Biogen pisze:No Madja, więc jednak jesteś ekspertem w swojej dziedzinie.
A Anka już pewnie na imprezie.
hihihi bardzo smieszne
o losie wiecie jakie mialam trudne tematy polityka i ochrona srodowiska jak wylosowalam ten zestaw to nie wiedzialam czy mam wyjsc czy sie ogarnac i odpowiedziec a wiec wybralam to drugie wyjscie no i 15/20 zachwycona nie jestem ale chyba nie jest jakos bardzo zle.I w komisji mialam jeszcze jakiegos Turka ktory non stop sie czepial ale co tam.
Jutro bede szalec
O dziwo wiedziałam jak odpowiedzieć! Ku mojemu zdumieniu miałam niezwykle światły umysł i skądś przypomniało mi się kto to jest purysta, a jego książkę przeczytałam (w końcu miałam ją w bibliografii ), więc wyśpiewałam odpowiedź
W ogóle byłam ponoć bardzo rozluźniona (podobno nawet się uśmiechałam i żartowałam) - tak mówił mi potem egzaminator.
Ba! W końcu jestem ekspertem, nie?
Madja pisze:miałam niezwykle światły umysł [.] byłam ponoć bardzo rozluźniona (podobno nawet się uśmiechałam i żartowałam)
Jak na haju.
"Ponoć",podobno". ty chyba tam odleciałaś. do krainy mlekiem i [M]iodkiem płynącej.
Zresztą. jak ja odpowiadałem to zupełnie inaczej niż w czasie prezentacji. Mnie też oświeciło! ("bo kupiłem żarówkę ). Każda szara komóreczka zaangażowała się w tworzenie odpowiedzi. Można mówić i mówić, i jak najbardziej poprawnie. Szkoda, że takie olśnienie przychodzi dopiero w takich momentach. Gdyby tak było przez cały rok. .
Fru. fru. odleciałaś? Czy może ta kolejna prezentacja była bardziej przyziemna? Jak się mówiło przed szerszą publicznością?
Na pewno były owacje i wszyscy wstali z miejsc. bis. bis! tak wszyscy krzyczeli. Pewnie niezłą szkołę dałaś przyszłym maturzystą.
Nie, tu ju wiedzialam, co mowie
A szersza publicznosc bila brawa i mowilawoooow gdy na pytanie, ile mialam punktow, odpowiedzialam, ze 20 To byli jeszcze pierwszoklasisci, wiec az tak bardzo moja prezentacja sie nie fascynowali i nie obrzucali mnie pytaniami. Ale nie powiem, bo czulam sie, jak nauczyciel Na koniec dalam im lekcje typua tak nie wolno robic", bo zadzwonila mi komorka
A ja mam takie pytanie:
Co, jeśli w bibliografii podałem książkę która, nie istnieje?
Czy ktoś sprawdza bibliografie?
Czy z tego powodu egazmin moiże zostać unieważniony- chodzi o opracowanie pewnej lektury.
raczej jak napisałeś coś w bibliografii przedmiotu, a egzaminatorzy nie będę wnikliwi to nie, ale u mnie w szkole zadawali pytanie do bibliografii przedmiotu, więc mógłbyś mieć problem, lepiej nie kombinować, a właściwie to po co podajesz książke, którą nie istnieje? wiadomo, że matury ustne to śmiech na sali, ale można to potraktować poważnie, a nie pisać byle głupot, bo jak cię obleją, to matury też zaliczonej mieć nie będziesz