Serdecznie witam WszystkichJynx pisze:To się zdarza zależy od tego co matka spożywa, chodzi o przenikanie alergenów do mleka. Dla przykładu zabrania się karmienia mlekiem matki wtedy gdy matka pobiera lekarstwa przeciwko np. epilepsji (i wiele innych lekarstw). Teraz widać jak to jest wszystko uzależnione. Bardzo często zdarza się że alergeny z mleka krowiego przechodzą do mleka matki.malgosi35 pisze:Cichy moje dziecko na niepastryzwoanym mleku (z piersi) miało kolki i wysypki.
Pozdr.
Masz rację Jynx, Oprócz tego co pisałeś, także matka źle łącząca pokarmy, [Chleb z serem (Skrobia z białkiem zwierzęcym), Kartofle z mięsem - skrobia z białkiem zwierzęcym) deser po posiłku mięsnym itd, takie połączenie w wyniku którego tworzą się toksyczne związki wchłaniane przez organizm , powodujące zatrucie krwi, a w konsekwencji całego organizmu.
Wiadomo że aby było trawione białko zwierzęce musi być odczyn kwaśny w żołądku, a przy trawieniu skrobii odczyn w żołądku musi być zasadowy. Jeśli połączymy pokarm skrobiowo- mięsny, w żołądku zacznie się proces neutralizacji kwasu. Ptialina która wraz ze skrobią już w ustach wydziela się i wędruje do żołądka. Wiadomo z chemii że zasada neutralizuje kwas i wtedy powstaje w nim wodnista zawartość o obojętnym odczynie. Teraz bakterie gnilne rozpoczynają proces.
Tak się już przyjęło, że musimy wydalać śmierdzące bąki, - to nieprawda. Kiedy połączymy prawidłowo pokarm, wystarczy zjadać dwa posiłki dziennie, bez uczucia głodu i spadku wagi. Organizm wykorzysta do maksimum zawartość pokarmu, a bąków nie ma, nie ma też zaparć.
Toksemia objawia się ostrą kwasicą krwi, chronicznym zmęczeniem, nerwowością i depresją, wypryskami skórnymi, charakterystyczną wonią ciała, przykrym zapachem z ust, (To nie od niemytych zębów, czy jak teraz podaje się w reklamach - bardzo śmieszne, zarazków na języku!, a przykwasicy krwi wydychany dwutlenek węgla uwalnia się przy wydechu i ma taką woń, jak i ciało tej osoby). Mam w tym doświadczenie, ponieważ nie używam żadnych suplementów i jakichkolwiek odżywek, i nikomu nie radzę tego używać, to chemia, chemia, i jeszcze raz chemia. A przecież jest tak duży wybór owoców, warzyw, które w większości spożywam na surowo, takie witaminy i mikroelementy polecam.
Teraz wyobraźcie sobie osobę która już ma wchłonięte toksyczne związki z źle połączonych produktów pokarmowych, jeśli było by to sporadycznie czynione, to organizm jeszcze potrafiłby to wydalić , natomiast nawyki żywieniowe są stałe i codziennie organizm otrzymuje sporą dawkę toksycznych związków. Jeśli one przedostają się swobodnie do organizmu, to także znajdują się w mleku matki karmiącej dziecko, a wyniki już znacie!
Literaturę Daniela Reid-a TAO ZDROWIA sprowadziłem sobie z Wydawnictwa w 1996 roku, wtedy jeszcze w Internecie nie było w ogule słychać o Tropologi - nauce łączenia pokarmów.
W Anglii malutkie dziecko ciągle miało wysypkę na ciele. Wykonano badania, i utrzymywały się w normie. Lekarze nie mogli znaleźć przyczyny. Dopiero badanie mleka matki wykryło w nim związki zmywacza do paznokci, lakieru do paznokci, dezodorantu i kremu. Tak więc nie jesteśmy tacy nieprzenikliwi, jakby się zdawało.
I nie można wszystkiego zwalać na zanieczyszczenie środowiska, gdyż ja nie żyję pod kloszem, oddycham takim samym powietrzem jak reszta, a nie choruję nawet na katar.
A kiedy jeszcze odżywiałem się tradycyjnie, i już w październiku nie mogłem wyjść na dwór, ponieważ zaraz zaziębiałem się. Przez siedem lat stosowania nauki wschodu odnośnie żywienia i mimo przybywania lat, staję się bardziej sprawny niż przedtem.
A dla wszystkich niedowierzających mam uwagę. Nie stosuję metodywierzę nie wierzę",
czy ma to podztawy naukowe, oraz czy osoba przekazująca tą wiedzę ma tytół naukowy - nie jest to dla mnie istotne.
Ważniejszy jest jej wygląd, jak wygląda jej twarz, barwa skóry, reakcja gałek ocznych, jak się porusza, jak mi tą wiedzę przekazuje, czy jest spokojny, wyciszony, czy nerwowo gestykuluje rękami.
Jeśli mimo głowy posypanej srebrem włosów, ciało jego przypomina 40-latka, bez zmarszczek na twarzy z gładką rumianą skórą, bez sinych podkrążeń pod oczami.
A słowa jego nie mówią"musisz w to uwierzyć", leczspróbuj, analizuj swym otwartym umysłem, swe doznania. A jeśli będziesz przekonany co do metod jakie otrzymałeś - zmień dotychczasowe nawyki żywieniowe, a życie Twe stanie się wolne od cierpienia".
To słowa mego nauczyciela. Dzięki niemu życie stało się inne od poprzedniego, nie choruję.
Widzę że Savok robi tu wykłady, ale nie będę się na nie wypowiadać. Mam tylko do Ciebie
Savok pytanie?. Jeśli tak wszystko wiesz to powiedz mi proszę, Dlaczego u osób zaczynających pić sok z marchwi w okresie np. tygodnia ich skóra na ciele zmienia się na barwę pomarańczową, a nawet silnie pomarańczową, choć nie bywają na słońcu (okres zimowy). Natomiast po tym czasie piją podwójną ilość soku z marchwi , a skóra z barwy pomarańczowej nabiera różowego odcieniu. odmiennego od poprzedniego?.
Serdecznie pozdrawiam
CICHY.