Morfeusz pisze:
ale to samo może powiedzieć strajkującemu lekarzowi np. adwokat. Nie widzę nic złego w narzekaniu na zarobki - pielęgniarki mogłyby zarabiać więcej gdyby nie dziurawy i sprzeczny z realiami wolnej konkurencji system. Sytuacja, w której sprzątaczka w NFZ zarabia więcej niż pielęgniarka oddziałowa jest po prostu absurdalna.
lekarz tez przeciez wie, co robi, gdy idzie do roboty do szpitala, problem w tym, ze lekarz, aby lekarzem byc nadal, musi] lekarze, ktorzy strajkuja, bo zarabiaja marnie po 30 latach pracy, to jest owszem problem, ale glownie dowod na to, ze sa raczej malo obrotni]pielegniarka, z tego co mi wiadomo, nie musi pracowac w szpitalu panstwowym.
srednia wieku idzie w gore, bo wszystkie mlode wyjezdzaja albo robia kurs na manikiurzystke.
wiesz Morfeusz, pielegniarki nie sa zazwyczaj dobrze traktowane, ale druga strona medalu jest taka, ze one tez dluzne nie pozostaja, szczegolnie dla studentow] mnie zazwyczaj szlag trafia, jesli mam z nimi do czynienia dluzej niz 2 dni, a kulture itd zachowac trzeba.
w zasadzie pensja pielegniarki powinna byc roznicowana w zaleznosci od oddzialu na ktorym pracuje, bo roznica jest ogromna miedzy pielegniarka na chirurgii, a na okulistyce dajmy na to. znakomita wiekszosc pielegniarek dostaje pensje w sam raz- adekwatna do wysilku wlozonego w prace. to tak moim zdaniem. w ogole wychodze z zalozenia, ze jak sie gdzies decydujesz pracowac, to zobowiazujesz sie robic to dobrze za taka kase, na jaka podpisales umowe, ktorej przeciez podpisywac nie musiales. a niestety pielegniarki czesto saponad wszystko niezadowolone".