Gekon pisze:Uwierz, samemu trudno Ci będzie pojąć jak liczyć pochodne,całki ,ekstrema etc. Poczekaj aż ktoś Ci wytłumaczy
Też liczę na znajomych, a po za tym to nie myślałem o takich cudach jak całki, tylko chociaż żeby mieć jakieś pojęcie, przynajmniej z podstawowego materiału z matmy :p
mediatan pisze:Ale żeby od razu marnować najdłuższe wakcje w życiu? Cieszcie sie nimi póki możecie
Bardzo chętnie się pociesze nimi, przecież nikt nie będzie całe dnie siedział nad matmą, ale coś czasu się przyda poświęcić
mediatan pisze:BTW moja koleżanka z LO wyleciała po pierwszym semstrze przez matme z PW
no właśnie sam przytoczyłeś powód, dla którego choć 3 godziny tygodniowo lepiej poświęcić, niż cały rok życia. Jestem realistą, moja matma w szkole, to było coś takiego, że zwykle wiedzieliśmy dokładnie jakie zadania będą na sprawdzianie, a pani nie patrzyła na nas ani na lekcji, ani na sprawdzianach czy kartkówkach tym bardziej. A jak się komuś jeszcze nawet ściągać nie chciało to mógł mieć kilka prób zaliczania w czasie których ktoś i tak mu napisał wzór do przepisania na swoja kartkę. Ja i tak należałem do ambitniejszych, że raz po raz się czegoś uczyłem Bez żadnego wkładu ze swej strony wylecę po miesiącu, może dwóch, więc byłoby to bezsensu.