Zakorzenianie cytrusów

Forum botaniczne poruszające problemy ze świata roślin i związanych z nimi zjawiskami, jednym słowem botanika
orzech
Posty: 7
Rejestracja: 24 maja 2006, o 13:37

Zakorzenianie cytrusów

Post autor: orzech »

Siemanko! Dopiero zaczynam moją przygodę z sadzeniem roślin(przynajmniej tych cytrusowych ze tak powiem egoztycznych) Chciałbym dowiedzic sie czy pestkę cytryny moge ukorzenić w ten sam sposób co pomarańczy? Niby są podobne ale wole się upewnić zeby moja praca nie poszła na marne Oto co wyczytałem na pewnej stronie:

Na początek zakładam, że kupiłeś owoce z pestkami
Zjadasz owoc, wyciagasz z niego pestki, i (oczyszczone z fragmentów owocu) moczysz w nocy w ciepłej wodzie.
Następnego dnia kładziesz je na wilgotnej gazie, papierowym ręczniku, albo wacie i zamykasz w słoiku. Słoik postaw na parapecie, ale tylko po warunkiem, że będzie na nim przynajmniej 20 stopni i słońce, ale nie prażące!
Co kilka dni musisz otworzyć słoik ipoddusić nasiona odrobiną CO2
Najprostszą metodą jest po prostu odetchnąć do słoika i zakręcić go spowrotem.
Nasiona powinny wykiełkować po jakimś czasie (nie mogą zgnić, ani spleśnieć!).
Wyciągasz kiełki DELIKATNIE! i wsadzasz do ziemi ogrodowej (takiej z supermarketu: są odmiany dla cytrusów) do mini-doniczek (maks. 5 cm średnicy). Zostaw w podobnych warunkach jak poprzednio.
Kiedy zauważysz wzrost dostarcz im więcej słońca. Nie przelewaj, lepiej żeby ziemia była tylko troszkę wilgotna niż mokra!
Kiedy roślinka osiągnie wysokość pojemniczka możesz ją przesadzić do większej doniczki.
Uwaga, taka roślina może nie zaowocować nigdy, a jesli to dopiero po dobrych kilku latach.
Życzę duzo powodzenia, bo nie z każdego owocu da się wyhodować cytruski.

Moje pytanie brzmi: CZY TAK SAMO UKORZENIE CYTRYNE?

Ostatnio zmieniony 30 wrz 2006, o 17:10 przez orzech, łącznie zmieniany 1 raz.
Darwin-ka
Posty: 19
Rejestracja: 4 mar 2006, o 09:06

Re: Zakorzenianie cytrusów

Post autor: Darwin-ka »

A po co tak sobie życie utrudniac Ja to robię tak,biorę kilka pestek (nie wolno ich przesuszyc bo nie kiełkują),najlepiej prosto z cytryny wkładam do doniczki ze zwykłą ziemią ogrodową,przykrywam to wszystko słoikiem ,stawiam na parapecie południowego okna,podlewam i czekam.Po 2 - 3 tygodniach (zależnie od temperatury) pestki kiełkują.Jest to metoda bardzo prosta i skuteczna.Tą metodą udało mi się wychodowac cytryny,pomarańcze,mandarynki.Mają już ok 3 lat i rosną sobie zdrowo.Owoców to pewnie z tego nie będzie ale jaka frajda
orzech
Posty: 7
Rejestracja: 24 maja 2006, o 13:37

Re: Zakorzenianie cytrusów

Post autor: orzech »

oki niech bedzie A moze ktos mi powiedziec po jakiej stronie mam połozyc nasiona jesli nie mam okna na południe? Moze tak na wieczór bede kładł na wschodnim a pozniej jak słońce przejdzie na zachodnim parapecie? Prosze mi poiwedziec

[ Dodano: Sro Maj 24, 2006 17:26 ]
Oczywiscie(dla mniej spostrzegajacych) na wschod dlategpo na wieczór zeby rano miało duzo słonca
Darwin-ka
Posty: 19
Rejestracja: 4 mar 2006, o 09:06

Re: Zakorzenianie cytrusów

Post autor: Darwin-ka »

To sobie wykuj A tak na serio to na wschodnim będzie dobrze
orzech
Posty: 7
Rejestracja: 24 maja 2006, o 13:37

A co potem?

Post autor: orzech »

A co potem? Jak juz wurośnie mi roslinka czy bede musiał dalej trzymac pod słoikiem? A jesli nie to kiedy bede mógł go zdjąć?
Matty86
Posty: 118
Rejestracja: 20 lut 2006, o 19:16

Re: Zakorzenianie cytrusów

Post autor: Matty86 »

a po co bawić się w ten słoik bez słoika tez wykiełkuje, cackacie się z tymi cytrynkami, pewno macie pięęęękne okazy
u mnie cytrynka rosnie w donicce obok juki, i w raczej niezbyt słonecznym miejscu ktoś ja tam zasiał i jakoś wykiełkowała bez tych ceregieli
orzech
Posty: 7
Rejestracja: 24 maja 2006, o 13:37

Re: Zakorzenianie cytrusów

Post autor: orzech »

Wiesz ale zawsze wieksze prawdopodobienstwo ze cos wyrośnie Zasadziłem 10 cytrynek po kilka w doniczce i potem bede je rozsadzał. a z tych co wykiełkuja zostawie sobie 1or2 Reszta pojdzie na Allegro
kwapon

Re: Zakorzenianie cytrusów

Post autor: kwapon »

cytrusy kwitna po 25 latach od posiania, ale wiadomo zawsze zdazają sie wyjatki )
misiu36100
Posty: 9
Rejestracja: 3 sie 2006, o 22:57

Szczepienie

Post autor: misiu36100 »

Żeby nie czekać powiedzmy tych 20 lat na kwiaty i owoce lepiej zaszczepić z rośliny kwitnącej pobrać zraz pytanko wie ktoś jak to się robi przecież to chcba nie jest takie trudne a każdy zna kogoś komu owocuje cytryna wystarczy odciąć gałązke tylko prosze o instrukcje jak szczepic
Marta
Posty: 45
Rejestracja: 16 lip 2006, o 12:57

Re: Zakorzenianie cytrusów

Post autor: Marta »

Hmm.Moja cytryna ma 2 lata, ładnie mi rośnie(zasadzałam ją bez żadnych słoików, okno mam od strony wschodniej ) , tez chciałabym się dlowiedzieć jak ją zaszczepić? Papa:)
misiu36100
Posty: 9
Rejestracja: 3 sie 2006, o 22:57

Szczepienie Cytrusów

Post autor: misiu36100 »

troche wiadomości

Rozmnażanie cytryn może odbywać się również przez szczepienie i okulizację ( przeszczepianie tzw. oczka, czyli zawiązku bocznego pędu ), jednak trzeba dysponować wyrośniętymi siewkami. Jako podkładki, czyli rośliny, na których dokonuje się szczepienia, można stosować już jedno lub dwuletnie rośliny z pestek. Szczepienie polega na połączeniu kawałka pędu z cytryny kwitnącej z pędem rośliny jałowej.
Zawsze należy pamiętać, aby:
- powierzchnie cięcia były możliwie równe, bez zadziorów,
- odpowiadające sobie wiązki przewodzące obu fragmentów pokryły się,
- w trakcie szczepienia dbać o czystość rąk, ostrzy i innych akcesoriów,
- nie przesuszać szczepionego pędu.
Jedną z metod szczepienia jest okulizacja. Metodę tą wykorzystuje się tylko wtedy, gdy kora (skórka) cytryny, którą mamy zamiar szczepić, łatwo odstaje od drewna, czyli w okresie wzrostu i tuż przed. Najlepiej zatem szczepienie takie wykonać na początku marca. Szczepienie zaczyna się od nacięcia kory rośliny szczepionej w kształ litery T, to znaczy jedno krótkie cięcie poprzeczne i jedno dłuższe cięcie podłużne. Po oddzieleniu kory od drewna odgina się ją na boki, uważając, aby jej nie przerwać. W tak powstałą szczelinę wkłada się uprzednio przygotowane oczko. Jest to uśpiony pączek, tkwiący zazwyczaj między nasadą liścia a gałązką. Po odcięciu liścia na pędzie pozostaje sam pączek, który należy ściąć razem z kawałkiem kory i drewna. Tak otrzymane oczko wsuwa się pod korę rośliny szczepionej i obwiązuje ściśle taśmą do szczepienia. Stan oczka sprawdza się po około 3 tygodniach. Jeżeli jest zielone i wygląda świeżo, szczepienie udało się i pozostaje jedynie wywołać wzrost nowego pędu poprzez ścięcie głównego pędu nad miejscem szczepienia. Metodę tą można stosować jedynie w przypadku zdrewniałych pędów, zazwyczaj grubszych od ołówka.
Godną uwagi metodą jest szczepienie na siewce. Po pierwsze nie musimy posiadać wyrośniętej rośliny, a jedynie 1-2 miesięczną siewką. Po drugie młode tkanki rośliny zrastają się bardzo szybko. Po trzecie w końcu łatwiej poprowadzić cięcie w młodej tkance, niż w zdrewniałym pędzie.
Metoda ta polega na wszczepieniu w łodyżkę siewki bardzo młodego pędu (odrostu) pozyskanego z odmiany szlachetnej. Zarówno pęd jak i siewka powinny być tej samej grubości (1,5 - 2 mm) i mieć przekrój jak najbardziej zbliżony do okrągłego. Młody pęd można uzyskać w wyniku wybicia bocznego pączka po przycięciu wierzchołka rośliny. Często również główny pęd sam z siebie daje boczne odgałęzienia, które wyrastają w niepożądanych miejscach, psując pokrój. Zamiast je wyrzucać, można wykorzystać do szczepienia. Siewkę o odpowiedniej grubości wybieramy z kilku siewek wysianych odpowiednio wcześniej. Następnie dla wygody wyjmujemy ją z ziemi i kładziemy na wilgotnej ligninie. Za pomocą ostrej żyletki odcinamy od rośliny wspomniany wcześniej młody pęd (odrost) o długości 3-4 cm. Nastepnie ścinamy górną część siewki razem z dwoma liści. Pozostała łodyżka powinna mieć długość około 3 - 4 cm. Starając się poprowadzić równe cięcia, rozcinamy łodyżkę siewki w kształt litery V. rozcięcie powinno mieć długość ok. 1,5 - 2 cm i być w miarę symetryczne. Pęd z kolei przycina się tak, aby pasował do otrzymanego rozcięcia. Po wsunięciu pędu w szczelinę należy miejsce łączenia związać. Ze względu na małe rozmiary nie stosuje się taśmy tylko nici. Najlepsze są nici nierozciągliwe i niewrzynające się w skórkę, dlatego proponowałbym wykonać takie nici samemu z teflonowej taśmy do uszczelnień hydrau-licznych. Kawałek taśmy o długości 7 cm tnie się wzdłuż na 3 mm szerokości paski, które następnie skręca się w palcach w nitki, którymi obwiązuje się miejsce łączenia, dając nitki co 1 - 1,5 mm, co wystarczy do zrośnięcia młodych tkanek.
Po zaszczepieniu siewkę wkłada się do ziemi, z której została wyjęta i nakrywa słoikiem w celu ograniczenia parowania (na okres około 2 tygodni). Należy jednak pamiętać o częstym wietrzeniu siewki. Po około 2 tygodniach następuje połączenie szczepionych pędów i można myśleć o zdjęciu nici, oprócz dwóch górnych przytrzymujących miejsce najsłabszego połączenia. Po następnych 2-3 tygodniach można już liczyć na wzrost zaszczepionego pędu.
UWAGA!
Często zdarza się, że po odcięciu wierzchołka siewki wypuszcza ona odrosty z kącików miedzy liścieniami a łodyżką. Są one niepotrzebną konkurencją i należy je usunąć, odcinając je razem z liścieniami i dla pewności fragmentami skórki łodyżki.
Marta
Posty: 45
Rejestracja: 16 lip 2006, o 12:57

Re: Zakorzenianie cytrusów

Post autor: Marta »

hehe dzięki. Mam jescze jedno pytanie czy szczepienie jest konieczne?
misiu36100
Posty: 9
Rejestracja: 3 sie 2006, o 22:57

Szczepienie

Post autor: misiu36100 »

Szczepienie nie jest konieczne ale czeka się zależy od tego jak dbamy o drzewko cytryny 12 do 15 a czasem i 20 lat na to żeby nam cytryna zakwitła i zawizała owoce. Szepione drzewko kwitnie bardzo szybko okres czekania 2 lata. Znajoma ma cytryne posadziła z pestki czekała na owoce 17 lat owszem cytryna kwitnie owocuje ale owoce to swego rodzaju dziwadło cytryna jest wielka jak pięść a po obraniu skurki wielkość orzecha włoskiego. Jeśli nawed zasadzisz pestke to taka roslina jak zakwitnie nie powtaża cech natecznika czyli drzewka na kturym urosła. Szczepi się wiele roślin ,drzew itd np: drzewo kasztanowca jadalny jak wsadzisz taki kasztan to drzewo te zakwitnie w wieku 25 lat po posadzeniu kto by tyle czekał a zaszczepiony bardzo szybka dalej magnolia wydaje piękne kwiaty po 10 latach a szczepiona praktycznie po roku czyli w następnym sezonie kiedy kwitnie. Sam zdecyduj czekanie czy szczepienie

Najlepiek kupić drzewko cytryn po szczepieniu co ma kwiaty i zawiązane owoce wtedy mamy 100% PEWNOŚĆI ŻE ROŚLINA KWITNIE potem sadzisz pestki siewki szczepisz i masz tyle dzrzewek cytryny ile chceż i napewno zakwitną, lub rozmnażanie wegetatywne odrywasz gałązke od rosliny szlachetnej ( kwitnącej ) z tak zwaną piętką wsadzasz do ukorzeniacza i do ziemi metoda ta jest opisana wyżej
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości