Co zamiast studiów?

[Galaxia]

Ja jestem od roku na analityce i nie żałuję, że na nią poszłam. Podejrzewam, że gdybym siedziała w domu, zwariowałabym po prostu. I nie sądzę, że uczyłabym się więcej, czy napisała lepiej maturę. Uczyłam się sporo i chodziłam na kursy przygotowawcze. Można sobie wybrać studia, które nie zabierają dużo czasu, a jednak nadają jakiś rytm. Matura to często kwestia szczęścia i chwilowej formy. Sądzę, że pójście na studia pozwala zrozumieć, że to nie było zmarnowanie roku, tylko nauka czegoś innego, poznanie ludzi, którzy są inni pod względem zainteresowań (chodzi o przyszły zawód), ale też takich którzy będą nas wspierać, bo są w podobnej sytuacji. U mnie na analityce chyba ponad połowa osób pisała maturę jeszcze raz, może to dziwnie brzmi, ale dodawało mi to sił do nauki do matury. Siedząc w domu rozleniwiłabym się prawdopodobnie. Z resztą nie znam osoby, która cały rok ryje od rana do wieczora do matury. Może są tacy, ale ja ich nie znam. No, więc jeśli ktoś nie zamierza kuć całymi dniami i nocami to idąc na studia znajdzie sporo czasu na przygotowanie.

[trampkara]

Dzięki wszystkim, trochę mi to rozjaśniło poglądy na sprawę dalszej nauki.

[karteczka88]

a ja po liceum poszłam do szkoły policealnej i nie żałuję, a dlaczego akurat tak wyszło? nie chciałam obciążac rodziców kosztami utrzymania mnie na studiach (czytaj: BIOLOGIA) i zawsze chciałam się uczyc zaocznie tego kierunku więc teraz mam pracę po szkole policealnej i szukam studiów zaocznych w czasie których tez zamierzam pracowac, i np zdobyc doświadczenie. studiowac dziennie nie dam rady a zaocznej biologii teraz prawie nigdzie nie otwierają i to jest jedyny minus

[Galaxia]

Jedyny minus, ale chyba to najważniejsza sprawa w tym wszystkim? czasem jeden minus przeważa nad 100 plusami, bo liczy się jakość, a nie ilość.

[user20240226]

Mam kolegę, który gdy nie dostał się na medycynę, poszedł na studium protetyczne i został.