przeniesienie z UMK w Bydgoszczy do WUM

[a_niap]

Bez sensu takie przenoszenie (chyba ze masz NAPRAWDE ważny powód).

Lepiej zostać w KAtowicach, bo z tego co czytałam, tam po drugim roku to już z górki, a na WUMie odwrotnie. Na 6 roku koledzy z Katowic się bedą z ciebie tylko śmiać

A tak bardziej na poważnie - pracujący w Warszawie rodzice to nie jest dobry powód do przeniesienia, ale niestety taki przeszedl w jednym przypadku (przeniesienie z Lwowa)

[Rayden]

Nie rozumiem Waszej argumentacji, piszecie same ogólniki. Ja też jestem zainteresowany bardzo poważnie przeniesieniem się na 3 rok do Warszawy i to bez jakiegoś wyraźnego powodu. Studiuję na UMB, mam średnią prawie 4.7 i myślę, że przeprowadzka do stolicy nie byłaby złym pomysłem. Zamiast pisać lepiej zostań tam gdzie jesteś proszę o konkrety. W moim przypadku program się wyrównuje, więc z tym kłopotu nie ma. Może nie biorę pod uwagę wszystkich czynników, dlatego proszę o racjonalne argumenty za i przeciw, żebym wiedział, z jakimi problemami mogę się spotkać.

[harpagan1990]

Lepiej zostać w KAtowicach, bo z tego co czytałam, tam po drugim roku to już z górki, a na WUMie odwrotnie. Na 6 roku koledzy z Katowic się bedą z ciebie tylko śmiać

To jest gwóźdź programu! Najpierw trzeba przejść ten drugi rok! Owszem, jest ciut łatwiej, ale bez przesady, to, że ludzie się mniej uczą, bo tyle się nie wymaga to nie znaczy, że co ambitniejsi i tak nie będą mieli dużo pracy Myślę jednak, że mi się po prostu nie chce walczyć z biurokracją i się nie przeniosę. Naprawdę jest ciężej od 3 roku? Na każdej uczelni jest podobno łatwiej.

[Rayden]

W Białym 3 rok jest podobno najgorszy, a potem jest niewiele lepiej, więc reguła że pierwsze 2 lata są ciężkie a dalej już z górki nie obowiązuje, przynajmniej u nas.

[a_niap]

Naprawdę jest ciężej od 3 roku? Na każdej uczelni jest podobno łatwiej.

Tak słyszałam. Właśnie WUM i Wrocław tak mają że pierwsze dwa lata spokojnie sie przechodzi, a potem sie zaczyna. WUM to nawet patrząc po liczbie przedmiotów i egzaminów z nich (6 rok to chyba ok.11 z tego co patrzyłam ) widac że poprzeczka idzie w górę.

[Medycyna Lwów]

zdecydowanie 3 rok jest najgorszy dotychczas (a 4 i 5 są ponoć jeszcze gorsze) - nauki jest strasznie dużo, bardzo dużo kolokwiów w przeciwieństwie do 2 roku gdzie kolokwia było rzadko stosunkowo ale z dużych partii. Najgorsza jest sławetna nasza farmakologia, następnie mikrobiologia i patomorfologia. Poza tym są codzienne ranne zajęcia w blokach, co dodatkowo obciąża (wstawanie na internę zimą np. na 7.30 nie należy do najprzyjemniejszych).
ps. dużą zaletą WUM jest to że nie ma (poza wyj.) czepiania sie niczego niepotrzebnych przedmiotów typu biofizyka czy biologia, które są niekiedy udręką na innych uczelniach, w tym czasie można się uczyć czegoś ważniejszego.

[harpagan1990]

NIe jest tak lajtowo u nas po 2 roku. Fakt, że 3 jest lżejszy niż drugi, ale na 4tym już zaczyna się komplikować. Jest egzamin z farmy i patomorfy i troche ludzi to oblewa. I uczyć się trzeba. Podobno pediatria na 6stym też nie należy do najprzyjemniejszych. I na 5 roku koledzy mieli 8 egzaminów. A to że we Wrocławiu jest 3 rok nieciekawy słyszałam. Mojej współlokatorki kuzyn tak studiuje

[a_niap]

Uczyc to sie wszedzie trzeba

Na piątym roku 8 egzaminow to nie tak zle, WUM ma na 6 roku jakies 11 (plus chyba jedno zaliczenie)

[Medycyna Lwów]

liczba egzaminów nie zawsze też przekłada się na trudność - czasem zaliczenie może być trudniejsze niż egzamin. Na 5 roku jest najtrudniejszy i największy egzamin podczas całych studiów czyli interna - to wystarczy by obdzielić kilkanaście egzaminów tak naprawdę, a tu jest jeden.

[Generic]

Witam. Nie chcę zakładać nowego tematu więc odkopię ten starszy. Wszyscy piszecie oprzeniesieniu na kierunku lekarskim. A jak jest z przeniesieniem się na innych kierunkach? Np. ratownictwo medyczne? Łatwiej jest o przeniesienie? Oczywiście zakładając dobrą średnią.

[theo]

Przypadkowo wszedłem na ten wątek ale poziom debaty jest tak wysoki że chyba wyślę skan na demotywatory:D

uwielbiam to przechwalanie się,zawsze się zastanawiam czego oczekują osoby to piszące? Współczucia? Podziwu? Ludzie! Każdy studiuje dla siebie!

ale żeby nie był nie popadać w smutny nastrój. widać że ten problem jest ogólnoświatowy(a przynajmniej europejski):)