pies mnie nie słucha

[anita606]

witam
mój 5 miesięczny pies rasy cocker spaniel nie chce przychodzić na zawołanie. umie komendę do mnie , wie o co chodzi i w domu na nią reaguje ale na polu nie. kiedy tylko gdzieś wychodzimy a pies jest na polu nie chce słuchać ,ucieka i nie da się złapać nawet smakołyki i zabawki nie pomagają. I jeszcze proszę o rade w sprawie wstawania do psa. Mój pies wstaje o 4,5 rano wskakuje mi na uszko skomli i piszczy, jak go wypuszczam na pole to nic nie robi. Bardzo proszę o pomoc jak go tego oduczyć. Z góry dziękuję. [/b]

[milka.1985]

spróbuj się na dworze położyć na ziemi, ew. przykucnąć, pies powinien z ciekawości przybiec. albo wydawaćdziwne odgłosy to też z ciekawości powinien przybiec. mój też tak robił i to pomagało. teraz jest już dorosły i się ładnie słucha, chociaż czasami mam wrażenie że to wieczny szczeniak jest a z tym wstawaniem psiaka rano hmmmm ponoć ignorowanie jest dobrym sposobem może on po prostu chce sobie poleżeć na łóżeczku, a nie ma miejsca? hihi

[dragonka]

Rano należy zignorować psa i wstawać konsekwentnie o ustalonej godzinie, np o siódmej.
Co do przywołania to nic Ci nie poradzę, bo też mam spaniela Gufika i niestety jego instynkt jest silniejszy niż rozumek. Zaczyna do mnie przybiegać dopiero jak się wybiega i nawęszy. Możesz spróbować nagradzać jak przyjdzie przy bardzo małych rozproszeniach na dworze, stopniowo przechodząc do większych. To może pomóc.

[Saint]

Odnośnie łóżka już napisano.

Odnośnie przywoływania:
Przywołuj go najpierw w domu - niech przyjdzie, usiądzie przed Tobą - i smakołyk w nagrodę + głaskanie itd.
I tak powtarzasz kilkanaście razy dziennie.
Jak już psiak zawsze chętnie i szybko do Ciebie przybiega - to samo robicie na ogrodzie/ w parku itd.
Na 30 minutowym spacerze minimum 5 przywołań - wołasz, psiak siada, dostaje smakołyk i potem zabawa i pozwalasz mu biegać dalej.
Chodzi o to, żeby psiak przybiegnięcie do Ciebie kojarzył z czymś bardzo miłym i czymś, co mu się po prostu opłaca.
Nie powinien natomiast kojarzyć przywołania z czymś kończącym spacer.

Tak ćwiczycie na każdym spacerze - najpóźniej po kilku dniach psiak będzie pięknie przychodził

Oczywiście może zdarzyć się tak, że będzie jak w przypadku psiaka dragonki - czasem instynkt jest silniejszy


Pozdrawiam

[Salix]

Można też psa wiązać na długiej lince żeby swobodnie biegał,ale w momencie gdy go wołamy zacząć przyciągać go do siebie pokazując przysmak.
Ja nauczyłam swojego psa przybiegać chowając się np za drzewem i nawołując go. Na początku oczywiście nie zwracał uwagi na brak mojej obecności,ale gdy już to zauważył nerwowo mnie szukał. W tym momencie nawoływałam go i psiak przybiegał. Oczywiście wtedy dajemy nagrodę-najlepiej smakołyk i pochwała po pewnym czasie mój pies nie oddalał się i przybiegał na zawołanie (później smakołyki podajemy rzadziej )

[Saint]

Nie polecam chowania się w chwili, gdy mamy do czynienia z psem wykazującym nadmierny instynkt myśliwski - bo możemy się bardzo przykro rozczarować

Linka - ok.
Aczkolwiek psa nie przyciągamy tylko wołając go czekamy, aż sam przyjdzie.
Linka jest tylko zabezpieczeniem przed ewentualną ucieczką.
Możemy co najwyżej dać psu delikatny sygnał przez delikatne (!) napięcie linki w chwili, gdy przez dłuższą chwilę nas ignoruje, ale w innym wypadku linka ma być cały czas luźna.
W pierwszej kolejności słownie staramy się nakłonić psiaka, żeby przyszedł.


Pozdrawiam

[Salix]

Nie polecam chowania się w chwili, gdy mamy do czynienia z psem wykazującym nadmierny instynkt myśliwski - bo możemy się bardzo przykro rozczarować

Ale ja nie mam na myśli zabunkrowania się nie wiadomo gdzie. Można nawet przykucnąć w trawie i nawoływać psa. Cały czas trzeba mieć psa na oku-to oczywiste

A z linką może faktycznie nie wyraziłam się dokładnie. Wiadomo,że nie chodzi mi o szarpanie psa tylko bardziej o zwrócenie uwagi,że jesteśmy niedaleko. Zazwyczaj lekkie szarpnięcie(naciągnięcie) zwróci uwagę psa na nas i wtedy zachęcamy go do przyjścia.

[Nate]

Ja mam taki problem: mieszkam poza miastem i mam psa (owczarek niemiecki - 7 miesięcy) - przez większość dnia siedzi w kojcu gdzie ma bude, żarcie inne wygody. Ale pare razy w ciągu dnia wypuszczam go na podwórko i później jest problem z tym, żeby wszedł spowrotem do kojca. Zaznacze też że żadne nagrody go nie kuszą, kładzie się na ziemii w bezpiecznej odległości żeby jej nie złapać. A jak chce do niego podejść to uciek. Tak się z niąbawie: czasami przez 15 min. zanim wreszcie łaskawie sama wejdzie do budy.
Nie chce się zapisywać na szkolenie, więc prosiłbym o jakieś radydomowym sposobem". Tylko nie piszcie że nagradzanie, głąskanie - bo to nie skutkuje. On wie o co chodzi, że chce żeby wszedł do budy, a mimo to mnie lekceważy.

[dragonka]

I wie też o co chodzi- że jak wejdzie to będzie zamknięty ] i dlatego nie chce. Jak go wreszcie nakłonisz i wejdzie to daj mu kawał kiełbasy i wypuść spowrotem na podwórko. Po paru próbach będzie lepiej.

[Nate]

dzięki wielkie przetestuje ten sposób