zajęcia stacjonarnych i niestacjonarnych

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: zajęcia stacjonarnych i niestacjonarnych

Post autor: randomlogin »

Egzamin. Niewazne z czego, jak ktos wie to wie. Wazne, ze testowy, taki sam dla wszystkich, trudny, a do oceny koncowej liczyla sie tez praca w ciagu roku.
I teraz garsc statystyk:
Podeszło - stacjonarnych 202, niestacjonarnych 50.
Oceny:
2: s - 34, ns - 28
3: s - 60, ns - 14
3,5: s - 32, ns - 6
4: s - 35, ns - 1
4,5: s - 22, ns - 1
5: s - 19, ns - 0
Średnia: s - 3,41, ns - 2,50

There, podyskutujcie z tym. Akurat przedmiot taki, ze 90% to wlasna nauka w domu, wiec nikt nie moze powiedziec, ze kogos asystent nie kochal (pomijajac punkty za seminaria/cwiczenia, ale zeby zapobiec takim sytuacjom asystenci zmieniaja sie po semestrze, wiec malo prawdopodobne).

A tak z drugiej strony medalu - pewien asystent (znowu, jesli ktos wie to wie, niech zachowa dla siebie) - zwykl mawiac po czyjejś wybitnie bzdurnej odpowiedzi Pan to na pewno jest ze stacjonarnych?. To jest wyjatek, zeby nie bylo (mozna bylo od niego uslyszec duzo gorsze rzeczy, trzeba z tym zyc i tyle) - ale pokazuje pewien sposob myslenia, ktory cholera wie ilu jeszcze prowadzących przejawia.


I troche OT. Ostrzegam, ze to bedzie generalizowanie, ale co poradze. Jest moja grupa, i ludzie z niej sa zajebisci. Raz, ze troche razem juz spedzilismy, dwa, ze po prostu sa. Inne grupy, z ktorymi mam kontakt - jasne, maja prawo byc do pewnego stopnia hermetyczne jesli przychodzi ktos z zewnatrz tylko odrobic jedne zajecia. Ale z mojego doswiadczenia grupy stacjonarne sa hermetyczne duzo bardziej, zreszta nawet wewnatrznie jakies dziwne podzialy, animozje, zachowania - a z ludzmi z niestacjonarnych czesto duzo latwiej zlapac NORMALNY kontakt, porozmawiac o czyms innym niz zajecia, cokolwiek. But thats me.
Anq007 pisze:Wiedząc, że dr X jest ze stacjonarnych, ale ma nieżyczliwe podejście i nie można go o nic zapytać, a dr Y jest po niestacjonarnych, ale wszystko cierpliwie wytłumaczy, nawet każde najgłupsze pytanie. nie znam chyba osoby, która by wybrała dr X
Jeszcze chwila (a moze juz?) i na dyplomie ukonczenie studiow nie bedzie wpisany tryb w jakim sie je konczylo. Wiec nie tylko pacjent, ale i pracodawca nie bedzie tego wiedzial.
Awatar użytkownika
Stalowy
Posty: 2447
Rejestracja: 27 lut 2010, o 23:35

Re: zajęcia stacjonarnych i niestacjonarnych

Post autor: Stalowy »

Dlatego świetnym systemem jest nie izolowanie jednych od drugich. Ci ze stacjonarnych potrafią zmobilizować ludzi z niestacjo do osiągania lepszych wyników, bo to nie jest tak jak niektórzy sądzą: to nieudaczniki i kompletne imbecyle. Tym ludziom jest po prostu trudniej, niemniej potrafią dorównać, a nawet przerosnąć stacjonarnych

Tym z niestacjo udaje się za to w zamian dać trochę więcej wyluzowania, uspokajania spinających kujonków i organizowania dobrych imprez

I wilk syty i Wilkowyje city
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: zajęcia stacjonarnych i niestacjonarnych

Post autor: lith »

Ja nie wiem skąd te zależności wynajdujecie. . ja czegoś takiego nie potrafię u siebie zaobserwować, żeby stacjo/niestacjo prezentowało jakiś charakterystyczny model zachowania. Ani po ocenach bym nie doszedł, ani po zachowaniu. a w ogóle już wyszukiwanie takich statystyk pokazuje, że coś jest nie tak. hermetyczne grupy? izolowanie się? podziały? A ja myślałem, że to tylko głupie i przesadzone ploty, że gdzieś tak może być.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: zajęcia stacjonarnych i niestacjonarnych

Post autor: randomlogin »

lith pisze:hermetyczne grupy? izolowanie się? podziały? A ja myślałem, że to tylko głupie i przesadzone ploty, że gdzieś tak może być.
Tez tak myslalem. Dosc dlugo zreszta nie tylko myslalem, ale tez widzialem na wlasne oczy. A im dalej, w sensie im wyzszy rok, tym dziwniejsi sie niektorzy staja - naprawde. Wiec ostatnio musialem zrewidowac poglady. Moze to ostatnio zle trafialem, i jeszcze je zmienie na lepsze.
lith pisze:Ani po ocenach bym nie doszedł, ani po zachowaniu. a w ogóle już wyszukiwanie takich statystyk pokazuje, że coś jest nie tak.
Akurat w zwiazku z tym, ze grupy sa podzielone, a wyniki podane grupami - policzenie tego trwalo chwile, i zrobilem to tylko na potrzeby tego watku. Nie uwazam ze oceny o czyms szczegolnym swiadcza. Sam mam z takich przedmiotow beznadziejne. Co wiecej latwo zauwazyc, ze juz na klinikach sposrod prowadzacych najsensowniejsi sa zwykle ci, ktorzy mieli zdroworozsadkowe podejscie do studiow. Ale ze roznice w wynikach sa jest niestety bezdyskusyjne, i to byla odpowiedz na wczesniejsze zdanie, ze matura to loteria a wiec przydzial stacjo/niestacjo to tez loteria i ze JEDYNA roznica jest taka, ze jedni placa a drudzy nie.
IMO pytanie powinno brzmiec czy warunki rekrutacji, program studiow i kryteria oceniania promuja tych, ktorzy w perspektywie maja szanse byc najlepszymi lekarzami. A jesli nie (a moim zdaniem wlasnie nie), to KOGO w zasadzie promuja i dlaczego. I w ogole tutaj dlugo mozna by pisac, ale to ZDECYDOWANIE nie na ten watek.
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: zajęcia stacjonarnych i niestacjonarnych

Post autor: lith »

Mi w sumie ciężko powiedzieć, bo żadnych zestawień nie robiłem, z reszta jak wcześniej pisałem- to, że ktoś jest z niestacjo to wiem tylko w przypadku osób, które lepiej znam. Ale są pośród nich i osoby, którym ciężko idzie, a są i takie, które łapią sie na zerówki, czy zwolnienia. Tak samo sposób bycia nie zauważyłem, zeby zależal od trybu studiów. Mogą być stacjonarne ryjony i zapaleni łowcy piątek, niestacjonarne imprezowe eloziomki, a jak i zupełnie odwrotnie. ogólnie to większość nie popada w skrajności niezależnie od trybu studiów.
Awatar użytkownika
Stalowy
Posty: 2447
Rejestracja: 27 lut 2010, o 23:35

Re: zajęcia stacjonarnych i niestacjonarnych

Post autor: Stalowy »

Ja mam porównanie liczby osób które u nas odsiała biofiza. Na 18 odpadniętych osób z 8-10 było właśnie z niestacjo.

Co nie zmienia faktu, że jest sporo osób, które świetnie sobie radzą na płatnych (lepij ode mnie, nie wstydzę się przyznać ^^), głównie dzięki dużej determinacji i pracowitości (z czym u mnie bywa różnie )
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości