Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
czyli, żenadgorliwość gorsza od faszyzmu ok zrozumiałam aczkolwiek chodziło mi o to czy potem czasami nie trzeba nadrabiać pewnych rzeczy (choćby takich właśnie deklinacji) na własną rękę.co w gruncie rzeczy oznaczałoby, że człowiek gorzej na tym wyszedł.
a_niap pisze:Z tym wolnym zamiast laciny w przypadku lekarskiego na I WL to tak różnie bywa. Ale to ci wytlumacze jak juz sie dostaniesz i bedziesz wiedziec w ktorej grupie wylądowalaś
Kamelka pisze:aczkolwiek chodziło mi o to czy potem czasami nie trzeba nadrabiać pewnych rzeczy (choćby takich właśnie deklinacji) na własną rękę.co w gruncie rzeczy oznaczałoby, że człowiek gorzej na tym wyszedł.
No prosze Cię, nie żartuj. Już ja widzę ile mi tej łaciny bedzie potrzebne. Wystarczy że wkuję nazwy na pamięć (to akurat botanika na mnie wymusza), a genetivus i tak bede wkuwał bo surowce się podaje w drugim przypadku, czyli to też wkuwam przez botanikę a nie łacinę. I na groma mi pozostałe przypadki i te śmieszne deklinacje?
aczkolwiek chodziło mi o to czy potem czasami nie trzeba nadrabiać pewnych rzeczy (choćby takich właśnie deklinacji)
Deklinacje do niczego sie nie przydadza. Im mniej sie bedziesz meczyc z lacina w liceum teraz - tym lepiej dla Ciebie (mniejszy naklad pracy aby otrzymac ocene i zwolnienie z przedmiotu na studiach)
Mnie nie uczy pan B. tylko pani S. I bywa stresująco, ale obecnie chyba wszyscy już poszli po rozum do głowy i uodpornili na atmosferę panującą na zajęciach.
O tym co się działo na pierwszych zajęciach wolę nie mówić, natomiast teksty w styluale pan/pani musi [gdy ktoś nie umie] po prostu wymiatają. W pierwszym tyg po feriach dosłownie w 5 minut wyklepała wszystkie regułki ze wszystkich 5ciu deklinacji. Po czym spytała kumpla, on powiedział że taka długo przerwa przez ferie była i już nie pamięta. Odpowiedz pani S. :ale ja już panu wszystko przypomniałam".
nasze miny były bezcenne
PS może kogoś zainteresuje info z naszego grona:
Dni otwarte uczelni 28.03.2009
W przyszła sobotę są dni otwarte uczelni.
Farmacja jak to zwykle bywa, pewnie sporo z Was pamięta, organizuje pokaz wybuchowo-farmaceutyczny
Ana09 pisze: może przytoczcie kilka historyjek o panu B., po to zebym zaczela zalowac, ze na lacine sie nie zapisalam w lo Jest stresujaco?
B ostatnio mocno wyluzowal, w tym roku zaliczenie z laciny wygladalo tak ze B czytal gazete a my ze sciagami pod lawka sciagalismy, i tak najwyzsza ocena na tescie bylo 3 bo tylko B wie jak go rozwiazac,poprawa natomiast wygladala tak ze B podyktowal odpowiedzi i kazal z nimi przyjsc w okreslonym dniu, wiec bedzie dobrze:Dpoza tym nie ma sie czym stresowac, ogolnie jak sie dostanie kilka pal to przestaje to robic wrazenie, wiec raczej milo wspominam ten czas z B bo jego niektore powiedzenia wymiataja:Dto trzeba przezyc:D
PS.Co do laciny w LO to warto to zaliczyc z tego wzgledu ze na lacine po prostu szkoda czasu)
mediatan pisze:Mnie nie uczy pan B. tylko pani S. I bywa stresująco, ale obecnie chyba wszyscy już poszli po rozum do głowy i uodpornili na atmosferę panującą na zajęciach.
Pani S. wcale nie jest straszna, a łacinę z nią da się przeżyć, jestem tego dowodem
także nie strasz potencjalnych kandydatów na farmację
Ależ ja wcale nie straszę. Fakt że łacinę z panią S. idzie przeżyć (i chyba wszyscy przeżywają?) ale do przyjemnych, a już na pewno mało stresujących ona nie należy
PS jakbym chciał straszyć to bym powiedział że osoby które wybierają się na farme do wawy na 99% nie mają co liczyć nawarunek z matmy, co zapewne skończy się pogromem patrząc na to ile osób ma nie zaliczony I semestr z tego przedmiotu (również na starszych latach).
Ana09 pisze: może przytoczcie kilka historyjek o panu B., po to zebym zaczela zalowac, ze na lacine sie nie zapisalam w lo Jest stresujaco?
B ostatnio mocno wyluzowal, w tym roku zaliczenie z laciny wygladalo tak ze B czytal gazete a my ze sciagami pod lawka sciagalismy, i tak najwyzsza ocena na tescie bylo 3 bo tylko B wie jak go rozwiazac,poprawa natomiast wygladala tak ze B podyktowal odpowiedzi i kazal z nimi przyjsc w okreslonym dniu, wiec bedzie dobrze:Dpoza tym nie ma sie czym stresowac, ogolnie jak sie dostanie kilka pal to przestaje to robic wrazenie, wiec raczej milo wspominam ten czas z B bo jego niektore powiedzenia wymiataja:Dto trzeba przezyc:D
PS.Co do laciny w LO to warto to zaliczyc z tego wzgledu ze na lacine po prostu szkoda czasu)
a czy w ogole jest szansa, zeby z takiej laciny czworke miec? a teraz takie infantylne pytanie-
po co pan b. robi takie trudne klasowki, zeby dowartosciowac się ze wszystkich przedmiotow tak jest :shocst