znaleziony Jerzyk

[eternalbonanza]

Witam

Mam gorącą prośbę, do wszystkich, którzy mają jakąś wiedzę na temat ptaków.
Wczoraj wieczorem siedziałam przed blokiem na ławce z koleżanką i nagle 10 cm od mojej twarzy runął na ziemie ptak! Jest to Jeżyk. Prawdopodobnie ma złamane skrzydło (od wew. strony widać dudko-"ostrze piórka") Trochę krwawił. Wycisnełam na ranę trochę płynu z liścia aloesu. Wziełam go na balkon do pudełka. Obwinęłam mu zranione skrzydełko razem z tułowiem bandażem.

Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale to był jedeyny pomysł jaki przyszedł mi do głowy, w jaki sposób mogę mu pomóc.

Co powinnam teraz zrobić?! Nie wiem czy inne ptaki wyżuciły go z gniazda, bo do wczoraj jeszcze latały przed moim oknem, a dzisiaj już ich nie widzę. Chciały się pozbyć słabszego ogniwa, przed lotem?
Prosze o podpowidedź co powinnam teraz z nim zrobić?

[Sucharki z Myszkami]

Jezyk to taki owadozerny, klujacy ssak.
Jerzyk to ptak.

Ponadto, nie dudko, tylko ostrze piora to dudka.
Dobrze, ze chcesz pomoc zwierzeciu, ale mumifikowanie zywcem nikomu nie wyszlo jeszcze na dobre. Najlepiej nie ruszaj go w ogole, tzn nie rozplatuj tych bandazy, bo jak bedziesz grzebac to mu jeszcze te kosc poprzestawiasz, o ile jest zlamana.

Moze mial wypadek, moze sie z czyms zderzyl, moze jakies zwierze chcialo sprawdzic, jak smakuje.

Tak, jak mowie, nie gmyraj mu tam przy skrzydle, tylko zakryj pudelko, zeby byl w ciemni, a potem zawiez, jak najszybciej do najblizszego lekarza weterynarii lub zoo, nie wiem, gdzie mieszkasz, wiec nic konkretnego nie wskaze. Skoro podjelas sie ratowania, jakiegos zwierzecia, to teraz powinnas zrobic wszystko co w Twojej mocy, a w Twojej mocy jest przede wszystkim oddanie go w rece specjalistow.

Pozdrawiam.