średnie utrzymanie
Re: średnie utrzymanie
No mogę napisać, chociaż u mnie się sporo nie zmieniło. Z domu dostaje 500 zł miesięcznie + mam opłacony wynajem mieszkania (to znaczy wodę, prąd, ogrzewanie, internet, miejsca na parkingu opłacam sam ze swoich), telefon. Z domu jak jestem i jest mi coś potrzebne to biorę, zazwyczaj myślę, że z połowę obiadów tym, przynajmniej częściowo załatwiam, jak długo nei wracam to mniej. Zależy jak często jestem w domu. Kasa idzie oczywiście na jedzenie, alkohol, benzynę (czy inne materiały do autka, mycie), alkohol. jeżeli idzie o lekarzy to do dentysty chodzę na miejscu, za swoje- potrzeby pójścia do innego lekarza nie miałem, ewentualne leki za swoje, kosmetyki też. Wiadomo jak wyjść gdzieś to też za swoje, bilety komunikacji za swoje. Większe wydatki, jak buty, kurtka, okulary załatwiłem będąc w domu- nie za swoje . Kasy dokładnie nie liczę. Dokładnie ile na co wydałem to nie jestem w stanie powiedzieć, strona banku mi mówi, że łącznie wypłat/przelewów wychodzących narobiłem w październiku na 1600 zł. Przy czym po 1, całej tej gotówki w październiku nie wydałem, bo do tej pory w listopadzie nic nie wypłacałem, a kasę jeszcze mam. Po 2- opłaty obejmowały jeszcze 0,5 września, po 3cie musiałem sobie doposażyć nieco pokój na początku roku. Inflacji muszę przyznać, że specjalnie jakoś nie odczułem. Jeżeli idzie o listopad to póki co z konta ubyło mi 60 zł (za tankowanie).
Re: średnie utrzymanie
Ja jak wyżej, z tym że w październiku dostaję 600 zł na wydatki, żeby się oporządzić na nowy rok A potem po 500. Plus jako niezmotoryzowana bilety kolejowe na powroty do domu mam od rodziców z reguły.
Pani Buka
Re: średnie utrzymanie
Dzięki za wypowiedzi i zachęcam dalej
Zadałam to pytanie, bo od sierpnia jestem na swoim w tym sensie, że wyprowadziłam się do innego miasta i w tymże innym mieście studiuję. Kasę dostaję od rodziców, z tym że pokrywam wszystkie możliwe koszty i wychodzą mi sumy o wiele większe od Waszych, stąd moje pytanie. Ale budżet studenta różni się trochę od budżetu osoby, która wyprowadziła się z domu na amen. Dużo żrą mi dojazdy do domu (całą rodzinkę zostawiłam, trzeba ich czasem odwiedzić ), leki i leczenie ogólnie (mam pewną chorobę przewlekłą), czasem trzeba odświeżyć garderobę (chociażby w ciuchlandzie), kupić sobie krem czy płyn do prania. Nie piję, nie palę, ale bez wałówki z domu też leci kasa na jedzenie.
Zadałam to pytanie, bo od sierpnia jestem na swoim w tym sensie, że wyprowadziłam się do innego miasta i w tymże innym mieście studiuję. Kasę dostaję od rodziców, z tym że pokrywam wszystkie możliwe koszty i wychodzą mi sumy o wiele większe od Waszych, stąd moje pytanie. Ale budżet studenta różni się trochę od budżetu osoby, która wyprowadziła się z domu na amen. Dużo żrą mi dojazdy do domu (całą rodzinkę zostawiłam, trzeba ich czasem odwiedzić ), leki i leczenie ogólnie (mam pewną chorobę przewlekłą), czasem trzeba odświeżyć garderobę (chociażby w ciuchlandzie), kupić sobie krem czy płyn do prania. Nie piję, nie palę, ale bez wałówki z domu też leci kasa na jedzenie.
Re: średnie utrzymanie
No tak starając się porozbijać dokładniej
150 na mieszkanie
80 na alkohol
110 na autko + garaż
Razem 340 zł
Zostaje 160 zł do zagospodarowania na jedzenie i inne.
150 na mieszkanie
80 na alkohol
110 na autko + garaż
Razem 340 zł
Zostaje 160 zł do zagospodarowania na jedzenie i inne.
Re: średnie utrzymanie
Mieszkam we Wrocławiu. Przez 2 lata dostawałam od rodziców 500 zł. na życie (na 2gim doszło jeszcze stypendium naukowe), obecnie rodzice stwierdzili, że życie podrożało i dostaję 600 zł. Średnio jestem w stanie odłożyć 100 zł. miesięcznie (jak miałam stype trochę więcej, jak nie miałam trochę mniej). Fakt jest, że jak miałam stypendium to pieniądze mi się szybciej rozchodziły, ale kupiłam z nich zegarek, netbooka i deskę snowboardową, więc raczej większe wydatki. Prawie wszystko kupuję sama - leki, kosmetyki, ubrania (tylko jak jakieś większe np. buty zimowe czy kurtka to mama fundowała). U lekarza nie byłam w trakcie studiów ani u siebie, ani tutaj. Dentysta kosztował mnie jakieś 10 zł. za wizytę (tylko przegląd), zresztą teraz przegląd robię u studentów stomatologii. Rodzice sponsorują mi jakieś grubsze książki (których koszt oscyluje w granicy 100 lub więcej), ksera i skrypty to już ze swoich. Autem nie jeżdżę, tylko pociągami albo zabieram się z kimś. Jedzenia dostaję troszkę z domu, zawsze jak coś z weekendu zostaje to mam na poniedziałek plus zawsze z domu biorę czekolady, bo we Wrocławiu nie mogę ich znaleźć (uzależnienie). Z domu biorę czasami różne rzeczy, które rodzice kupili i stwierdzili że nie potrzebują (ostatnio mama dała tusz do rzęs, bo jej nie podpasował, albo Martini bo stwierdziła że ja je bardziej lubię).
Re: średnie utrzymanie
Ja u siebie zobaczę jak będzie wyglądał bilans w przyszłych miesiącach.W zeszłym roku miałem też 500 zł, ale nie miałem żadnych opłat za mieszkanie, czyli jestem jakieś 150 zł/miesiąc w plecy póki co- za to jednak dołożono mi za to ok. 1500 zł do laptopa na początku roku, więc ogólnie jest fair.
Re: średnie utrzymanie
Mi ubrania kupują rodzice, ale to głównie dlatego, że jestem azakupowa, miażdży mnie szukanie ubrań po sklepach, więc z reguły kupuję, gdy już jesteśmy z rodzicami w jakiejś galerii na zakupy ogólne Na alko właściwie nie wydaję, czasem jakieś piwo, leki mam refundowane, więc też niewielkie wydatki, ale na przykład więcej idzie na jedzenie, gdyż do nauki często kupuję sobie coś fajnego do przegryzienia. Do tego książki: podręczniki (moja słabość do posiadania własnych, przynajmniej tych bardziej przydatnych, bo oczywiście skrypty do higieny itp. sobie odpuszczam ) i niemedycznych w dużych ilościach.
Stypendium naukowe w większości gromadziłam na wakacyjne wyjazdy ze znajomymi.
Stypendium naukowe w większości gromadziłam na wakacyjne wyjazdy ze znajomymi.
Pani Buka
Re: średnie utrzymanie
Chyba najwięcej u mnie idzie na jedzenie. I niekoniecznie chodzi mi obiady, śniadania, ale często jak jest jakaś przerwa to skoczy się na jakąś kanapkę/herbatę i czasami mnie to więcej ciągnie niż obiad.
No i chyba najwięcej pociągnęły mnie wyjazdy zimowe, bo ile latem poza noclegiem, żarciem i alkoholem nie trzeba aż tak dużo opłacać, o tyle zimą karnety są drogie w cholerę. A ze względu na to, że rodzice niekoniecznie wiedzieli o moich wypadach nikt mi za to nie zwracał
No i chyba najwięcej pociągnęły mnie wyjazdy zimowe, bo ile latem poza noclegiem, żarciem i alkoholem nie trzeba aż tak dużo opłacać, o tyle zimą karnety są drogie w cholerę. A ze względu na to, że rodzice niekoniecznie wiedzieli o moich wypadach nikt mi za to nie zwracał
Re: średnie utrzymanie
U mnie na życie idzie jakoś oprócz mieszkania 400zł+abonament na telefon. Nie wożę obiadów z domu. Alkohol można kupić bardzo tanio, jeśli się wie, gdzie Polecam rzucić palenie.
- paulina_47
- Posty: 1092
- Rejestracja: 1 lut 2009, o 14:52
Re: średnie utrzymanie
u mnie coś około 250zł= żarcie, imprezy, jakaś chemia
oddzielnie opłacany akademik(350zł) + okazjonlnie powroty do domu = w obie strony 22zł.
Nie jest źle, jak na Warszawę.
PS. Jak zakupy to Biedronka:P
oddzielnie opłacany akademik(350zł) + okazjonlnie powroty do domu = w obie strony 22zł.
Nie jest źle, jak na Warszawę.
PS. Jak zakupy to Biedronka:P
Re: średnie utrzymanie
Zgodnie z obietnicą, raport z listopada. 700 zł zniknęło z konta. Przy czym 170 zł zostawiłem bezpośrednio w sklepach płacąc kartą, 200 na opłaty, 340 na paliwo, bo zaszalałem i nalałem sobie benzyny cały bak oprócz gazu teraz na koniec miesiąca, tak co by mieć znowu rok na czym ruszać
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 17 Odpowiedzi
- 7118 Odsłony
-
Ostatni post autor: terrible_justyna
22 wrz 2014, o 18:54
-
-
Studia w Warszawie, samodzielne utrzymanie?
autor: pola_ » 28 cze 2018, o 11:15 » w Studenckie życie - 1 Odpowiedzi
- 4401 Odsłony
-
Ostatni post autor: Paviss
5 lis 2018, o 15:48
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości