doktorka pisze:zniesienie stażu to będzie największa katastrofa dla przyszlych lekarzy, a co gorsza- dla ich przyszlych pacjentow. nie wyobrazam sobie w ogole opcji ze zniesienim stazu czy z odrabianiem stazu w czasie studiow na 6 roku. nie wyobrazam sobie tez podchodzic do LEPu nie odrobiwszy stazu, ktory nota bene i tak jest stosunkowo niedlugi.
obecnie pensja podstawowa stazysty wynosi 1900zl brutto zdaje sie, wiec nie 900, a jakies 1400pmaestra, rozumiem, ze jako student leku jestes tak wysmienicie przygotowana praktycznie do wykonywania zawodu, ze staz uwazasz za zbyteczny. z tonu Twych wypowiedzi (typupodziwiam, ze chce im sie rano wstawac do szpitala za 900zl) wnioskuje, ze juz TERAZ jestes tak swietnym praktykiem, ze zaden szpital nie jest godny goszczenia Cie w kregach swego personelu o ile nie zaproponuje Ci, najlepiej od razu po 6 roku, pensji co najmniej profesorskiej no i stanowiska tez oczywiscie na podobnym poziomie.chetnie dowiem sie na jakiej uczelni zatem studiujesz, bo smiem twierdzic, ze tym pieknym kraju NIE MA uczelni medycznej przygotowujacej do zawodu lekarza w stopniu chocby dostatecznym w czasie studiow. a wniosek z tego plynie mniej wiecej taki, ze albo cos Ci sie pomylilo z wyborem studiow, albo bladzisz myslami (szumnie powiedziane moze nawet) gdzies daleko stad.
Uważasz,że staż przygotuje cię do zawodu?Skoro polega on głównie na wypełnianiu papierów i kilkugodzinnym czekaniu na podniesienie przezopiekuna tyłka,żeby móc poplątać się za jego plecami to nie.Moim zdaniem i zdaniem wielu moich kolegów po fachu dobrym rozwiązaniem oszczedzającym NASZ czas (który bezpowrotnie i bezsensownie traci się na stażu) byłoby skrócenie stażu (do 6 lub jak ma to miejsce np.we Włoszech 3 miesięcy ) oraz jego intensyfikacja.Zniesienie stażu również wchodzi w grę ale-gwoli ścisłości-po wprowadzeniu wielu zmian programowych.
Dalej- jeżeli uważasz,że 1300 zł to suma,za jaką można się samodzielnie w dużym mieście utrzymać (opłaty mieszkaniowe,nowe podręczniki,utrzymanie dziecka i itd) to znaczy,że kompletnie nie masz pojęcia o kosztach życia.Nikt ze stażystów nie mówi o czterozerowej pensji ale o takiej,która umożliwiłaby SAMODZIELNE życie.
Twoje urojeniowe interpretacje mojego tonu wypowiedzi rzekomo świadczącego o moim wyśmienitym przygotowaniu praktycznym itd pominę milczeniem bo argumentacja w dyskusji powinna być oparta na faktach a nie na zwiewnym i oderwanym tematu rozmowy gdybaniu ,nie znajdującym zresztą żadnego,logicznego uzasadnienia w moich poprzednich wpisach.
[ Dodano: Sob Maj 09, 2009 16:13 ]
ależ Twoje są podobne. Mówienie orozlicznych rozmowach nic tak naprawdę nie wnosi, bo dla jednego będą to 3 rozmowy dla drugiego 10.
Ja też moge stwierdzić, że znamrozlicznych stażystów zadowolonych z tego co robili w takim czy innym szpitalu (np. białostockim PSK).
Rozmów przeprowadziłam z kilkadziesiąt .Żaden ze stażystów,których spotkałam w Warszawie ze stażu ,delikatnie mówiąc,zadowolony nie był.Ale jak zazmaczyłam poprzednio ,nie sposób jest poznać opinię wszytskich stażystów z całej Polski.Ja,będąc bombardowania ze wszystkich stron krytyką stażu oraz widząc jak on wygląda (podczas zajęć klinicznych i praktyk),wywnioskowałam,że chyba jednak nie spełnia on swojej funkcji.
a wiesz jak pracują owi koledzy zza zachodniej granicy czy słyszałaś tylko bajki o żelaznym wilku jak to jest tam cudownie i pieniądze lecą z nieba?
900zł za robienie sobie kawy i uciekanie przed pacjentem (bo nie daj Boże będzie czgoś chciał i klops) to całkiem niezła pensja.
Dlaczego operujesz skrajnymi pojęciami bieda-luksus,piekło -raj ?.Nikt wyjeżdżając zagranicę nie spodziewa się bajońskich sum za robotę,ani cudownych warunków pracy.Chodzi głównie o możliwość samodzielnego utrzymania się i rozwój w wybranej przez siebie gałęzi medycyny.
zawsze można stażu nie zaliczyć i powtarzać go jeszcze raz ] Ewentualnie wyjechać tam gdzie płacą lepiej.[/quote]
Tak,wyjazd jest jednym z najsensowniejszych rozwiązań w takiej sytuacji,zwłaszcza dla osób bez pleców albo wiecznej dostawy kasy od rodziców.