Medycyna w wieku 22 lat???
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
No widzisz. ja znam osoby, któe np. szły na lek. rezygnowały, bo nie wyglądało to tak jak sobie wyobrażali, szli na co innego, i po roku znowu wracali na lek, bo te drugie studia w rzeczywistości jeszcze mniej im się podobały
A z tymi progami to nie rozumiem po prostu takiego narzekania. Nawet w rekrutacji nie brała udziału, a teraz jakieś narzekania, że progi za niskie. Też znam osoby, które się dostały na lek. po prostu składając podania i mając nadzieje, że progi spadną. A jak nie maturą to jeszcze niestacjo też jest- ludzie którym zależy nie dają za wygraną i jak nie tak to inaczej. Nikt nie mówi, że jest lekko. A tak ktoś nie robi nic w tym kierunku, a potem jeszcze jakieś smęty ma.
A z tymi progami to nie rozumiem po prostu takiego narzekania. Nawet w rekrutacji nie brała udziału, a teraz jakieś narzekania, że progi za niskie. Też znam osoby, które się dostały na lek. po prostu składając podania i mając nadzieje, że progi spadną. A jak nie maturą to jeszcze niestacjo też jest- ludzie którym zależy nie dają za wygraną i jak nie tak to inaczej. Nikt nie mówi, że jest lekko. A tak ktoś nie robi nic w tym kierunku, a potem jeszcze jakieś smęty ma.
-
- Posty: 40
- Rejestracja: 26 lip 2011, o 19:28
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
Witaj Agata1990,
Mówisz, że nie podobają Ci się te studia, a studiujesz już 2 lata, teraz będzie 3 rok, o ile się nie mylę i cały czas masz w głowie medycynę. Napisałaś też, że się męczysz na studiach. Jaki więc jest sens męczyć się obracając się w około zagadnień, które Cię nie interesują przez całe życie? Straciłaś tylko dwa lata, teraz będzie trzeci rok, to jest nic w porównaniu z możliwością robienia czegoś co Cię męczy przez kolejne 20 lat . Ja jestem rocznik 91 i spróbuję na medycynę jeszcze raz, mimo wszystko. Jesteś tylko rok starsza, więc spróbuj spełnić swoje marzenia, skoro masz ku temu okazję, bo ważne jest, żebyś robiła to co chcesz. Mam znajomą, która poszła na lekarski ze względu na rodziców, ale zrezygnowała i poszła na fizykę i na chemie. Studiuje 2 kierunki, twierdzi że chce zrobić z nich doktorat i to jest to co lubi .
Powodzenia
Mówisz, że nie podobają Ci się te studia, a studiujesz już 2 lata, teraz będzie 3 rok, o ile się nie mylę i cały czas masz w głowie medycynę. Napisałaś też, że się męczysz na studiach. Jaki więc jest sens męczyć się obracając się w około zagadnień, które Cię nie interesują przez całe życie? Straciłaś tylko dwa lata, teraz będzie trzeci rok, to jest nic w porównaniu z możliwością robienia czegoś co Cię męczy przez kolejne 20 lat . Ja jestem rocznik 91 i spróbuję na medycynę jeszcze raz, mimo wszystko. Jesteś tylko rok starsza, więc spróbuj spełnić swoje marzenia, skoro masz ku temu okazję, bo ważne jest, żebyś robiła to co chcesz. Mam znajomą, która poszła na lekarski ze względu na rodziców, ale zrezygnowała i poszła na fizykę i na chemie. Studiuje 2 kierunki, twierdzi że chce zrobić z nich doktorat i to jest to co lubi .
Powodzenia
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
a Ty chyba nie rozumiesz kontekstu mojej poprzedniej wypowiedzi ] po prostu byloby mi zal, gdyby sie okazalo, ze w tym roku bez zbednego stresu, moglabym sie dostac tam, gdzie z zalozenia chcialam (choc oczywiscie, nic nie jest pewne) - wlasnie wtedy, gdy juz wydawaloby sie to niemozliwe i bylam niejako pogodzona z tym faktem. a hasla typu nikt nie mowi, ze jest lekko naprawde nie porazaja, wiec nie w moja strone z tymi madrosciami prosze.lith pisze:No widzisz. ja znam osoby, któe np. szły na lek. rezygnowały, bo nie wyglądało to tak jak sobie wyobrażali, szli na co innego, i po roku znowu wracali na lek, bo te drugie studia w rzeczywistości jeszcze mniej im się podobały p
A z tymi progami to nie rozumiem po prostu takiego narzekania. Nawet w rekrutacji nie brała udziału, a teraz jakieś narzekania, że progi za niskie. Też znam osoby, które się dostały na lek. po prostu składając podania i mając nadzieje, że progi spadną. A jak nie maturą to jeszcze niestacjo też jest- ludzie którym zależy nie dają za wygraną i jak nie tak to inaczej. Nikt nie mówi, że jest lekko. A tak ktoś nie robi nic w tym kierunku, a potem jeszcze jakieś smęty ma.
btw. niestacjo to tez jakies wyjscie, mimo szczerych checi i propozycji ze strony rodzicow, odrzucilam te opcje - wolalam uniknac nadmiernej presji i tak ogromnego obciazenia finansowego dla domu. ale jesli dla kogos nie ma to wiekszego znaczenia i moze sobie na to w pelni pozwolic - jasne, czemu by nie?
koniec offtopu. Agata1990, a jaki to wlasciwie kierunek? czy sa to studia jednolite mgr, czy 2-stopniowe? bo jesli stopniowe, to moze warto chociaz dokonczyc ten licencjat tudziez inzynierke, a w miedzyczasie zastanowic sie co dalej? )
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
To sa studia piecioletnie, wiec po 3 latach i tak ich nie koncze.BoRZena pisze:a Ty chyba nie rozumiesz kontekstu mojej poprzedniej wypowiedzi ] po prostu byloby mi zal, gdyby sie okazalo, ze w tym roku bez zbednego stresu, moglabym sie dostac tam, gdzie z zalozenia chcialam (choc oczywiscie, nic nie jest pewne) - wlasnie wtedy, gdy juz wydawaloby sie to niemozliwe i bylam niejako pogodzona z tym faktem. a hasla typu nikt nie mowi, ze jest lekko naprawde nie porazaja, wiec nie w moja strone z tymi madrosciami prosze.lith pisze:No widzisz. ja znam osoby, któe np. szły na lek. rezygnowały, bo nie wyglądało to tak jak sobie wyobrażali, szli na co innego, i po roku znowu wracali na lek, bo te drugie studia w rzeczywistości jeszcze mniej im się podobały p
A z tymi progami to nie rozumiem po prostu takiego narzekania. Nawet w rekrutacji nie brała udziału, a teraz jakieś narzekania, że progi za niskie. Też znam osoby, które się dostały na lek. po prostu składając podania i mając nadzieje, że progi spadną. A jak nie maturą to jeszcze niestacjo też jest- ludzie którym zależy nie dają za wygraną i jak nie tak to inaczej. Nikt nie mówi, że jest lekko. A tak ktoś nie robi nic w tym kierunku, a potem jeszcze jakieś smęty ma.
btw. niestacjo to tez jakies wyjscie, mimo szczerych checi i propozycji ze strony rodzicow, odrzucilam te opcje - wolalam uniknac nadmiernej presji i tak ogromnego obciazenia finansowego dla domu. ale jesli dla kogos nie ma to wiekszego znaczenia i moze sobie na to w pelni pozwolic - jasne, czemu by nie?
koniec offtopu. Agata1990, a jaki to wlasciwie kierunek? czy sa to studia jednolite mgr, czy 2-stopniowe? bo jesli stopniowe, to moze warto chociaz dokonczyc ten licencjat tudziez inzynierke, a w miedzyczasie zastanowic sie co dalej? )
I dziekuje wam za te wszystkie komentarze. Naprawde moze to pozytywnie nastawic czlowieka do dzialania, zwlaszcza ze tyle ludzi ma podobne historie!
Nie chce decyzji jednak podejmowac pochopnie, nie mam juz w koncu nastu lat. czuje duza presje, ale mam nadzieje ze za jakis czas wreszcie sie zdecyduje. Tj. wiem co chcialabym robic, problem lezy w tym, ze nie wiem co powinnam zrobic. Heh
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
skoro się męczysz na kierunku, który aktualnie studiujesz, to nad czym tu się zastanawiać? popraw maturę i do boju!
no, chyba że wolisz żyć ze świadomością, że nie spróbowałaś.
no, chyba że wolisz żyć ze świadomością, że nie spróbowałaś.
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
Agata1990, przeglądnij sobie roczniki osób, które startowały w tym roku na CMUJ. Owszem, jest bardzo dużo 1992, a nawet 1993, ale są i poprawiający. Na liście przyjętych jest osoba z 1975. Na spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
Akurat listy CMUJ nie są zbyt dobrym przykładem, bo tam w rekruacji biorą pod uwagę matmę podstawową co utrudnia startowanie starszym rocznikom, ale juz np. w listach Wro. pesele mówią same za siebie
Co do tematu- mam 22 lata, w tym roku zaczynam medycynę i nie widzę w tym niczego dziwnego/złego/gorszącego Trzy lata od swojej matury zdecydowałam się na poprawę na zasadzie- jeśli się uda to świetnie, jeśli nie- idę na magisterkę kontynuując swój wcześniejszy kierunek. Ale gdyby się nie udało, nie zdecydowałabym się poprawiać jeszcze raz, uwazam ze matura stanowi jednak swego rodzaju weryfikator umiejętności i uznałabym ze najwyraźniej nie jestem wystarczająco zdolna na te studia- w końcu cała późniejsza kariera naszpikowana jest egzaminami, więc co dalej? Kilkakrotne podejście do lepu, egzaminu specjalizacyjnego? W późniejszym wieku dochodzi kwestia utrzymania, ew. chęci załozenia rodziny itp. Więc realizacja marzeń owszem, ale przy jak najbardziej racjonalnym podejściu
Co do tematu- mam 22 lata, w tym roku zaczynam medycynę i nie widzę w tym niczego dziwnego/złego/gorszącego Trzy lata od swojej matury zdecydowałam się na poprawę na zasadzie- jeśli się uda to świetnie, jeśli nie- idę na magisterkę kontynuując swój wcześniejszy kierunek. Ale gdyby się nie udało, nie zdecydowałabym się poprawiać jeszcze raz, uwazam ze matura stanowi jednak swego rodzaju weryfikator umiejętności i uznałabym ze najwyraźniej nie jestem wystarczająco zdolna na te studia- w końcu cała późniejsza kariera naszpikowana jest egzaminami, więc co dalej? Kilkakrotne podejście do lepu, egzaminu specjalizacyjnego? W późniejszym wieku dochodzi kwestia utrzymania, ew. chęci załozenia rodziny itp. Więc realizacja marzeń owszem, ale przy jak najbardziej racjonalnym podejściu
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
Grace, rzeczywiście, masz rację Ewentualnie można zerknąć na listę GUM, podobno tam również podają daty urodzenia. Co do matury jako weryfikatora - do niedawna zastanawiałam się, czy nie iść na farmację/analitykę medyczną, i odpuścić sobie poprawkę. Doszłam do wniosku, że na biologię jestem widocznie za głupia, ale po głębszych przemyśleniach postanowiłam dać sobie jedną szansę na poprawę
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
Zazwyczaj na studiach medycznych [np. GUM] są starsze roczniki. Nie masz się co martwić. siostra mojej koleżanki dostała się rok temu na studia i w grupie jest najmłodsza [rocznik 91]
Ale jeżeli Twoje aktualne studia Cię fascynują to trzeba się zastanowić, czy ta medycyna jest Ci do szczęścia koniecznie potrzebna. Znam dziewczynę, która poprawiała 7 razy maturę, w końcu dostała się na medycynę [w międzyczasie była na farmacji] i uznała. że to nie są studia dla niej. Nie fascynuje jej to, inaczej sobie to wyobrażała.
Może będzie Ci łatwiej życie ułożyć na swoim kierunku?
Ale jeżeli Twoje aktualne studia Cię fascynują to trzeba się zastanowić, czy ta medycyna jest Ci do szczęścia koniecznie potrzebna. Znam dziewczynę, która poprawiała 7 razy maturę, w końcu dostała się na medycynę [w międzyczasie była na farmacji] i uznała. że to nie są studia dla niej. Nie fascynuje jej to, inaczej sobie to wyobrażała.
Może będzie Ci łatwiej życie ułożyć na swoim kierunku?
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
Ah, przepraszam, nie doczytałam. Cała ja.
Jeżeli się męczysz - to próbuj. Nie ma na co czekać.
Jeżeli się męczysz - to próbuj. Nie ma na co czekać.
- butterflyleg
- Posty: 291
- Rejestracja: 24 sty 2009, o 16:17
Re: Medycyna w wieku 22 lat???
Hej! Moim zdaniem powinnas sprobowac!
Ja zdawalam mature w 2009 i zrezygnowalam ze swoich marzen.
Jako, ze bylam na profilu humanistycznym to nawet nie sprobowalam swoich sil w zdawaniu biologii i chemii. Poszlam na prawo, bo wiele osob mi tak poradzilo, mowili ze trudno sie dostac na medycyne, ze nawet jak sie dostane to bedzie mi trudno, ze nie warto tak ryzykowac.
Pisze, bo nie chce zeby ktos popelnil taki blad jak ja.
Naprawde 2 lata wyjete z zyciorysu.
Teraz wreszcie zdalam sobie sprawe, co chce w zyciu naprawde robic.
Mam zamiar w tym roku zdawac chemie i biologie. Mysle tez o fizyce, bo jej wymagaja w Szczecinie. Ale najwiekszy nacisk stawiam na biologie i chemie. Juz sie zaczelam uczyc, a we wrzesniu zaczynam korki z chemii plus kurs Medicusa w pazdzierniku. Jestem dobrej mysli!
Pewnie wielu z was zastanawia sie czy mi nie szkoda tych dwoch lat. Jasne, ze szkoda. Do tego dochodzi teraz ten rok. Ale przede mna jeszcze tyle lat zycia i chcialabym po prostu robic cos, co sprawialoby mi satysfakcje (bo z przyjemnoscia czasem jest ciezko ).
Tak wiec koncze juz ten przydlugi wyklad i zycze sobie i wam powodzenia!
Ja zdawalam mature w 2009 i zrezygnowalam ze swoich marzen.
Jako, ze bylam na profilu humanistycznym to nawet nie sprobowalam swoich sil w zdawaniu biologii i chemii. Poszlam na prawo, bo wiele osob mi tak poradzilo, mowili ze trudno sie dostac na medycyne, ze nawet jak sie dostane to bedzie mi trudno, ze nie warto tak ryzykowac.
Pisze, bo nie chce zeby ktos popelnil taki blad jak ja.
Naprawde 2 lata wyjete z zyciorysu.
Teraz wreszcie zdalam sobie sprawe, co chce w zyciu naprawde robic.
Mam zamiar w tym roku zdawac chemie i biologie. Mysle tez o fizyce, bo jej wymagaja w Szczecinie. Ale najwiekszy nacisk stawiam na biologie i chemie. Juz sie zaczelam uczyc, a we wrzesniu zaczynam korki z chemii plus kurs Medicusa w pazdzierniku. Jestem dobrej mysli!
Pewnie wielu z was zastanawia sie czy mi nie szkoda tych dwoch lat. Jasne, ze szkoda. Do tego dochodzi teraz ten rok. Ale przede mna jeszcze tyle lat zycia i chcialabym po prostu robic cos, co sprawialoby mi satysfakcje (bo z przyjemnoscia czasem jest ciezko ).
Tak wiec koncze juz ten przydlugi wyklad i zycze sobie i wam powodzenia!
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 61 Odpowiedzi
- 54063 Odsłony
-
Ostatni post autor: randomlogin
26 cze 2016, o 12:38
-
-
fizyka z medycyna/biotechnologia czy medycyna
autor: Pasato » 13 sie 2014, o 13:51 » w Przewodnik po uczelniach przyrodniczych - 0 Odpowiedzi
- 46182 Odsłony
-
Ostatni post autor: Pasato
13 sie 2014, o 13:51
-
-
- 1 Odpowiedzi
- 4010 Odsłony
-
Ostatni post autor: AnnaWP
26 cze 2017, o 20:34
-
-
Stomatologia w wieku 25 lat, czy to sie opłaca?
autor: Kelliz1 » 7 lip 2018, o 22:55 » w Medycyna na studiach - 5 Odpowiedzi
- 10724 Odsłony
-
Ostatni post autor: Magda2022
13 paź 2022, o 18:58
-
-
- 4 Odpowiedzi
- 4479 Odsłony
-
Ostatni post autor: kasiaxt1
23 lip 2018, o 20:33
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości