Mihhalina pisze:STALÓWKAżółwik
Jeee! Bratnia dusza!
any_way pisze:Jeej, dziadek wie co dobre
Stwierdził, że będę mogła również użyć Biologii w charakterze pocisku, gdyby mój kuzyn zacząłby być znowu zbyt upierdliwy. Ponoć na koguta też działa, chociaż dziadek celował w niego swego czasu Krótką Historią Teatru Raszewskiego. Ale Ville chyba tez się nada
A, co do atlasu.w bibliotece natrafiłam na jakiś przerażający, 3-tomowy atlas, gdzie wszystko było po łacinie.WSZYSTKO.Nie zdziwiłabym się, gdyby i wstęp był spisany również w tym języku. Dlatego postanowiłam zainwestować w jakiś przyjemny( napisany po polsku!) atlasik, co bym sobie mogła obrazeczki pooglądać i przy okazji.Na razie mam na oku atlas z Bellony i Literatu.różnica cen:jakieś 100zł.O_O
Mihhalina, też lubię żelki.^^
Właśnie! Egzamin na prawko, muszę o tym pomysleć.dzięki za przypomnienie, heh
Binkoza pisze:Czy słyszeliście coś o jakimś teście biologicznym, do którego przystępuje część szkół (konkretnie klas II) po maturach? Mi wydaje się mało prawdopodobne, ale te pogłoski są coraz głośniejsze. Co mi szkodzi zasięgnąć języka?
A weź przestań! Tylko byś ludziom dobre humory psuła.zbliża się tydzień wolnego, a ta wyjeżdża z jakimiś testami.tak na poważnie, nie słyszałam.I oby to były pogłoski.