Hej.
Moja kotka dziś urodziła kociaka - ona ma 4 lata i to 3 jej miot w życiu. W pierwszym miała 2 kotki, rok temu 1 i teraz też jeden. Zawsze była wzorową mamo, która nawet przynosiła swoje pociechy [kilkudniowe] do nas do domu jak gdzieś chciała iść na łowy ale tym razem stało się coś dziwnego.
Urodziła rano - nie wiem o której ale jak zobaczyłem małego to był sam. Ona wogóle nie chciała do niego podejść. Kociak był dość zmarznięty i pewnie głodny. Więc nie czekając na nic wziąłem go do domu.
Włorzyłem jakiś kocyk, żeby go ogrzać i trzymałem na rękach aby było ciepło. I wydał się troche żwawszy.
Do jedzenia dałem mu mleko rozrobione z przegotowaną wodą - karmiłem małą strzykawką i z ręki - wylewając między zagłębienie między kciukiem a resztą palców i wylizywał to i brzuszek ma spory i teraz śpi.
Moje pytanie - robie coś źle?
Proszę o wszelkie rady - nawet te najbardziej błahe. Będę wdzięczny za wszelki szczegół.
Dodatkowo dodam, że wszystkie komentarze w stylu - nie uda Ci się - proszę zachować do siebie, bo ja już zdecydowałem i podejmę się tego niezależnie od wszystkiego.
Co ile go karmić? Przypuszczam, że lepiej często a mało niż rzadko a dużo.
Kiedyś odchowałem 3 kocięta jak matka im zginęła ale one miały około 2-3 tygodni. Nie jadły same i karmiłem je też strzykawką.
Wiem, że ten jest dużo mniejszy ale każda godzina zwiększa szanse jego przeżycia.
Kolejne pytanie - słyszałem, że mały kociak aby się wypróżnić musi być lizany przez matkę? To prawda? Bo jak coś to zastąpiłbym to pocieraniem przez np wilgotną husteczkę/gąbkę?
Jutro także wybiorę się do weterynarza może on coś doradzi lub pomoże. Spróbuje też przekonać matkę aby zaakceptowała małego - dziś próbowałem ale bez szans. Nie jest agresywna ale nie chce podejść nawet.
Tak więc czekam na wszelkie rady - i z góry wszytkim dziękuje
Kociak - pomocy
- Zielona cytryna
- Posty: 364
- Rejestracja: 20 sie 2009, o 12:05
Re: Kociak - pomocy
Ogólnie wydaje mi się, że czynisz dobrze. Też kiedyś odchowałam kocięta, ale miały około 3 tygodnie.
Co do tej strzykawki- ja moje karmiła taką malutką buteleczką (po cukierkach wyparzoną - u mnie w sklepie są takie groszki w małych około 6 cm butelkach ze smoczkiem troszkę wiekszym niż sutek kocicy). Taka buteleczka jest o tyle wygodniejsza, że kotek sam ssie.
Napewno musisz dbać o czytość kotka, bo to jedno z głównych zadań kocicy, jak będą mu się otwierały oczy-trzymać w zacienionym miejscu. Dbać żeby nie marzł i trzymać go raczej póki nie jest zbyt ruchliwy (czyli przez pierwszych kilka-kilkanaście dni) trzymać w niedużym pudełku z jakimś kocykiem.
Aaa i mleko powinno być jeszcze ciepłe.
Co do tej strzykawki- ja moje karmiła taką malutką buteleczką (po cukierkach wyparzoną - u mnie w sklepie są takie groszki w małych około 6 cm butelkach ze smoczkiem troszkę wiekszym niż sutek kocicy). Taka buteleczka jest o tyle wygodniejsza, że kotek sam ssie.
Napewno musisz dbać o czytość kotka, bo to jedno z głównych zadań kocicy, jak będą mu się otwierały oczy-trzymać w zacienionym miejscu. Dbać żeby nie marzł i trzymać go raczej póki nie jest zbyt ruchliwy (czyli przez pierwszych kilka-kilkanaście dni) trzymać w niedużym pudełku z jakimś kocykiem.
Aaa i mleko powinno być jeszcze ciepłe.
Re: Kociak - pomocy
Ja nic oryginalnego nie dopiszę. Też udało nam się odchować 3 tygodniowe kociątko. Teraz to już jest spory kocur (Smoluch jeden najfajniejszy).
Żadnych błędów nigdzie nie widzę, zresztą Zielona cytryna już dopisała.
Powodzenia w odchowaniu kota
Żadnych błędów nigdzie nie widzę, zresztą Zielona cytryna już dopisała.
Powodzenia w odchowaniu kota
Re: Kociak - pomocy
nie miałam co prawda nigdy kota, ale z moja koszatniczką malutką było podobnie - wydaje mi się, że chodzi o sam masaż brzuszka, to ułatwia mu wypróżnienie się.Kolejne pytanie - słyszałem, że mały kociak aby się wypróżnić musi być lizany przez matkę? To prawda? Bo jak coś to zastąpiłbym to pocieraniem przez np wilgotną husteczkę/gąbkę?
Re: Kociak - pomocy
Co do mleka jest ciepłe - takie letnie mniej więcej.
Trzymam go w pudełku z kocykiem i pluszakiem do którego się tuli ^^ dodatkowo całość podgrzewam żarówką, bo sam kocyk go nie grzeje.
Co do czystości to w sumie mam go od rana więc puki co nie na brudził
I dzięki za rady
edit: co do masażu brzuszka to znajoma właśnie na gg mi też to poleciła - ale dzięki
I może będę prowadził relacje z tego - komuś może się to przyda w przyszłości
Trzymam go w pudełku z kocykiem i pluszakiem do którego się tuli ^^ dodatkowo całość podgrzewam żarówką, bo sam kocyk go nie grzeje.
Co do czystości to w sumie mam go od rana więc puki co nie na brudził
I dzięki za rady
edit: co do masażu brzuszka to znajoma właśnie na gg mi też to poleciła - ale dzięki
I może będę prowadził relacje z tego - komuś może się to przyda w przyszłości
-
- Posty: 4371
- Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58
Re: Kociak - pomocy
Mnie zastanawia mleko - krowie dla kotka nie bardzo. Kot na pewno nie napił się siary, więc trzeba zadbać o jakąś ochronę immunologiczną.
Idź do weterynarza, mi się tylko kołacze coś co trzeba zrobić, a nie wiem za bardzo jak.
Idź do weterynarza, mi się tylko kołacze coś co trzeba zrobić, a nie wiem za bardzo jak.
Re: Kociak - pomocy
W ostatnie wakacje opiekowałam się porzuconym kilkudniowym kociakiem. Przyznam było bardzo ciężko. Karmiłam go mlekiem specjalnym dla niemowląt, jako iż nie było specjalne dla kociąt dostępne w lecznicy. Ponadto pamiętaj aby mleko było ciepłe. Możesz też dać trochę żółtka.
Ponadto też możesz włożyć do pudełka termofor albo butelkę obwiniętą ścierką. No i najważniejsze wypróżnianie.
Kiedy jak chowałam takie maleństwo najgorsze były noce, kiedy kociak budził się kilka razy z przeraźliwym miaukiem, bo ubiegał się jedzenia. Niekiedy musiałam go karmić co godzinę. Niekiedy ze zmęczenia usypiałam na dywanie ze strzykawką w ręce.
Po dwóch tyg. ruda kotka otworzyła oczka, dreptała, jednak na jeden dzień musiałam zostawić kotka pod opieką koleżanki, ponieważ miałam chrzciny (dokładnie omówiłam jak ma karmić etc.). Wieczorem odebrałam kociaka, którego nakarmiłam i położyłam spać. Rano kiedy się obudziłam kotek dostał paraliżu. Nic nie jadł. Oczywiście od razu poszłam z kociakiem do weta, który kazał podać żółtko. Stan na trochę się polepszył. Kociak na następny dzień dostał biegunki i ponownie udałam się do weterynarza, który niestety kazał uśpić.
Ponadto też możesz włożyć do pudełka termofor albo butelkę obwiniętą ścierką. No i najważniejsze wypróżnianie.
Kiedy jak chowałam takie maleństwo najgorsze były noce, kiedy kociak budził się kilka razy z przeraźliwym miaukiem, bo ubiegał się jedzenia. Niekiedy musiałam go karmić co godzinę. Niekiedy ze zmęczenia usypiałam na dywanie ze strzykawką w ręce.
Po dwóch tyg. ruda kotka otworzyła oczka, dreptała, jednak na jeden dzień musiałam zostawić kotka pod opieką koleżanki, ponieważ miałam chrzciny (dokładnie omówiłam jak ma karmić etc.). Wieczorem odebrałam kociaka, którego nakarmiłam i położyłam spać. Rano kiedy się obudziłam kotek dostał paraliżu. Nic nie jadł. Oczywiście od razu poszłam z kociakiem do weta, który kazał podać żółtko. Stan na trochę się polepszył. Kociak na następny dzień dostał biegunki i ponownie udałam się do weterynarza, który niestety kazał uśpić.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 0 Odpowiedzi
- 774 Odsłony
-
Ostatni post autor: Xztka
13 lis 2019, o 18:40
-
- 3 Odpowiedzi
- 2213 Odsłony
-
Ostatni post autor: rigz5
20 lis 2016, o 06:56
-
- 2 Odpowiedzi
- 7075 Odsłony
-
Ostatni post autor: AnnaWP
8 sty 2015, o 18:52
-
- 0 Odpowiedzi
- 6584 Odsłony
-
Ostatni post autor: ivvory92
7 cze 2014, o 13:46
-
- 0 Odpowiedzi
- 4100 Odsłony
-
Ostatni post autor: mooss1234
31 paź 2020, o 12:06
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości