naukowiec - lekarz
naukowiec - lekarz
czy kazdy lekarz to naukowiec? ze poswieca sie tylko nauce i ciezko mu znalezc czas na inne formy rozrywki? takie male pytanko moze ktos zna odp bylbym wdzieczny
Re: naukowiec - lekarz
99% lekarzy z nauka ma tyle wspolnego, ze kiedys konczyli akademie medyczna. 75% z nich po zrobieniu specjalizacji nie doksztalca sie.
Nie wielu lekarzy prowadzi jakakolwiek dzialalnosc naukowa.
Owszem, sa lek. med, ktorzy robia doktoraty w jednostkach naukowych, ale zazwyczaj nie poswiecaja sie dzialalnosci zawodowej, z czasem tracac uprawnienia. Zatem zadni z nich lekarze.
Wniosek: naukowiec to naukowiec, lekarz to lekarz, jedno z drugim nie wiele ma wspolnego.
Nie wielu lekarzy prowadzi jakakolwiek dzialalnosc naukowa.
Owszem, sa lek. med, ktorzy robia doktoraty w jednostkach naukowych, ale zazwyczaj nie poswiecaja sie dzialalnosci zawodowej, z czasem tracac uprawnienia. Zatem zadni z nich lekarze.
Wniosek: naukowiec to naukowiec, lekarz to lekarz, jedno z drugim nie wiele ma wspolnego.
Re: naukowiec - lekarz
to naukowiec to w cudzyslowiu w sumie powinienem zrobic.
czyli rozumiem ze dla wiekszosci lekarzy ich praca to zwylka praca (wiem - zle stylistycznie ) ? i po niej maja jednak czas na wiele innych rzeczy ?
czyli rozumiem ze dla wiekszosci lekarzy ich praca to zwylka praca (wiem - zle stylistycznie ) ? i po niej maja jednak czas na wiele innych rzeczy ?
Re: naukowiec - lekarz
Coz, nie ma co ukrywac, ze praca w panstwowej sluzbie zdrowia kokosow nie przynosi, wiec wiekszosc lekarzy pracuje jeszcze prywatnie. Razem zajmuje im to sporo czasu, ale ta prywatna praktyka tez niezla kase przynosi.
Wiec nadmiaru czasu nie miewaja. I tak, dla nich to zwykla praca.
Skad sie wzial pomysl, ze lekarz = naukowiec?
Wiec nadmiaru czasu nie miewaja. I tak, dla nich to zwykla praca.
Skad sie wzial pomysl, ze lekarz = naukowiec?
Re: naukowiec - lekarz
nie no piszac naukowiec mialem na mysli czlowieka ktory nie ma czasu na nic bo jest wciaz oddany swojej pracy - metafora taka
Re: naukowiec - lekarz
bardzo daleka metafora. Naukowiec - ekspert w pewnej dziedzinie nauki, stosujący w prowadzonych przez siebie badaniach odpowiednie metody naukowe. Lekarze to nie naukowcy.
Re: naukowiec - lekarz
A możesz powiedzieć skad taka informacja, że 75% lekarzy po specjalizacji sie nie dokształca. Tak się składa, że obracam sie w tym kregu i przynajmniej polscy lekarze wciąż sie kształca. Nie wspominając o przymusowych szkoleniach dla lekarzy praktykujacych finansowanych przez ministerstwo zdrowia, większośc lekarzy dosyc często zglada choćby do peridyków zwiazanych z ich dziedziną. Gdyby tak było wciąz wypisywaliby tylko starsze lekarstwa, gdyz nie znaliby najnowszych osiągnięc farmaceutyki. A tak nie jest, chocby dlatego, że podczas ostatnich 10-15 lat rynek farmaceutyczny wzbogacił się o ogromna ilośc nowych leków. Pozatym jest wiele nowych zabiegów i sposobów wykonywania tych znanych oraz wprowadzono nowy sprzet medyczny, a aby to wszystko było wykorzystane lekarze muszą sie kaształcić.
No chyba, że twoja wypowiedź dotyczy osławionych lekarzy niemieckich
No chyba, że twoja wypowiedź dotyczy osławionych lekarzy niemieckich
Re: naukowiec - lekarz
wiem wiem.Savok pisze:bardzo daleka metafora. Naukowiec - ekspert w pewnej dziedzinie nauki, stosujący w prowadzonych przez siebie badaniach odpowiednie metody naukowe. Lekarze to nie naukowcy.
Re: naukowiec - lekarz
Tin, kiedy ty ostatnio u lekarza byles?
Nagminnie przepisywane sa leki, ktore sa stare, lekarze na szkolenia jezdza i. siedza. Czasem chodza na zakupy. Wiedza na temat wielu schorzen utknela na poziomie polowy lat 90tych. Wieluspecjalistow o nowych lekach nawet nie slyszalo, ba, nawet nie wie, ze mozna wymyslec cos lepszego. Przepisuja antybiotyki bez zastanowienia sie na co, kieruja na zupelnie niepotrzebne zabiegi, chociaz mozna zastosowac nowsza, skuteczniejsza i prostrza metode.
Pomijajac to, ze srednia wieku lekarzy zaczyna przpominac 40 z duzym brzuszkiem przy 4 przechodzacym w 5.
Nagminnie przepisywane sa leki, ktore sa stare, lekarze na szkolenia jezdza i. siedza. Czasem chodza na zakupy. Wiedza na temat wielu schorzen utknela na poziomie polowy lat 90tych. Wieluspecjalistow o nowych lekach nawet nie slyszalo, ba, nawet nie wie, ze mozna wymyslec cos lepszego. Przepisuja antybiotyki bez zastanowienia sie na co, kieruja na zupelnie niepotrzebne zabiegi, chociaz mozna zastosowac nowsza, skuteczniejsza i prostrza metode.
Pomijajac to, ze srednia wieku lekarzy zaczyna przpominac 40 z duzym brzuszkiem przy 4 przechodzacym w 5.
Re: naukowiec - lekarz
Chyba lekarza powinienes zmienić.
Ja jestem bardzo zadowolony z tych lekarzy, z którymi mam kontakt. Większośc tych z brzuszkiem juz niedługo popracuje, pozatym stanowia mniejszość(dla mnie niezauwazalna nawet). Głównie spotkasz ich wśród lekarzy rodzinnych, choć i tu jest ich mało, bo wiekszość lekarzy rodzinnych jak wynika ze statystyk to kobiety.
A przeciez do lekarza rodzinnego nie ograniczaja sie specjalizacje. Wyobraź sobie chirurga, który nie wie co kiedy nalezy zastosować podczas operacji albo nie widzi pacjeta zza brzucha-w Polsce raczej takich nie spotkasz. A weź przykład dziecka któremu niedawno przyszyto palce na oddziale mikrochirurgi szpitala Uj-tu, a któremu amerykańscy czy francuscy lekarze nie daliby szans.
W Polsce nie chodzi o umiejetności, ale o zaplecze jakim dysponuja lekarze. Nawet lekarz rodzinny nie przepisze Ci drogiego specyfiku, który jest skuteczniejszy, ale nierefundowany przez NFZ, wiec drozszy, bo wie ze go nie wykupisz. Pewnie napiszesz,że byś wykupił, ale nie kazdgo na to stac dlatego pisze to co moze.
Pomysl nad tym
Ja jestem bardzo zadowolony z tych lekarzy, z którymi mam kontakt. Większośc tych z brzuszkiem juz niedługo popracuje, pozatym stanowia mniejszość(dla mnie niezauwazalna nawet). Głównie spotkasz ich wśród lekarzy rodzinnych, choć i tu jest ich mało, bo wiekszość lekarzy rodzinnych jak wynika ze statystyk to kobiety.
A przeciez do lekarza rodzinnego nie ograniczaja sie specjalizacje. Wyobraź sobie chirurga, który nie wie co kiedy nalezy zastosować podczas operacji albo nie widzi pacjeta zza brzucha-w Polsce raczej takich nie spotkasz. A weź przykład dziecka któremu niedawno przyszyto palce na oddziale mikrochirurgi szpitala Uj-tu, a któremu amerykańscy czy francuscy lekarze nie daliby szans.
W Polsce nie chodzi o umiejetności, ale o zaplecze jakim dysponuja lekarze. Nawet lekarz rodzinny nie przepisze Ci drogiego specyfiku, który jest skuteczniejszy, ale nierefundowany przez NFZ, wiec drozszy, bo wie ze go nie wykupisz. Pewnie napiszesz,że byś wykupił, ale nie kazdgo na to stac dlatego pisze to co moze.
Pomysl nad tym
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 7 Odpowiedzi
- 6791 Odsłony
-
Ostatni post autor: Hektor1995
11 wrz 2018, o 12:28
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 79 gości