowane i uzasadnione w oparciu nie tylko o argumenty teologiczne, ale także filozoficzne i wynikające z prawa naturalnego, które są akceptowalne nawet przez osoby niewierzące.

Niestety wielu którzy mają wiele do powiedzenia o stosunku Kościoła do nauki wiedzą o niej całkiem niewiele. W myśl tego, co zapisano w Odzie do młodości:takie widzi świata koło jakie tępymi zakreśla oczy."

Zanim się weźmie za krytykę jakiś poglądów to warto je znać. A nie sądzę by było zbyt wielu, którzy wypowiadając się w tym temacie mają choćby jakie takiego pojęcie o takich opracowaniach jak encyklika Jana Pawła IIEvangelium vitae", encyklika Pawła VIHumnae vitae", czy dokument Kongregacji Nauki WiaryDonum vitae ściśle dotyczący badań biomedycznych.
"oczywiście każdy człowiek zdrowomyślący zamiastludzie w takim przypadku powiedziałby zarodki"
zarodki-ludzkie, nie widzę powodu by eksponować przeciwstawienie zarodka człowiekowi, szczególnie w zdrowym rozsądku
Nikt nie zważa na to, że dla niektórych in vitro może być jedynym sposobem urodzenia dziecka.
Zważa, ale nie w myśl zasady cel uświęca środki. Kościół uznaje, że człowiek jest człowiekiem od poczęcia, a nie od czasu który zadekretuje jakiś polityk. In vitro jest potępiane ze względu na zabijanie zarodkównadliczbowych i za to, że łamie prawo człowieka do bycia poczętym w wyniku aktu miłości rodziców. Co do przykładów, które podałeś, jakoś nie dostrzegam analogii.
kościół
Kościół, nie musimy naginać zasad ortografii by coś pomniejszyć
Awatar użytkownika
Sucharki z Myszkami
Posty: 413
Rejestracja: 16 lip 2007, o 20:42

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: Sucharki z Myszkami »

"oczywiście każdy człowiek zdrowomyślący zamiastludzie w takim przypadku powiedziałby zarodki"
zarodki-ludzkie, nie widzę powodu by eksponować przeciwstawienie zarodka człowiekowi, szczególnie w zdrowym rozsądku
Nikt nie zważa na to, że dla niektórych in vitro może być jedynym sposobem urodzenia dziecka.
Zważa, ale nie w myśl zasady cel uświęca środki. Kościół uznaje, że człowiek jest człowiekiem od poczęcia, a nie od czasu który zadekretuje jakiś polityk. In vitro jest potępiane ze względu na zabijanie zarodkównadliczbowych i za to, że łamie prawo człowieka do bycia poczętym w wyniku aktu miłości rodziców. Co do przykładów, które podałeś, jakoś nie dostrzegam analogii.
Zdrowy rozsądek nakazuje zauważenie różnic między zarodkiem, a człowiekiem.

Co do drugiego:
Nie wiem czy jakopoczęcie rozumiesz moment zapłodnienia, czy całymiłosny akt, który ma na celu spłodzenie potomka".
Jeżeli to pierwsze to pamiętaj, że podczas zabiegu in vitro zarodek nie rozwija się z niezapłodnionej komórki, dzieworództwa u człowieka jeszcze nie zaobserwowano.
Jeżeli to drugie, cóż, nie będę próbował zmieniać poglądów, które wyznajesz.

Kościół to jedna banda hipokrytów - zabijanie zarodków podczas in vitro, zarodki to też ludzie. Aha, a kto nie dalej jak 40 kilka lat temu nie chciał udzielać pogrzebów nieochrzczonym dzieciom, zmarłym zaraz po porodzie? Czy były mniej ludzkie niż te płody?
"Prawo człowieka do bycia poczętym w wyniku aktu miłości rodziców - Watykan głosi też coś takiego jak prawo do życia, więc pozwólmy chociaż jednemu z zarodków żyć. A po drugie, skoro tak bardzo przestrzegane jestprawo człowieka do bycia poczętym w wyniku aktu miłości rodziców", tak bardzo, że inne poczęcie niż w wynikuaktu miłości rodziców jest przez Watykan odrzucane, to czemu Watykan nie chce dać przyzwolenia na aborcję zarodków powstałych w wyniku gwałtu? Przecież one też mają prawo do bycia poczętymi w wynikuaktu miłości rodziców !
meritus
Posty: 41
Rejestracja: 28 lip 2008, o 20:10

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: meritus »

Co do hipokryzji. Dla mnie hipokryzją jest kiedy osoby odbierające poród dziecka umyślnie nie chrzczą dziecka pomimo, że rodzi się umierające, a potem domagają się katolickiego pogrzebu. Niech najpierw taki hipokryta ochrzci umierające dziecko, a potem domaga się chrześcijańskiego pogrzebu i ma pretensje do siebie. Podobna jest sytuacja, gdy rodzina zmarłego dorosłego ma pretensje do jakiegoś rygorystycznego proboszcza, że ten ma obiekcje co do katolickiego pochówku osoby, która do końca swych dni odmawiała pojednania się z Bogiem. Jeżeli weźmiemy takiego lekarza, czy położną, albo odbierających poród, którzy nie chrzczą umierającego noworodka to dopiero można powiedzieć, jaki to ten Kościół, który tworzą jest pełen hipokryzji.
zarodkiem, a człowiekiem
powiedz o jaki zarodek Ci chodzi, bo jak o zarodek np upupa epops to przyklasnę, że nie jest to człowiek, inaczej sprawa wygląda gdy mówisz o ludzkim zarodku

A dlaczego dziecko ma być zabijane tylko dlatego, że zostało poczęte w wyniku gwałtu? Czy dziecko ma ponosić karę za gwałciciela? Odpowiedź jest jednoznaczna, podobnie jak stanowisko Kościoła w sprawie aborcji.
Awatar użytkownika
Sucharki z Myszkami
Posty: 413
Rejestracja: 16 lip 2007, o 20:42

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: Sucharki z Myszkami »

Co do hipokryzji. Dla mnie hipokryzją jest kiedy osoby odbierające poród dziecka umyślnie nie chrzczą dziecka pomimo, że rodzi się umierające, a potem domagają się katolickiego pogrzebu. Niech najpierw taki hipokryta ochrzci umierające dziecko, a potem domaga się chrześcijańskiego pogrzebu i ma pretensje do siebie. Podobna jest sytuacja, gdy rodzina zmarłego dorosłego ma pretensje do jakiegoś rygorystycznego proboszcza, że ten ma obiekcje co do katolickiego pochówku osoby, która do końca swych dni odmawiała pojednania się z Bogiem. Jeżeli weźmiemy takiego lekarza, czy położną, albo odbierających poród, którzy nie chrzczą umierającego noworodka to dopiero można powiedzieć, jaki to ten Kościół, który tworzą jest pełen hipokryzji.
A jak sądzisz, czy częściej ci rodzice nie pozwalali ochrzcić dziecka, czy częściej umierało ono zaraz po porodzie, a nie było osoby, która by je chciała ochrzcić (przecież lekrze, pielęgniarki, położe i cała reszta personelu medycznego może być np. innej wiary) albo dziecko rodziło się martwe lub po porodzie było już w takim stanie, że trzeba było podjąć natychmiastową reanimację, która np nie przyniosła skutku ? Przecież podczas reanimacji nikt nie pozwoli księdzu stać nad lekarzami i kropić dziecka!
powiedz o jaki zarodek Ci chodzi, bo jak o zarodek np upupa epops to przyklasnę, że nie jest to człowiek, inaczej sprawa wygląda gdy mówisz o ludzkim zarodku

Nie ważne o jaki zarodek. Tak samo jak zarodka dudka nie nazwę dudkiem, bo jest to głupie, tak samo zarodka człowieka nie nazwę człowiekiem. To, że z tego zarodka może rozwinąć się człowiek nie oznacza, że jest on człowiekiem.
A dlaczego dziecko ma być zabijane tylko dlatego, że zostało poczęte w wyniku gwałtu? Czy dziecko ma ponosić karę za gwałciciela? Odpowiedź jest jednoznaczna, podobnie jak stanowisko Kościoła w sprawie aborcji.
A dlaczego pary, które nie mogą mieć dziecka poprzez naturalne zapłodnienie mają być karana? Czy Watykan musi karać te osoby, za to, że ich organizmy nie mogą poradzić sobie z zachodzeniem w ciążę w sposób naturalny? Będąc złośliwy powiem: odpowiedź jest jednoznaczna.
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: Padre Morf »

emotikonek pisze:Nie wiem czy jakopoczęcie rozumiesz moment zapłodnienia, czy całymiłosny akt, który ma na celu spłodzenie potomka".
Przez poczęcie najczęsciej rozumie sie zapłodnienie.
emotikonek pisze:Aha, a kto nie dalej jak 40 kilka lat temu nie chciał udzielać pogrzebów nieochrzczonym dzieciom, zmarłym zaraz po porodzie?
Tak sie składa, że owe 40 lat temu brak pochówku takich dzieci nie wynikał ze złej woli księdza tylko najczęściej szpitali, które nie chciały wydawać odpowiednich dokumentów. O dzieciach umierających tuż po porodzie w zasadzie sie nie mówiło. O poronieniach już nie wspominam bo płody poronione traktowano jako odpad biologiczny i palono razem z gazikami, serwetami itp odpadami szpitalnymi. Potem mimo zmiany prawa (rodzice mają prawo do pochowania dziecka bez względu na to kiedy sie urodziło) świadomość była bardzo niska. Do dzisiaj mimo wielu kampanii medialnych, stron w internecie wielu rodziców nie wie, że dziecko można godnie pochować. Bardzo często szpitale nie informują rodziców o takiej możliwości albo odmawiają wydania odpowiednich papierów łamiąc prawo. Wiem coś o tym bo pomagałem kilka takich pogrzebów załatwić.
Bez odpowiednich dokumentów rodzice nie otrzymają w USC aktu zgonu. Bez aktu zgonu ksiądz nie może nikogo pochować bo złamie prawo. Ot zaklęte koło.

W Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983roku jest zapis o pogrzebie dziecka nieochrzczonego. Na soborze watykańskim II sprawa została uporządkowana i dzieciom nieochrzczonym przysługują trzy formy pogrzebu podobnie jak dorosłym (mówi o tym Konstytucja o Liturgii). Biorąc pod uwagę, że Vaticanum II to lata 1962-5 Twoja teza o tym, że 40 lat temu nie chcieli zaczyna sie chwiać.
Obecnie KPK stanowi, że pogrzeb dziecka nieochrzczonego jest możliwe za zgodą biskupa ordynariusza. W Polsce Episkopat w latach 70tych wydał zgodę ogólną i pisanie do konkretnego biskupa nie jest konieczne.
meritus pisze:Dla mnie hipokryzją jest kiedy osoby odbierające poród dziecka umyślnie nie chrzczą dziecka pomimo, że rodzi się umierające, a potem domagają się katolickiego pogrzebu. Niech najpierw taki hipokryta ochrzci umierające dziecko, a potem domaga się chrześcijańskiego pogrzebu i ma pretensje do siebie.
Zgodnie z teologią i prawem kanonicznym jeśli rodzice chcą pogrzebu to taki pogrzeb ma sie odbyć. nikt nie wnika dlaczego dziecko umierające nie zostało ochrzczone. Wystarczy, że rodzice są katolikami i chcą aby ich dziecko miało katolicki pochówek.
To, że niektorzy księża podczas studiów w seminarium spali na sakramentologii, eschatologii i paru innych przedmiotach to już ich problem (ksiądz, który odmawia pogrzebu dziecka nienarodzonego mimo wyrażenia takiego życzenia przez rodziców najwyraźniej nie był zbyt pilnym studentem).
meritus pisze:Jeżeli weźmiemy takiego lekarza, czy położną, albo odbierających poród, którzy nie chrzczą umierającego noworodka to dopiero można powiedzieć, jaki to ten Kościół, który tworzą jest pełen hipokryzji.
Jak rozumiem mam odstąpić od ratowania dziecku życia i je ochrzcić? W takiej sytuacji ważniejsze jest ratowanie życia dziecka - odprawienie rytuału chrztu takie czynności utrudnia. Widziałeś kiedyś jak takie ratowanie sie odbywa? Z tego co piszesz wnioskuję, że raczej nie.
meritus pisze:Podobna jest sytuacja, gdy rodzina zmarłego dorosłego ma pretensje do jakiegoś rygorystycznego proboszcza, że ten ma obiekcje co do katolickiego pochówku osoby, która do końca swych dni odmawiała pojednania się z Bogiem.
Tutaj sprawa jest jasna. KPK jasno mówi, że notoryczni apostaci, schizmatycy, jawnogrzesznicy (tutaj jest warunek dodatkowy), którzy przed śmiercią nie nawrócili sie powinni być pogrzebu kościelnego pozbawieni. Jeśli rodzina ma wątpliwości pisze do biskupa i to on podejmuje decyzję (do której kapłan musi sie zastosować).

Obie sytuacje jasno reguluje KPK i kapłan ma sie do niego stosować. Koniec kropka.
emotikonek pisze:przecież lekrze, pielęgniarki, położe i cała reszta personelu medycznego może być np. innej wiary
chrztu może udzielić także osoba niewierząca. Ogólnie mówiąc: nie jest istotne kto kogo chrzci byle ochrzcił ważnie.

Niedługo sie jeszcze okaże, że dziecko urodzone w wyniku in vitro nie ma duszy bo jest z probówki.
meritus
Posty: 41
Rejestracja: 28 lip 2008, o 20:10

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: meritus »

Morfeuszu sądzę, że wiesz jak chrzci się w sytuacjach nadzwyczajnych (tego typu instruktaż jest na religii w szkole podstawowej). Dziwię się więc, że tworzysz z tego wirtualny problem mający uniemożliwiać czy utrudniać ratowanie życia umierającego.
A dlaczego pary, które nie mogą mieć dziecka poprzez naturalne zapłodnienie mają być karana?
Karane w jaki sposób? Popełniają grzech ciężki i sami na siebie ściągają jego skutki.
Nie ważne o jaki zarodek. Tak samo jak zarodka dudka nie nazwę dudkiem, bo jest to głupie, tak samo zarodka człowieka nie nazwę człowiekiem. To, że z tego zarodka może rozwinąć się człowiek nie oznacza, że jest on człowiekiem.
Widzisz dla Ciebie to głupie, dla mnie mądre, bo nadal nie wiem czym różni się ludzki zarodek od człowieka. Kodem genetycznym? No i co sprawia, że człowiek jest lub nie jest człowiekiem?
a nie było osoby, która by je chciała ochrzcić (przecież lekrze, pielęgniarki, położe i cała reszta personelu medycznego może być np. innej wiary) albo dziecko rodziło się martwe lub po porodzie było już w takim stanie, że trzeba było podjąć natychmiastową reanimację, która np nie przyniosła skutku
To bierze na swoje sumienie osoba niewierząca. Chrztu może udzielić nawet niechrzczony Turek, byle intencję wzbudził.
Przecież podczas reanimacji nikt nie pozwoli księdzu stać nad lekarzami i kropić dziecka!
A po co księdza fatygować do chrztu w takiej sytuacji?
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: Padre Morf »

meritus pisze:Morfeuszu sądzę, że wiesz jak chrzci się w sytuacjach nadzwyczajnych
Wiem. Trzeba m.in. polać głowę dziecka wodą.
meritus pisze:tego typu instruktaż jest na religii w szkole podstawowej
nie wiem nie chodziłem na religię w SP.
meritus pisze:Dziwię się więc, że tworzysz z tego wirtualny problem mający uniemożliwiać czy utrudniać ratowanie życia umierającego.
Jestem lekarzem, anestezjologiem, wzywają mnie do resuscytacji noworodków, opiekuje sie też takimi dziećmi na OIOMie. Doskonale wiem jak to wygląda w praktyce. Jeśli masz inne obserwacje chętnie poczytam. Jeśli teoretyzujesz może po prostu warto zdać sie na osobę bardziej w tej kwestii doświadczoną?
meritus pisze:A po co księdza fatygować do chrztu w takiej sytuacji?
bo ksiądz po to jest? Zwłaszcza jeśli w szpitalu jest ksiądz, który np. posługuje chorym? Jeśli jest taka możliwość ksiądz powinien przyjść i ochrzcić. Kapłan, który posługuje w szpitalu, w którym pracuję nie robi żadnego problemu. Co więcej podnosi rodziców na duchu. Poprzedni niestety taki nie był (wezwany do chrztu nagłego zażyczył sobie 200zł i na tym jego praca w naszym szpitalu sie skończyła).

Zresztą jakie to ma znaczenie. Dziecko nieochrzczone ma prawo do pochówku na mocy prawa kanonicznego więc takie dywagacje są cokolwiek suche.
meritus pisze: To bierze na swoje sumienie osoba niewierząca.
Która nie wierzy w sumienie ] Zresztą pisałem już o chrzcie dokonywanym przez niewierzących.
meritus
Posty: 41
Rejestracja: 28 lip 2008, o 20:10

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: meritus »

Wiem. Trzeba m.in. polać głowę dziecka wodą.
Samo polanie nie wystarczy. Trzeba wzbudzić intencję i wypowiedzieć trynitarną formułę chrztu, bo inaczej chrzest będzie nie ważny. Cała procedura trwa 3 sekundy i nie musi kolidować z działaniami służącymi ratowaniu życia. Nie trzeba pracować na OIOM żeby coś takiego wiedzieć.

Co do księdza. Jak jest, to dobrze, ale nie zawsze jest. Nie zawsze jest też czas żeby księdza wołać. Każdy lekarz i pielęgniarka, szczególnie katolicy powinni wiedzieć jak prawidłowo ochrzcić człowieka. Bo są różne przypadki. A to nie jest wielkie halo coś takiego. Jak wspomniałem - wystarczą 3 sekundy.
Dziecko nieochrzczone ma prawo do pochówku na mocy prawa kanonicznego więc takie dywagacje są cokolwiek suche.
Nie przypominam sobie żebym powiedział, że jest inaczej. Ktoś inny wątpliwości zgłaszał.

Co do sumienia - jego istnienie jest niezależne od czyjejś wiary lub niewiary. Ono jest częścią człowieka, podobnie jak rozum i wola.
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: Padre Morf »

meritus pisze:Samo polanie nie wystarczy.
Dlatego napisałem między innymi.
meritus pisze:Cała procedura trwa 3 sekundy i nie musi kolidować z działaniami służącymi ratowaniu życia
może kolidować jeśli np. dziecko jest w inkubatorze lub jest operowane.
meritus pisze:Nie przypominam sobie żebym powiedział, że jest inaczej.
mówiłeś o hipokryzji odnośnie pochówku.
meritus
Posty: 41
Rejestracja: 28 lip 2008, o 20:10

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: meritus »

Mówiłem o hipokryzji, ale nie zauważyłem, żebym kwestionował prawo do pochówku. Poza tym naprawdę ochrzczenie dziecka nie jest problemem jak się chce i gdy jest taka konieczność.
Awatar użytkownika
malgosi35
Posty: 3706
Rejestracja: 13 lut 2007, o 13:01

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: malgosi35 »

meritus pisze:Dla mnie hipokryzją jest kiedy osoby odbierające poród dziecka umyślnie nie chrzczą dziecka pomimo, że rodzi się umierające, a potem domagają się katolickiego pogrzebu.
Myślę że jeżeli rodzice wyrażają taką wolę to dziecko natychmiast zostaje ochrzczone, nie zajmuje to tyle czasu. Może to zrobić rodzic, lekarz, pielęgniarka. ksiądz. Spotkałam się nawet z czymś takim że to personel przypomina o takiej możliwości bo rodzice pogrążeni w rozpaczy o tym nie myślą.
Bulwersuje mnie to co piszesz w cytowanym akapicie, a zwłaszcza słowo umyślnie. Zapisz się na wolontariat w szpitalu, poobserwuj,a potem możesz dyskutować.
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: Zarodek = człowiek ?

Post autor: Padre Morf »

malgosi35 pisze:Myślę że jeżeli rodzice wyrażają taką wolę to dziecko natychmiast zostaje ochrzczone, nie zajmuje to tyle czasu.
Teoretycznie można to zrobić bez zgody a nawet przy sprzeciwie rodziców.
malgosi35 pisze:Zapisz się na wolontariat w szpitalu, poobserwuj,a potem możesz dyskutować.
Tam gdzie leżą noworodki z zagrożeniem życia (OIOM, OIOM pediatryczny) i tak go pewnie nie wpuszczą. Z drugiej strony moje pielęgniarki anestezjologiczne szykują sie do strajku więc osoba do pielęgnacji pacjentów intensywnych sie przyda.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość