Stomatologia czy medycyna??

[Mmmartix]

Moim skromnym zdaniem takie dywagacje na temat wyższości czy prestiżu lek nad lek-dent albo odwrotnie są bez sensu. Chcesz i masz możliwości zostania lekarzem - to nim zostajesz. Wolisz stomatologię - proszę bardzo. Udowadnianie, że moja racja jest bardziej mojsza raczej nic nie da.
Myślę, że każdy z tych kierunków daje możliwość uzyskania dobrej pracy, zależy tylko co kto lubi". Ale jeśli ktoś liczy na mega kokosy od razu po studiach, to chyba nie tędy droga. Na wszystko trzeba zapracować, niestety.

[gooner92]

Mmmartix, racja, jednak mi chodziło raczej o wymienienie cech, które powinien posiadać dobry lekarz dentysta. Chodzi mi o to, co najbardziej jest potrzebne w tej pracy.

[Mmmartix]

Mmmartix, racja, jednak mi chodziło raczej o wymienienie cech, które powinien posiadać dobry lekarz dentysta. Chodzi mi o to, co najbardziej jest potrzebne w tej pracy.

Spoko, nie chodziło mi o to pytanie o cechy Chodziło tylko o spór kto jest fajniejszy i bardziej prestiżowy".

Co do cech - wydaje mi się, że zapał do nauki, bo trzeba przetrwać studia i później też się dokształcać, trzeba się tym przede wszystkim interesować. I napewno też dobre zdrowie

[gooner92]

Mmmartix, i znowu niedokładna odpowiedź chodziło mi o cechy potrzebne w pracy.

[Mmmartix]

Mmmartix, i znowu niedokładna odpowiedź chodziło mi o cechy potrzebne w pracy.

To co wymieniłam napewno jest potrzebne w pracy, bo jeśli nie interesuje Cię to co robisz i robisz to tylko z musu/dla pieniedzy/bo tak chcą rodzice, to nie będziesz dobrym dentystą. Po prostu człowiek sam musi tego chcieć.
I na pewno też to o czym sam mówiłeś

[gooner92]

No dobra, dobra, dzięki za odpowiedź a mogę spytać co studiujesz?

[Mmmartix]

No dobra, dobra, dzięki za odpowiedź a mogę spytać co studiujesz?

Zamierzam wybrac sie na lekarski.

[konturek]

jak dla mnie to chyba tylko precyzja i cierpliwość. reszta przychodzi sama, jak chociażby uprzejmość - w końcu jak będziesz niemiły to ludzie pójdą to jednego z wielu innych.

jestem na drugim roku i jeszcze nie odczułem przez żaden zakład w żaden sposób dyskryminacji z powodu bycia na stomie. wręcz przeciwnie, podkreśla się, że jesteśmy takimi samymi lekarzami jak inni, więc pewne rzeczy musimy wiedzieć tak czy owak.

[gooner92]

Pewnie trochę przekoloryzowane były zasłyszane przeze mnie opinie. Dzięki za odpowiedź

[Medycyna Lwów]

nyktofan - nie jesteście lekarzami równoprawnymi - a to z prostej przyczyny: na studiach nie nauczycie się medycyny - przedmioty ogólnolekarskie są w śmiesznie małych wymiarach godzinowych i potem jest wiele. Przeciętny dentysta nie umie rozpoznać i leczyć (w sumie to nawet nie miał by ku temu narzędzi) większości chorób.
U nas już parę razy bardzo się asystenci bulwersowali (zwłaszcza w klinikach kardiologicznych gdzie non stop trafiali chorzy z IZW z ewidentnej winy dentystów głównie) skąd u nich tytuł lek. przed nazwiskiem skoro leczyć to oni umieją ale tylko zęby.

gooner92 - poczytaj cały wątek, przejrzyj całe forum, a nie dublujesz pytania, które padały już po kilkaset razy. Masz mamę dentystkę to nie widzę problemu, żeby kontynuować tradycję rodzinną, zważywszy że będzie ci dużo łatwiej,

[konturek]

świetnie zdaję sobie sprawę, że nie jesteśmy, nasze 135 godzin interny wygląda co najmniej śmiesznie (żałośnie) przy waszych 500 czy tam więcej. chodzi raczej o to, że np. ostatnio uczyli nas intubacji, a prawda jest taka, że lekarze specjaliści mają z tym problemy, a co dopiero dentyści. tak samo na radiologii na zdjęciach rozpoznawanie guzów łagodnych i złośliwych kości. konieczność nauki tego właśnie argumentują byciem lekarzami przez nas.
im bardziej w tym siedzę tym mniej mi do śmiechu, że będę lekarzem. ten tytuł zobowiązuje do pewnej wiedzy i u. praktycznych, a ja jakby ich mieć nie będę.
to się tylko tak mówi - tylko zęby. poza tym moja znajoma z 5 roku mówiła, że np. my mamy o wiele dokładniej omawiane takie zagadnienia jak rozszczepy podniebienia itp. i np. na szczękówce lepiej radzą sobie ludzie po stomie.

[Medycyna Lwów]

oczywiście że macie więcej o całej głowie - nie tylko podniebieniu niż my (choć nie wiem jak jest z laryngologią na stomie), ale nie macie narzędzi ogólnolekarskich - sytuacja gdy moją babcię odesłał dentysta do lekarza rodzinnego by dał zaśw. czy może mieć usunięte zęby, ale dopiero po mojej osobistej sugestii - jakby się znał to by się radzić nie musiał, bo jakie ma choroby sam powiedziałem.
Co do szczękówki - może i lepiej sobie z cz. zabiegowej radzą dentyści, choć pewnie nie ma reguły, ale należy pamiętać, o czym ogólnie zapominają tzw. studenci - na pewno w przyszłości zabiegowcy że dostają chorego nie tylko z guzem, który trzeba wyciąć, ale najczęściej z wieloma innymi internistycznymi obciążeniami, które trzeba mieć na uwadze podczas hospitalizacji i umieć je leczyć jak choćby przejście z leków doustnych na insulinę u chorych z cukrzycą poddawanych operacji - i tu by większość dentystów miałą nie lada problem.

[konturek]

no właśnie, takich sytuacji jest zbyt wiele, co pokazuje tylko jak negatywnym zjawiskiem jest ciągłe obcinanie przedmiotów lekarskich na rzecz tych stomatologicznych. po co na siłę nadawać komuś tytuł lekarza.
właśnie dlatego moim zdaniem szczękówka powinna być dla tych po lekarskim i stomie. są równie ważne. właściwie zastanawiam co mz chciało osiągnąć dopuszczając do tej specki ludzi po jednych studiach.
laryngologia pojawia się na 5 roku jako dodatek do przedmiotów czysto specjalistycznych. co prawda jest z tego egz. ale chyba nie jest to nic strasznego.