Progi 2011 - komentarze

[strawberry]

Trochę bez sensu ten przelicznik w Łodzi. I tak większą szansę mają ci z R fizyką i matmą. Ciekawe czy ktoś się dostał z poziomem podstawowym

[_KALINA_]

jakby ktoś miał 100 % z biologii i 100% z chemii i 100 % z matmy lub fizyki to miałby 450

[m0rix]

Trochę bez sensu ten przelicznik w Łodzi.

Nikt nikogo nie zmusza do składania tam jeśli komuś nie odpowiada przelicznik. Swego czasu w Szczecinie był bardzo korzystny przelicznik dla rozszerzonej fizyki, który równał się 1:1 z podstawową.

[Ziomek123]

Zaskoczył mnie wysoki próg na lekarskim w Łodzi i niski na stomatologii i bardzo niski na woj-leku.

Dlaczego tak słabo wypadł woj-lek? Ludzie nie chcą dostawać po 100015002000zł miesięcznie, a do tego zakwaterowanie, wyżywienie, książki i umundorowanie za free. Gratis dodatki za stopień, pieniądze na remonty mieszkania, budowę domu itd. Specjalność zakładu to 100% emerytura po 15 latach Nie rozumiem

[Ana09]

Nie kazdy chcialby wiazac sie na ponad 15 lat z wojskiem pod przymusem pracy wszedzie- np. na wojnie gdzies

[Ziomek123]

Wojny nie będzie. Jeśli nawet będzie to lekarze nie będą tam potrzebni. Wystarczą zakłady pogrzebowe.

Ale można samemu zgłosić się na misje do Afganistanu albo Iraku i zgarnąć niezłą kasę. Lekarz tam siedzi cały czas w bazie nawet nie wychodzi więc jest bezpieczny.

[truskawaaaA]

Ziomek123, nie będę komentowała!

[a_niap]

Nie kazdy chcialby wiazac sie na ponad 15 lat z wojskiem pod przymusem pracy wszedzie- np. na wojnie gdzies

Nawet wojny nie trzeba. Wystarczy że jednostka wojskowa np: w Szczecinie powie ze potrzebuje lekarzy i wtedy taki bierze całą rodzine i przeprowadza się do Szczecina na czas nieokreślony. Nie wszyscy lubią takie życie więc mnie nie dziwi próg na woj-lek-u

[Jaenelle]

Nie kazdy chcialby wiazac sie na ponad 15 lat z wojskiem pod przymusem pracy wszedzie- np. na wojnie gdzies

Nawet wojny nie trzeba. Wystarczy że jednostka wojskowa np: w Szczecinie powie ze potrzebuje lekarzy i wtedy taki bierze całą rodzine i przeprowadza się do Szczecina na czas nieokreślony. Nie wszyscy lubią takie życie więc mnie nie dziwi próg na woj-lek-u

Dokładnie. Z tym, że Szczecin i ogólnie jakiś większy ośrodek można uznać za szczęśliwy traf. Gorzej jak cię wyślą na jakąś ruską granicę gdzie będziesz leczył wszy i nic poza tym.

[cicha-woda]

Skąd to powiązanie ruskiej granicy z wszami ?

[mic]

Długo chciałem dostać się na woj-lek z MONu - bardzo dużo czytałem i rozmawiałem z różnymi ludźmi. Jest to opcja dobra dla kogoś kto ma naprawdę kiepską sytuację finansową albo za mało punktów, żeby dostać się na inną uczelnię. Nic więcej. Zapewnią staż, dadzą kasę, wcześniejszą emeryturę i na tym się kończą zalety. Wyrobienie specjalizacji ciężkie - wymarzonej niemal niemożliwe, praca jako typowy lekarz też rzadko spotykana - przeważnie poligony, grzyby, wszy i papierki za biurkiem, gotowość na każde wezwanie (raczej ciężko jest się ustatkować), w czasie studiów podwójny zapieprz - nauka, zajęcia, wojsko, meldunki, apele itp. Dość ryzykowny wybór. Poza tym dość niski próg wynika też z testów sprawnościowych na których odpada większość inteligentów (jak wiadomo sprawność fizyczna i umysłowa nie koniecznie idą ze sobą w parze).
[at]-woda pewnie stąd, że jak każą jechać gdzieś na zad*pie z dala od cywilizacji na nikomu nieznany poligon to pozostaje tam siedzieć i kontrolować higienę wojskowych gdzie zaczynasz się zastanawiać na co Ci było 6 lat zakuwania .

[lith]

No właśnie będąc związanym z wojskiem nie można nigdzie sobie zorganizować nic stałe. Może na studiach jak nam płacą i zaraz po studiach jak jesteśmy bez zobowiązań to żaden problem, ale potem jednak. A wyjazdy na misje niby dobrowolne, ale jednak nie do końca. Akurat chętnych do wyjazdu mimo kasy z tego wiecznie brakuje, jednak zawsze się znajdzie sposób, żeby zmobilizować takiego do wyjazdu. sporo się słyszało o np. uniemożliwianiu podjęcia specki, czy innych kłodach rzucanych pod nogi (której podjęcie i ciągnięcie jest dużo trudniejsze niż w cywilu, bo trzeba praktycznie walczyć o czas na specjalizowanie się- taki akcent wojskowy ) osobie niechętnej do współpracy.

[Ziomek123]

Ja słyszałem, że mieszka się w koszarach. Nie można wyjeżdżać za granicę. Trzeba mieć przepustkę, żeby pojechać do domu.