Schroniska - ratunek czy przekleństwo ??

[psiak12]

Ostatnio widziałem reportaż w telewizji na temat jakiejś babki, która
w domu zabijała psy i przerabiała je na smalec. Proceder był znany
wszystkim sąsiadom ale nikt tego nie zgłaszał! Poszperałem trochę w
sieci i zdażały się takie same afery w schroniskach jak przykład
Białki.
Do tego oglądając strony schronisk widziałem zdjęcia kilku/kilkunastu
psów siedzących w jednej klatce, zaniedbanych

Waszym zdaniem trafienie do schroniska jest dla psa ratunkiem a może to mówiąc bez ogródek wyrok śmierci?

[Tahtimittari]

Moim zdaniem zależy od schroniska.
Mój jeden pies pochodzi z takiego, w którym warunki były naprawdę przyzwoite.
Byłam tez w innym, w którym psy też źle nie miały, były nawet zadbane. Mam gdzieś nawet zdjęcia.

Są miejsca w których o zwierzęta na miarę możliwości naprawdę się dba, a są też takie pseudoschroniska. To już jest gorsza sprawa dla nich niestety.: /

[Orchidea]

Dokładnie.Wszystko zależy od schroniska,bo czasem zwierzęta naprawdę mają tam dobrze.Ale niestety są i takie schroniska,że sytuacja jest w nich tragiczna.

Z drugiej strony może już lepsze jakiekolwiek schronisko niż bałentające się po ulicach biedne zwierzęnarażone na wypadki,ruch.

[Dexter_J]

Gdybyście Wy zobaczyli schroniska za granicą w niektórych państwach. Są tam takie schroniska, gdzie zwierzęta mają lepiej niż w nie jednym domu, mają profesjonalną opiekę lekarzy weterynarii, wolontariuszy i w ogóle. W Sanfrancisco jest najlepsze schronisko na świecie i otworzyli niedawno najlepszą klinikę weterynaryjną na świecie. Identycznie jak w szpitalu dla ludzi, nawet lepsze warunki niz w niektórych polskich szpitalach, oddziały gastrologia, kardiologia, interna, onkologia itp a nawet OIOM jest! I najlepsze jest to, że mają normalne ceny jak każda lecznica weterynaryjna, a zwierzaki ze schroniska leczone są tam za darmo lub odebrane od okrutnych właścicieli. Chciałbym tam pracować

[Tajfunet]

ale tu jest raczej mowa o polskich realiach a nie schroniskach w San Francisco. W Polsce schroniska w dużej mierze są skazane troszczyć się same o siebie i liczyć na darczyńców, bo z tego co otrzymują na swoją działalność zwyczajnie w wielu przypadkach nie są w stanie zapewnić zwierzętom takich super warunków o jakich piszesz. Na pewno schroniska same w sobie są potrzebne. Jednak wiele z nich to jedyna szansa na przeżycie dla zwierząt. Niemniej uważam że w wielu przypadkach ludzie nie dorośli do obcowania ze zwierzętami, gdyby tak nie było to i schroniska byłyby zbędne, bo bezpańskie i opuszczone zwierzęta to przede wszystkim wina ich dotychczasowych właścicieli. Nie liczę tu przypadków losowych kiedy np. właściciel umiera czy pojawia się nowy członek rodziny i okazuje się że jest uczulony na sierść zwierząt. Tu jest problem niekontrolowanego rozrodu i zwykłej ludzkiej wygody. Dopóki mentalność ludzi się nie zmieni to schroniska będą musiały istnieć. A czy to wyrok śmierci. hmmm no prawda jest taka że starsze psy rzadko kiedy znajdują nowy dom. w ogóle wcale nie często ludzie decydują się wziąć psiaka ze schroniska, a szkoda bo to zwykle zdrowsze psy- odrobaczone, zaszczepione, wysterylizowane/wykastrowane. Na pewno schroniskom jest potrzebna większa pomoc żeby właściwie spełniać swoje funkcje- pomoc finansowa, materialna, bo potrzeby są ogromne, a środków mało. Dużą pomocą są na przykład organizowane przez niektóre firmy akcje głosowania na schroniska i wtedy któreś może wygrać zapas karmy, jak w przypadku choćby krakvet.pl czy budy. Szkoda tylko że jest takich akcji tak niewiele, ale jak najbardziej popieram te co są.

[Kurczak123]

Wiadomo, że warunki w schronisku nie będę lepsze niż w domu, gdzie pies lub inne zwierze jest kochane. Widziałem jedno schronisko, w którym były nie najgorsze. Psy miały duże klatki,z podgrzewaną podłogą. Problem z tym, że to schronisko było w .Niemczech. Mój aktualny pies miał trafić do schroniska. Mój tata znalazł go u siebie w pracy wygłodzonego i postanowił go tam zawieź. Jednak gdy zobaczył miny tych smutnych psów i popatrzył na swojego towarzysza w od razu zrezygnował w zostawieniu go w tym miejscu i przywiózł do domu.